środa, 13 marca 2013

# 18 Niall część 1

Hej! :) Od razu chcę was przeprosić, że ostatnio nic nie dodawałyśmy! Przepraszamy. I dziękujemy za ponad 10.000 wyświetleń *.* Nie przedłużam zapraszam do czytania! Pozostawcie komentarze!


Czy anioły istnieją? Może tylko w wyobraźni. Zawsze nad tym się zastanawiałam. Wszystkie te książki o tych niesamowitych istotach mnie poruszały. Wiedziałam, że to tylko wymyślone historie, ale naprawdę miałam nadzieję, że one istnieją. Anioły. Tajemnicze, piękne istoty. Jestem zwykłą dziewczyną z małego miasteczka, która ma bujną wyobraźnię. Czasami moje pomysły mnie przerażają. Uwielbiam wieczorami wychodzić na balkon i spoglądać na okolicę. Mam świetny widok dziewiąte piętro. Zapewne nie tylko ja uwielbiam widok miasta wieczorem. Dzisiaj postanowiłam pójść na spacer. Wiosna tuż, tuż, ale śnieg jeszcze się trzymał. I ta niska temperatura. Założyłam mój płaszcz, rękawiczki i mój szalik. Ubrałam moje buty i wyszłam z mojego mieszkania. Kierunek jaki wybrałam był to park, lecz za parkiem znajdował się magiczny most. Dlaczego magiczny? Przynajmniej ja tak uważałam. Był to jeden z mostów miłości. Gdzie przyczepia się kłódki.

Codziennie przybywały tu nowe. Uwielbiałam czytać co na nich jest napisane. Szłam ścieżką, w oddali zauważyłam mężczyznę. Wysokiego o blond włosach. Był piękny, nadzwyczajnie piękny. Jego włosy lśniły, dosłownie. Błękitne oczy, a w nich połyskiwały iskierki. Zaintrygował mnie ten chłopak. Podeszłam do niego i delikatnie się uśmiechnęłam. Idiotkę z siebie robiłam. Co miałam mu powiedzieć? Cześć, jestem [T.im.] i jesteś bardzo przystojny, więc może umówisz się ze mną? Zapłonęłam rumieńcem. Uświadomiłam sobie jaka ja jestem impulsywna. Ale chłopak tylko odwzajemnił mój uśmiech. Po chwili się odezwał:
-Niall jestem, a ty?
-[T.im.] przepraszam, że cię zaczepiam. Chciałam się zapytać co taki przystojny. Wróć. Przepraszam. Czasami nie myślę to co mówię. Co tu robisz o tej porze?
-Zapewne to samo co ty, spaceruję.
-Ale nie jesteś chyba miejscowy? Nigdy cię nie widziałam. To małe miasteczko, a taką niesamowitą osobę jak ty, trudno byłoby nie zobaczyć.
-Tak nie jestem stąd. Sądzisz, że jestem przystojny? - uśmiechał się, jego uśmiech był taki szczery, również niesamowity.
-No tak. Jesteś przystojny, spójrz na mnie.
-Jesteś piękna.

