poniedziałek, 18 lutego 2013

# 12 Liam część 2

Witam was :) Dzisiaj z rana piszę wam Liama część drugą i to będzie ostatnia, bo nie miałam innego pomysłu. Zapewne dodam dzisiaj jeszcze Zayna, gdyż jutro mnie nie będzie. A i możliwe, że Łucja coś doda. Nie przedłużając zapraszam do czytania! :D

Piosenka: http://www.youtube.com/watch?v=OmLNs6zQIHo
 
Pobiegłam tam i ujrzałam nikogo innego jak Sama i jego koleżków, ale nie tylko ich, a także Liama. Leżał na ziemi, zwijał się z bólu. Boże co oni jemu zrobili?
-Zostawcie go w spokoju! – krzyczałam biegnąc w ich stronę.
-O wybawicielka przybiegła - zażartował Greg, Sam go tylko szturchnął.
-Co chcesz do mnie wrócić?
-Nie, nigdy w życiu i macie się od niego odczepić zrozumiano? – warknąłam.
-Kochana spokojnie – mówił do mnie mój były – chcesz się poświęcić dla niego – wskazał na leżącego chłopaka.
-Tak! I jak nie dacie nam spokoju wezwę nauczycielkę! –zagroziłam.
-Dobra Romeo i Julia, ale pamiętaj jeszcze tego pożałujesz – uciekli, ja klęknęłam przed chłopakiem i pomogłam mu wstać. Ledwo co się trzymał na nogach usłyszałam jak mówi do mnie cichym głosem, ledwo słyszalnym:
-Dziękuję.
-Nie masz za co dziękować Sam to dupek – tyle było naszej rozmowy, pomogłam mu dojść do jego domu. Jego matka była przerażona zaprowadziła go do jego pokoju. Po chwili przyszła do mnie i zaprosiła na herbatę. Usiadłam na sofie w salonie. W tym pokoju było strasznie dużo zdjęć jego, a także całej jego rodziny. Na każdym był uśmiechnięty. Nie widziałam go jeszcze takiego, do pokoju weszła mama Liama:
-Dziękuję ci naprawdę gdyby nie ty pewnie zobaczyłabym go w szpitalu – powiedziała to podając mi herbatę.
-Ależ to nic takiego, przecież to jest okropne robiąc takie rzeczy drugiej osobie!
-Masz rację, ale co ja mogę zaradzić? Chyba tylko przenieść go do innej szkoły.
-Nie to nie jest jedyne rozwiązanie, przecież można to zgłosić odpowiednim organom w szkole. Jeśli Liam pójdzie do innej szkoły Sam i jego koledzy będą mieli satysfakcję, że pozbyli się go.
-Może i masz rację, no ale później będę rozważała co mamy zrobić, a teraz poopowiadaj trochę osobie – nasza rozmowa trwała naprawdę długo około dwóch godzin, w pewnym momencie do pokoju wszedł Payn. Popatrzył się na mnie i się uśmiechnął. Także obdarowałam go uśmiechem. Bez słowa podszedł do mnie i przytulił nie spodziewałam się takiego gestu, ale było miło. Szepnął mi na ucho krótkie – dziękuję – Po czym w trójkę kontynuowaliśmy rozmowę.
Gdy za oknem zrobiło się naprawdę ciemno pożegnałam się z nimi i wyszłam na mroźne powietrze. Okazało się, że mieszkamy blisko siebie. Więc w każdej chwili mogłam go odwiedzić. Czułam się szczęśliwa, że mogłam mu dzisiaj pomóc, odkryłam także na nowo poczucie wolności. Przy Samie to nie było możliwe, ograniczał mnie, traktował jak rzecz, jak ja go nienawidzę! A Liam to zupełnie ktoś inny czuły, miły, przyjacielski. Dobrze zrobiłam. Wybrałam ten dobry kierunek. Poszłam spać, dziwne? Nie. Jutro sobota.
Obudziłam się wcześnie rano, wykonałam wszystkie potrzebne czynności w łazience i poszłam na śniadanie, od rana chodziłam uśmiechnięta, mama zapewne to zauważyła:
-Kochana coś ty tak się cieszysz?
-Wiesz nie wiem tak jakoś po prostu. A dzisiaj idę odwiedzić Liama.
-A kto to jest? Znam go? I co na to Sam? – zauważyłam, że napływało do jej głowy coraz więcej pytań.
-Kolega z klasy, nie znasz go, a z Samem zerwałam – popatrzyła się na mnie dziwiąc się. Ja tylko podeszłam do mojej rodzicielki i opowiedziałam jej całą historię – słusznie postąpiłaś. Jestem z ciebie dumna córeczko. A o której masz zamiar iść do tego Liama?
-Jak zjem śniadanie – ona kiwnęła głową. Gdy zjadłam tosty poszłam przygotować się do wyjścia.
Dochodziła dziesiąta, ja już stałam pod drzwiami domu Paynów. Zapukałam, a po chwili zauważyłam chłopaka znowu się uśmiechał, w szkole tak się nie zachowuje:
-Hej, co ty tu robisz? – zapytał i zaprosił mnie do środka.
-Hej, czyli że źle zrobiłam odwiedzając cię?
-Nie po prostu mnie zaskoczyłaś. Jesteś tu mile widziana – na tą informację się uśmiechnęłam. Gdy weszliśmy do salonu kontynuowaliśmy rozmowę. Szybko znaleźliśmy wspólny język, a także szybko się przywiązałam do tego chłopaka. Umówiliśmy się na następny dzień. Mieliśmy gdzieś wieczorem pójść, chyba do kina:
-To do jutra – powiedział.
-Tak do jutra – już się odwróciłam i miałam zamiar wychodzić, ale Liam zatrzymał mnie i obręcił tak, że się pocałowaliśmy. To było cudowne doznanie. Przy Samie tak się nie czułam jak teraz. Chyba odkryłam w końcu co to jest miłość, przy moim byłym to było chyba tylko zauroczenie. Gdy skończyliśmy poczułam ciepło, ogarniające całe moje ciało:
-Dziękuję, że jesteś – szepnął, ja obdarowałam go jednym z moich najlepszych uśmiechów i wyszłam.

*

Staliśmy się parą. Sam i jego banda ciężko to przyjeli i coraz nam dokuczali, my jednak nic sobie z tego nie robiliśmy. Poznałam jaki talent ma mój chłopak, a dokładnie jego niesamowity głos. Tak Liam cudownie śpiewa. Namówiłam go do udziału w x-factorze. Tam połączyli go w zespół. Zapomniał o tych wszystkich upokorzeniach doznanych w szkole. A nasza miłość rozkwita z dnia na dzień. Zdobyłam nie tylko moją drugą połówkę, która mnie kocha, ale także czterech prawdziwych przyjaciół. Czego chcieć więcej? Nareszcie jestem spełniona, a przy Liamie czuję się także wolna i przede wszystkim kochana. Co będzie dalej? Zobaczymy na razie nie myślimy o przyszłości, żyjemy teraźniejszością.

 
 
 
xx Werka

3 komentarze:

  1. Pisze się PAYNE !!! -,-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Literówka? Przepraszam za błędy, czasami piszę szybko i nie patrzę na błędy..

      Usuń