Hej! :) To ja Weronika. Jak zaraz zauważycie to ten imagine jakoś nie wyszedł mi smutny. Może po prostu mam dobry humor. Dzisiaj Zayn. A teraz coś tak mniej ważnego jak sądzę. Mniej się będzie pokazywało tutaj imaginów, gdyż skończyły się nam ferie, ale niedługo święta, więc wszystko się nadrobi. Włączcie sobie piosenkę, bo to naprawdę świetny wykonawca i może nie jest idealnie podpasowana do imaginu, ale moim zdaniem może być. Tak już zapowiem to nowa piosenka Justina Timberlake'a (którego uwielbiam, a to wszystko przez moją siostrę) :) No dobra rozpisałam się, a teraz zapraszam do czytania. :D
Przechodziłem zatłoczoną ulicą nie miałem jakoś wyznaczonego kierunku czy celu. W tym momencie chciałem zapaść się pod ziemię i wszystko zmienić, aby nigdy do tego nie doszło. Złość która we mnie się wzbierała nie miała granic, jeszcze chwilia i bym eksplodował! Nie rozumiałem jak ona mogła coś takiego zrobić. Przecież ją kochałem. Perrie to była ta jedyna, jednak okazało się inaczej. Próbowałem skupić się na czymś innym, żeby zapomnieć. Ale miliony pytań napływały mi do głowy. Większości pytałem się dlaczego? Musiałem ochłonąć usiadłem na ławce i zapaliłem papierosa. Rozejrzałem się po okolicy, znajdowałem się w centrum parku. Zauważyłem jak niedaleko mnie, mniej więcej dziesięć metrów ode mnie tańczyła dziewczyna. Naprawdę nieźle jej to wychodziło. Co ja mówię, świetnie jej to wychodziło! Dawno nie widziałem tak poruszającej się osoby, całkowicie oddawała się muzyce, która rozbrzmiewała w okolicy. Tajemnicza dziewczyna miała długie czarne włosy, a także trochę ciemniejszą karnację, lecz jaśniejszą ode mnie. Dojrzałem kolor jej oczu. Piękne duże czekoladowe oczy, ozdobione wachlarzem czarnych rzęs. Figurę miała idealną. Moje myśli skupiły się na tej niesamowitej istocie. Całkowicie skupiłem się na niej, gdyż już nie zawracałem sobie głowy Perrie. Chciałem się o niej dowiedzieć jak nawięcej. Wyżuciłem papieros, który skończyłem już palić. Wstałem i podszedłem do grupy ludzi, którzy również zachwycali się tańczącą dziewczyną. Jej ruchy była takie delikatne, a zarazem miały w sobie siłę, moc. Gdy skończyła, była zdziwiona, takimi "tłumami" które ją otaczały. Wszyscy zgromadzeni zaczęli bić brawo. Dołączyłem do nich. Coraz mniej ludzi, było w tym miejscu. Zauważyłem, że nieznajoma miała zamiar gdzieś pójść, chciałem ją poznać. Bardzo mnie intrygowała. Złapałem ją za rękę, ona nie wiedziała o co mi chodzi, widziałem to po wyrazie jej twarzy:
-Cześć pewnie zastanawiasz się kim jestem i po co w ogóle cię zatrzymuję, ale muszę ci wyznać, że mnie bardzo zainteresowałaś. Naprawdę świetnie tańczysz i chciałbym cię poznać - jaki ja głupi jestem, no nic pierwsze koty za płoty.
-Yyy.. Cześć jestem [T.im]. Widzię, że mam wielbiciela - uśmiechała się.
-Jestem Zayn. Zayn Malik, możliwe, że o mnie słyszałaś - nic nie mówiła tylko ruszyła przed siebie. Dołączyłem do niej, szyliśmy przed siebie, chwilę w ciszy, aż w końcu się odezwała:
-Tak wiem kim jesteś, moja siostra teraz by chyba ataku serca dostała - powiedziała to cały czas się uśmiechając.
-Czyli, że trafiłem na dziewczynę, która ma siostrę Directioner?
-Chyba tak to można nazwać, w sumie nie wiem. A co taka gwiazda jak ty wymaga ode mnie? - spytała.
-Już mówiłem zaintrygowałaś mnie.
-A no tak, więc co chcesz się o mnie dowiedzieć?
-Najlepiej wszystko! Mam dużo czasu - tak zaczęliśmy naszą rozmowę. Naprawdę wiele nas łączyło. Poznałem kilka cech tej wspaniałej dziewczyny była zupełnie inna niż wszystkie. Miła, sympatyczna, zawsze uśmiechnięta i nie traktująca życia całkiem poważnie. Lecz czasami lekko chamska, ale tylko w momencie kiedy to ktoś dla niej jest wredny i ordynarny. Ma swoje marzenia i próbuje je spełnić. Chciałaby zostać zawodową tancerką. Moim zdaniem ma ogromne szanse. Po naszym długim spacerze odprowadziłem ją pod dom. Pożegnaliśmy się i obiecaliśmy spotkać się następnego dnia.
*
Minęły dwa miesiące. Z [T. im] nadal się spotykam. Jednak nie jesteśmy parą. Postanowiliśmy zostać nalepszymi przyjaciółmi. Pomogła mi w tych trudych chwilach i dzięki niej całkowicie zapomniałem o tych wszystkich przykrościach jakie zrobiła mi moja była. Teraz ja pomagam [T. im] spełnić marzenia. I mam nadzieję, że nam się uda. W pogoni za szczęściem i marzeniami! Dzisiaj znowu mam spotkanie z moją przyjaciółką. Ma mi jakiś ważny komunikat do przekazania. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Poszłem otworzyć. Wiedziałem kto to:
-Cześć piękna! Jak minął dzień? - weszła do domu, jak zwykle uśmiechnięta. lecz dzisiaj jeszcze bardziej rozpromieniona i szczęśliwa. Widać to było po tych iskierkach w jej czekoladowych oczach.
-Chodź do salonu! Muszę się ci czymś pochwalić! - była podeskcytowana. Weszliśmy do pokoju i usiedliśmy na kanapie.
-No to chwal się!
-A więc tak będę tańczyła w tej wspaniałej grupie w x-factorze! Razem z dziewczyną Liama - Danielle! Jeju ty nawet nie wiesz jaka ja jestem szczęśliwa! - przytuliłem ją.
-Widzisz mówiłem, że wszystko się ułoży! Marzenia się spełniają!
-Ty chyba zawsze masz rację! - wszystko zaczęło się układać. [T. im.] spełniła swoje największe marzenie, tak samo jak ja! Potrzeba tylko niewielkiego wsparcia. Przydają się także cechy takie jak upór. Lecz ważny jest też talent, jej go nie brakuje. Wtedy wszystko staje się możliwe!
-A no tak, więc co chcesz się o mnie dowiedzieć?
-Najlepiej wszystko! Mam dużo czasu - tak zaczęliśmy naszą rozmowę. Naprawdę wiele nas łączyło. Poznałem kilka cech tej wspaniałej dziewczyny była zupełnie inna niż wszystkie. Miła, sympatyczna, zawsze uśmiechnięta i nie traktująca życia całkiem poważnie. Lecz czasami lekko chamska, ale tylko w momencie kiedy to ktoś dla niej jest wredny i ordynarny. Ma swoje marzenia i próbuje je spełnić. Chciałaby zostać zawodową tancerką. Moim zdaniem ma ogromne szanse. Po naszym długim spacerze odprowadziłem ją pod dom. Pożegnaliśmy się i obiecaliśmy spotkać się następnego dnia.
*
Minęły dwa miesiące. Z [T. im] nadal się spotykam. Jednak nie jesteśmy parą. Postanowiliśmy zostać nalepszymi przyjaciółmi. Pomogła mi w tych trudych chwilach i dzięki niej całkowicie zapomniałem o tych wszystkich przykrościach jakie zrobiła mi moja była. Teraz ja pomagam [T. im] spełnić marzenia. I mam nadzieję, że nam się uda. W pogoni za szczęściem i marzeniami! Dzisiaj znowu mam spotkanie z moją przyjaciółką. Ma mi jakiś ważny komunikat do przekazania. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Poszłem otworzyć. Wiedziałem kto to:
-Cześć piękna! Jak minął dzień? - weszła do domu, jak zwykle uśmiechnięta. lecz dzisiaj jeszcze bardziej rozpromieniona i szczęśliwa. Widać to było po tych iskierkach w jej czekoladowych oczach.
-Chodź do salonu! Muszę się ci czymś pochwalić! - była podeskcytowana. Weszliśmy do pokoju i usiedliśmy na kanapie.
-No to chwal się!
-A więc tak będę tańczyła w tej wspaniałej grupie w x-factorze! Razem z dziewczyną Liama - Danielle! Jeju ty nawet nie wiesz jaka ja jestem szczęśliwa! - przytuliłem ją.
-Widzisz mówiłem, że wszystko się ułoży! Marzenia się spełniają!
-Ty chyba zawsze masz rację! - wszystko zaczęło się układać. [T. im.] spełniła swoje największe marzenie, tak samo jak ja! Potrzeba tylko niewielkiego wsparcia. Przydają się także cechy takie jak upór. Lecz ważny jest też talent, jej go nie brakuje. Wtedy wszystko staje się możliwe!
xx Werka


Baaaardzo fajny, super :D
OdpowiedzUsuńfajny, zapraszam do siebie na opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńhttp://you-are-carrying-changes.blogspot.com/