-Nie przesadzaj! W tym momencie mi schlebiasz, aż za bardzo - on tylko ukazał szereg swoich białych zębów.
-Może odprowadzę cię? 
-Chętnie - jak chłopak obiecał tak zrobił. Odprowadził mnie pod sam blok. Chociaż, zbyt dużo rzeczy o nim się nie dowiedziałam. Poprosiłam go o ponowne spotkanie. Niall zgodził się i podał mi swój numer telefonu. Następnego umówiliśmy się na spotkanie. I tak przez kolejny miesiąc. Coraz bardziej się do siebie zbliżaliśmy. Początek kwietnia. Pożegnałam już na dobre mój płaszcz czy kozaki. Wiosna zawitała na dobre! Dzisiaj nie mogłam się spotkać z chłopakiem. Tłumaczył się, że ma coś ważnego do załatwienia. Zresztą, bardzo często musi coś załatwiać. Mimo, iż dowiedziałam się o nim wiele rzeczy w dalszym ciągu nie mogłam go do końca rozszyfrować. Nadszedł wieczór. Moja ulubiona pora. Jak zwykle wyszłam na mój balkon i z kubkiem herbaty usiadłam wygodnie na moim krześle. Znałam tą okolicę na pamięć, ale te widoki nigdy mi się nie nudziły. Nagle na niebie zauważyłam poruszający się biały obiekt. A może to nie obiekt. Naprawdę nie wiedziałam co to jest. Tajemnicze coś lub ktoś runął na ziemię. Chyba był lub była ranna ta osoba. Bo właśnie w tej chwili zidentyfikowałam postać. Wybiegłam jak najszybciej się dało na dwór. Chociaż to nie było łatwe gdyż mieszkam na dziewiątym piętrze. Jednak po chwili byłam już na zewnątrz budynku, podbiegłam do tej istoty. Mogłam się założyć, że to nie był człowiek. Nagle mnie zamurowało i nie mogłam się poruszyć. Mój szok był uzasadniony, ponieważ to był ten sam chłopak z którym spotykam się od miesiąca. Chłopak wstał, otrzepał się i chciał odlecieć. Tak odlecieć. Nie zauważył mnie, ale gdy poruszył swoimi skrzydłami i lekko poleciał ku górze krzyknęłam:
-Niall, zaczekaj! - usłyszałam tylko przekleństwo. Chyba się zdenerwował. Chwycił mnie za dłoń i po chwili już unosiłam się. Byłam jak ptak, który nie musi bać się, że zaraz spadnie, że grawitacja, go przyciągnie. Serce biło mi jak oszalałe. Nie powiem miałam pewne obawy, że zaraz coś mi się stanie. Ale w tym momencie, bardziej się zastanawiałam nad tym dlaczego Niall mi nie powiedział. Przecież on był aniołem! Nasz lot zakończył się i teraz siedzieliśmy na dachu najwyższego budynku w tym mieście. Zaczęłam mówić, męczyła mnie już ta cisza:
-Dlaczego mi nie powiedziałeś?
-Dlaczego? Bo miałem cię chronić! A ja głupi się w tobie zakochałem! 
-Ale czy to źle?! I że co?! Czyli, że jesteś takim jakby moim aniołem stróżem? - on kiwnął głową.
-Nie mogłem ci powiedzieć to jest bardziej skomplikowane, niż myślisz. Anioły, a w szczególności takie jak ja czyli stróże nie mogą zakochać się w osobie, którą się broni. Wtedy następuje na takiego anioła kara. Ale zapewne sama wiesz, że miłość ot tak przychodzi i czasami nie da się zapanować nad uczuciami. Wiesz mogliśmy być tylko zwykłymi przyjaciółmi, ale ja cię kocham! I ty mnie też - skąd on o tym wiedział, przecież? - słyszę myśli wszystkich ludzi, a także wiem co czują. 
-Ale, jaka niby kara cię spotka! I to przeze mnie?!
-Nie to nie jest twoja wina. To nie ja sobie wybierałem kogo mam chronić. Ale to ci tam na górze. Ale to i tak nie zmienia faktu, że wszystko spieprzyłem! Mogłem być bardziej ostrożny, abyś mnie nie zauważyła - podeszłam do anioła, mojego własnego anioła stróża i go przytuliłam, szepnęłam - wszystko będzie dobrze! Przecież nikt nie musi się dowiedzieć.
-Oni o wszystkim się dowiedzą - nagle zerwał się wiatr, bardzo silny. Oderwałam się od chłopaka i złapałam go za rękę. Zebrały się chmury i po chwili można było usłyszeć grzmoty - Oni już wiedzą!
-Ale co się stanie?! Jaką karę dostaniesz?
-Najprawdopodobniej to śmierć!
-Nie! - krzyknęłam. I pocałowałam Nialla. Przerwał nam kolejny przerażający dźwięk i blask błyskawicy. Tym razem do nas zbliżały się dwie istoty. Również miały skrzydła. 
-To mój koniec! Ale nie żałuję! Kocham cię! - anioły były coraz bliżej ja nie chciałam puścić dłoni, chłopaka. Gdy stali już dwa metry od nas usłyszałam ich głosy:
-Pójdziecie z nami! Dziewczyna też!
-Nie! - wykrzyczał Niall.
-Nie?! Co to ma znaczyć! Ty nie masz już nic do gadania! To twoja wina! I żadnych, ale! Idziemy! - chłopak wziął mnie na ręce i polecieliśmy za nimi. Nie wiedziałam co mnie może dzisiaj spotkać.




xx Werka

9 komentarzy:

  1. Ale super, brak słów. Nie domyśliłabym się, że aniołem będzie Niall, choć to było do przewidzenia... Taaa.. Cała ja.. Głupia i nieogarnięta.. Kiedy następna część? Nie mogę się już doczekać, jak to będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny!!!!! Widze następną część najpóźniej jutro bo jak nie to zobaczysz że cie znajde przymnie będziesz ją dodawać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. "Założyłam mój płaszcz, rękawiczki i mój szalik. Ubrałam moje buty i wyszłam z mojego mieszkania."- za dużo "mój". Preferuję przeczytanie imagina kilka razy przed opublikowaniem i poprawić go pod względem gramatycznyn. Ogólnie taki sobie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne bardzo mi się podoba i nie moge się już doczekać następnej części

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawaj następną :D
    Ale z tymi aniołami to wymyśliłaś ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. ale anioły nie mają narządów płciowych, wiesz o tym, nie?

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny.*_*.Łzy same napływają mi do oczu:3

    OdpowiedzUsuń