czwartek, 8 września 2016

# 156 Harry część II

Hej !
Oto kolejna część przygód Harrego i Justyny. Nieco krótsza od reszty, ale tylko dlatego, by podnieść napięcie ! Jak potoczą się ich losy ? Co stanie się za chwilę ? Dowiecie się już jutro !
Miłego czytania ;)

....

Właśnie wrzuciłam ostatniego pieroga na blaszaną misę. Spojrzałam na Stylesa i posłałam delikatny uśmiech.
- Smacznego - Wypowiedzieliśmy równo i zasiedliśmy do stołu.
-Długo to jeszcze potrwa ? - Zapytałam niepewnie
-Ale co ? - Odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Te ciężkie czasy - Posmutniałam.
-Nie potrafię odpowiedzieć Ci na to pytanie - Odłożył widelec i odszedł od stołu.

...
Bardzo się boję. Harry zapewniał mnie, że nikt nie wie o istnieniu tego domu i nikt nie ma prawa mnie tu znaleźć. Gdzieś daleko słychać było, jak przewożone były ciężkie działa. Przebłyski piorunów sprawiały, że każdy cień stojący w domu wyglądał jak postaci z horrorów.  Letnie wyładowania atmosferyczne to nie nowość, ale w tych okolicznościach są przerażające. Nakryłam wyżej koc i rozmyślałam co się ze mną stanie. Czy on chcę ukrywać mnie tu w nieskończoność ? Chcę stąd uciec ale nie ma dokąd. 
-Tato, co mam robić ? - Wyszeptałam ze łzami w oczach.
Odpowiedziała mi cisza. Nadal przed oczyma mam widok ojca klęczącego przed naszym domem i krzyczącego niezrozumiałe słowo. Z kilku kropel zrobił się potok na policzkach. Przysiadłam i spojrzałam przez okno.
-Kocham Cię tatusiu - Pociągnęłam nosem i wstałam.
Oparłam się o szybę i patrzyłam w niebo na burzę. Trochę się jej boję i przeważnie w takich momentach przy mnie był jeden, kochający w stu procentach mężczyzna. Otulał kocem i zabierał do swojej sypialni, bym zasnęła u jego boku. I tak się działo, a rano kiedy wstawałam czekał z ciepłą herbatą i małymi smakołykami. Zabrano mi go.... Rozmyślenia przerwał piorun, uderzając w pobliskie drzewo, powodując jego złamanie. Nie zastanawiając się długo porwałam z kanapy koc i wbiegłam na górę. Bez pukania weszłam do pokoju loczka.

Zadałabym głupie i standardowe pytanie czy śpi, ale widok siedzącego go na skraju łóżka, przeglądającego jakieś papiery spowodował odrzucenia pomysłu o pytanie.
-Przepraszam, że przeszkadzam - Uniosłam wzrok
-Nie przeszkadzasz. Chodź - Wyciągnął dłoń i podniósł się z miejsca.
Podeszłam bliżej, siadając z drugiej strony legowiska bacznie mu się przyglądając. Zielone oczy, sprawiały, że całe zło, jakie się wkoło dzieje odchodziło na chwile w niepamięć, kosmyki lokowanych, lecz krótkich włosów zgrabnie opadały na czoło, a linia szczęki idealnie uwydatniona. Siedział bez koszulki. Na klatce piersiowej miał liczne tatuaże, a wyrzeźbiona sylwetka tylko je podkreślała.
-Boisz się burzy.? - Raczej stwierdził niż zapytał.
-Troszeczkę - Odparłam nie słyszalnie.
-Połóż się - Odkrył narzutę i poklepał miejsce obok siebie.
Zgrabnie ułożyłam się na poduszce i okryłam kocem, który cały czas trzymałam. Nie ukrywam też, że trochę marzłam, gdyż paradowałam w samej koszulce i bieliźnie.
Harry odłożył dotychczasowe zajęcie i ułożył się koło mnie przymrużając lekko płomyk światła. Nie ukrywam ale zrobiło się dość romantycznie, jak we filmach, które miałam okazje oglądać z tatą. Brakowało tylko spojrzenia w oczy i namiętnego pocałunku.... Tak, tak pomyślicie, głupia ocknij się on Cię porwał, a jego koleżka zabił Ci ojca !! Zaraz Cię wykorzysta i zrobi coś, albo odda w ręce znajomych !.....

Ale kurczę... On jest jakiś inny. Biję od niego nieopisane ciepło i czuję się przy nim bezpieczna. Chcę mi pomóc... A na dodatek jest przystojny i .... STOP. Chwila... Nie mogę tak rozmyślać nad jego osobą.
-Hej księżniczko ! - Dotarł do mnie jego śmiech.
-Hmmm ? Przepraszam zamyśliłam się - Spojrzałam w jego stronę.
-Oby to było coś konkretnego. Wybaczam - Zaśmiał się.

Tak głupku ! Myślałam o Tobie. Masz mnie.
Uniosłam kąciki ust i ułożyłam się wygodnie na łóżku. Harry zrobił to samo, przez co nasze oczy ponownie się spotkały, bliżej niż do tej pory.
Cholera, to na prawdę wygląda jak we filmie...
-Mogę z Tobą spać ? - Wypaliłam, bez przemyślenia.
-Pewnie. Chodź tu - Przysunął mnie bliżej siebie i delikatnie gładził me brązowe włosy.
Słyszałam jak rytmicznie bije jego serce. Uspokajało mnie to i na chwilę obecną zapomniałam o burzy, hulającej za oknem. Ułożyłam rękę na torsie chłopaka, bo taka pozycja była najwygodniejsza.
Matko co ten chłopak ze mną robi ? Wiem, że to nie na miejscu, praktycznie go nie znam, a leże z nim w jednym łóżku, w jego koszulce, trzymając rękę na wysokości jego pępka. To niedorzeczne, ale pragnienie, które we mnie buzowało przewyższało zdrowy rozsądek.
-Justyna ? - Wymamrotał.
-Hmm ?
-Miałaś kiedyś kogoś ? No wiesz, chodzi mi o chłopaka. - Jaki bezpośredni !!
-Jeżeli chodzi Ci o związek na poważnie to nie - Kreśliłam kółka po jego brzuchu.
Podniosłam się na łokciach co spowodowało, że nasze twarze znacznie się zbliżyły, a usta dzieliło jedynie kilka centymetrów......

                 xxx Zuza ;)

3 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję za miłą niespodziankę! Imagin jest cudowny! Nie mogę się doczekać trzeciej części ����

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny czekam na następną część
    ~ Ilovesleep

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy kolejna część ? :)

    OdpowiedzUsuń