wtorek, 16 kwietnia 2013

# 23 Niall

Hejka wam! Dzisiaj Niall. I przepraszam, że tu niby znowu zdrada i w ogóle. Czytajcie, a dowiecie się co się dalej potoczy! Już mówię, że szczęśliwe zakończenie. Piszcie komentarze, naprawdę nas to motywuje. Dziękuję :*



Zmęczona po całym dniu ciężkiej pracy marzyłam tylko jak najszybciej dojechać do domu. Dzisiaj szef wyjątkowo pozwolił mi wyjść wcześniej z pracy. Nie przepadam za tym starym gburem, ale muszę dać radę. Przecież uwielbiam moją pracę i nie chciałabym jej stracić. Nie zaprzeczam bywają cięższe dni, ale wtedy na duchu podtrzymuje mnie mój chłopak - Niall. Gdyby nie on załamałabym się nerwowo, tylko on umie mnie podtrzymać na duchu. Lecz czasami była to tylko rozmowa przez skype lub telefon, ponieważ mój ukochany koncertuje. Właśnie dlatego tak często nie ma go w domu. Dzisiaj wieczorem mieliśmy jechać, do jego rodziców. Jutro niedziela, więc mam wolne. Zajechałam moim samochodem, pod nasz wspólny dom. Zamknęłam samochód i po cichu weszłam do domu. Chciałam zrobić niespodziankę Niallowi. Usłyszałam z salonu jakby głosy dwóch osób. Weszłam po cichu do niego i zauważyłam Amy i Nialla. Wyglądało to wszystko jakby się całowali. Do oczu cisnęły się łzy. Żuciłam moją torbą na środek salonu i łamiącym się głosem krzyknęłam:
-Jak mogłeś to mi zrobić! I to jeszcze z Amy! - zobaczyłam, że momentalnie się odwrócili w moją stronę i patrzyli na mnie z dziwieniem. Ja szybko wybiegłam z domu. Nie patrzyłam na drogę, po prostu biegłam przed siebie. Po chwili poczułam jak ktoś mnie łapie. Szlag! Dlaczego on jest szybszy ode mnie?! Płakałam, więc wszystkie obrazy się przede mną rozmywały. Niall mną potrząsnął, nadal nie wiedziałam o co chodzi:
-[T.im.] to nie tak jak myślisz. Coś mi wpadło do oka i Amy próbowała mi pomóc! - wypuścił całe powietrze z płuc - a ty pewnie pomyślałaś, że się całowaliśmy? Gdybym cię nie dogonił wpadłabyś pod samochód - czyli jednak dobrze, że jest on szybszy ode mnie. Uratował mnie, ale nie uwierzę w historyjkę o tym, że coś mu wpadło w oko.
-Nie wierze ci!  I dziękuję, że mnie uratowałeś - te drugie zdanie powiedziałam pod nosem.
-Co mam zrobić, abyś mi uwierzyła?
-Na razie daj mi spokój, muszę wszystko przemyśleć.
-Zadzwonię do moich rodziców, że dzisiaj się nie zjawimy.
-Nie, pojedziemy dzisiaj. Mieliśmy się zjawić i zjawimy się - powiedziałam i ruszyłam w kierunku do domu. Chociaż w sumie mogłam poprzeć pomysł Horana. Udawać przed jego rodzicami szczęśliwą? To będzie trudne. Co jeśli to prawda? Jeśli nie kłamał? I to wszystko mi się zdawało? Weszłam zdenerwowana do domu, zobaczyłam Amy w salonie. Patrzyła na mnie była chyba zmartwiona i smutna. Skarciłam ją tylko wzrokiem i poszłam na górę do naszego wspólnego pokoju. Mam mu uwierzyć na słowo, chyba że coś z moją głową się dzieje i wyobrażam sobie nie wiadomo co. Może jednak Niall jest niewinny? Położyłam się na łóżku. Nadal intensywnie o całej sytuacji myślałam, ale po chwili odpłynęłam do krainy Morfeusza. Obudził mnie Niall. Jego twarz nie wyrażała, żadnych emocji, powiedział krótkie:

-Musimy jechać - kwinęłam głową, wstałam i poszłam do łazienki. Musiałam się przynajmniej trochę ogarnąć. Wyglądałam jak chodząca śmierć. Po dziesięciu minutach, byłam gotowa do wyjścia. Chłopak ciągle się na mnie patrzył. Nic nie mówił. W sumie mi to odpowiadało, wolałam jak na teraz nie poruszać tego tego tematu. Chwilę potem już siedzieliśmy wspólnie w samochodzie. Ruszyliśmy, niespodziewanie rozpoczął rozmowę:
-Przemyślałaś już całą sytuację? 

-Nie. Jeszcze nie.
-Błagam cię uwierz mi.
-Nie zaczynaj tematu - mówiłam bez żadnych emocji.
-U rodziców też się będziesz tak zachowywać? 
-Nie. U rodziców postaram się stworzyć wrażenie idealnej pary.
-Wrażenie?! - zaśmiał się z ironią.
-Jak na razie nie mam zamiaru, podejmować decyzji czy uwierzę ci czy nie - tym zdaniem zakończyliśmy naszą rozmowę. W ogólne na niego nie patrzyłam. Tak może i jak ma się tą drugą połówkę powinno się jej ufać. Ale ja nie jestem taka. Muszę sobie to wszystko przemyśleć, czasami nawet przez kilka dni. 

Po około trzech godzinach byliśmy już na miejscu. Zrobiłam sztuczny uśmiech, Niall także rozpogodził się. Ale również to były pozory. Pomógł mi wyjść z samochodu, ujął moją dłoń i kierowaliśmy się w stronę drzwi. W progu już stała mama mojego chłopaka. Przytuliła nas i zaprosiła do środka. Inni domownicy również się z nami przywitali, usiedliśmy do stołu:
-A więc co tam u was?- spytała się Maura.


-Wszystko w jak najlepszym porządku - odpowiedziałam i zaczęłam pić wodę.
-A jak tam u was, no wiecie ten teges? - tym razem głos zabrał Greg. Zakrztusiłam się. Wiedziałam, że jest on trochę nie dyskretny, ale jak na dzisiaj to nie było dobre pytanie. Popatrzyłam na Nialla uśmiechał się. W gronie rodzinnym zawsze wracał mu humor. 

-Greg, to nie wypada! - skarciła go kobieta.
-Tylko sobie, żartuje. A wy wszystko do siebie bierzecie - uśmiechał się chłopak.
-A planujecie już wspólnie przyszłość? - pytał się tym razem ojciec Nialla. Wiedziałam o co chodzi. Ślub. Co oni się jakoś zmówili dzisiaj czy coś? Nie miałam ochoty odpowiadać na pytania tego typu. Wstałam i wyszłam na świeże powietrze bez słowa. Po chwili usłyszałam, że ktoś również przyszedł w to samo miejsce co ja. Prawdopodobnie mój chłopak. Tak to on:
-Dlaczego wyszłaś?
-Bo nie mam ochoty dzisiaj słuchać pytań typu: kiedy ślub, jak tam nam się układa w łóżku, a może jeszcze mają nadzieję, że powiększy się grono "rodziny"?
-Przepraszam.
-Ty?! Za co?
-Bo w sumie to co moja mama pytała to było już wcześniej ustalone przeze mnie. Chciałem to zrobić w nieco innej sytuacji. Nie wiedziałem, że akurat się dzisiaj pokłócimy. Kocham cię i nigdy bym cię nie zdradził! 
-Ale po co prosiłeś Maurę, żeby poruszyła ten temat? - nie wiedziałem o co chodzi.
-Jak wspominałem chciałem to zrobić w zgodzie, ale wytłumaczę ci za chwilę jeśli powiesz mi czy wybaczasz? - szybka decyzja. Kocham go. Wybaczę.
-Tak, kocham cię i przepraszam również - chłopak uśmiechnął się szeroko, po chwili uklęknął i wyjął małe pudełeczko:
-[Tw.im i naz.] wiesz jak bardzo cię kocham! Oddałbym za ciebie życie. Czy wyjdziesz za mnie? - otworzył pudełeczko, a w nim znajdował się cudowny pierścionek z małym oczkiem wysadzanym drobnymi diamencikami. Byłam w szoku. Ale jeśli dzisiaj się na wszystko zgadzam, może i teraz powinnam. Krzyknęłam:
-Taaaak! - w jego oczach zauważyłam iskierki, wstał założył mi pierścionek i po chwili trwaliśmy już w namiętnym pocałunku. 
-Kocham cię! - odpowiedział.
-Ja ciebie też.



xx Werka

5 komentarzy:

  1. Prośba do autorek mianowicie: chciałabym, żebyś cię ogłosiły Akcję ze wstążkami w wakacje. Na czym to miało by polegać? Już wyjaśniam Przez całe wakacje dany fandom będzie nosił na ręce wstążkę o danym kolorze .
    Directioners - czerwona
    Beliebers - fioletowa
    Mixer - różowa
    Roomies - brązowa
    Selenators- niebieskie
    Lovatics- zielone
    Swiftie- białe
    Rihannanavy - żółte
    TVDfamily - Czarne
    Sheeranator - pomarańczowe
    Brats - szara
    Smilers - żółte (jaśniejsze od RihannaNavys)
    Rushers - granatowe
    Barbz - Ciemny róż
    Arianators- turkusowy
    TWfamily - ciemny zielony

    Jeśli zobaczycie kogoś ze wstazka-podejdzcie! Obojętnie jaki ma kolor:) Wstążki zawiazujemy na prawej rece,podawajcie dalej żeby każdy wiedział:) Fajnie by było jakby wiele krajów włączyło się w tą akcje. Pewnie wielu z was wyjedzie za granice więc był by to fajny powód do rozmowy♥/

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne, swietne, dalej!!! proszę odwiedzajcie www.butifyoucloseyoureyes.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałaś nominowana do Liebster Awards. Więcej u mnie :D
    kocham-one-direction-bejbe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się. Co ja mówię nawet bardzoo mi się podoba! :)
    czekam na kolejne imaginy --> czekam na coś z Lou!:)

    ------
    zapraszam też do mnie:
    http://maly-motyl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń