Witam was w ten piątkowy wieczór! Dodaję wam dzisiaj drugą część Nialla! Prosimy o komentarze! I przepraszamy za jakiekolwiek błędy. Nie wyszedł mi, ale trudno się mówi :D
Piosenka: http://www.youtube.com/watch?v=UAWcs5H-qgQ
Już po chwili byliśmy tam na górze, bodajże w miejscu gdzie "mieszkają" anioły. Ale nie mogłam dokładnie określić, czy tam tylko od czasu do czasu przebywają czy są tam na stałe. Przede mną i Niallem oraz towarzyszącymi nam aniołami otworzyły się złote wrota, które zwyczajny człowiek by nie otwarł. Gdy je przeszliśmy, znaczy przelecieliśmy poczułam na sobie jakby diamenciki osiadły na moim ciele. Anioły, które stały przy bramie obsypały mnie jakimś proszkiem. Nie wiedziałam do czego on dokładnie służył, ale w tym momencie moja skóra świeciła się milionami kolorów. To było naprawdę magiczne. Niall chciał mnie postawić na.. chmurze. Tak na chmurze, złapałam się kurczowo szyi chłopaka i szepnęłam:
Piosenka: http://www.youtube.com/watch?v=UAWcs5H-qgQ
Już po chwili byliśmy tam na górze, bodajże w miejscu gdzie "mieszkają" anioły. Ale nie mogłam dokładnie określić, czy tam tylko od czasu do czasu przebywają czy są tam na stałe. Przede mną i Niallem oraz towarzyszącymi nam aniołami otworzyły się złote wrota, które zwyczajny człowiek by nie otwarł. Gdy je przeszliśmy, znaczy przelecieliśmy poczułam na sobie jakby diamenciki osiadły na moim ciele. Anioły, które stały przy bramie obsypały mnie jakimś proszkiem. Nie wiedziałam do czego on dokładnie służył, ale w tym momencie moja skóra świeciła się milionami kolorów. To było naprawdę magiczne. Niall chciał mnie postawić na.. chmurze. Tak na chmurze, złapałam się kurczowo szyi chłopaka i szepnęłam:
-Chcesz mnie zabić? Przecież jak stanę na chmurze to zlecę na dół!
-Nic ci się nie stanie. Bo niby po co one obsypały cię tym proszkiem. Nie pamiętam profesjonalnej nazwy, bo w sumie mnie to nigdy nie interesowało, ale wiem jak działa. Zwykli ludzie, tacy jak ty dzięki temu mogą chodzić po chmurach, tak jak my - chłopak delikatnie mnie opuścił i po chwili już stałam na churach. Uwierzcie cudowne uczucie. Ale moja radość szybko minęła, bo oprzytomniałam i przypomniałam sobie, że zaraz Niall umrze. Możliwe, że ja również. Szliśmy przed siebie, aż dotarliśmy do zupełnie innej części "nieba". Przedemną rozciągały się szerokie uprawy ambrozji. Przynajmniej tak to wyglądało, nademną utworzyła się tęcza, a z niej zaczął padać kolorowy deszcz. Przepiękne zjawisko. Zresztą wszystko było tutaj cudowne. W pewnej chwili chłopak uścisnął mocnej moją dłoń, nie wiedziałam o co chodzi, powiedział tylko ciche:
-Nie bój się.
-A ty się nie boisz? - spytałam niepewnie. Po chwili mi odpowiedział.
-Nie - postanowiłam zachować spokój ducha. Oddychać i nie dać się ponieść emocjom. Rozumie działaj! W tym momencie wszystkie anioły, które tutaj się znajdowały pochowały się, we wszystkie możliwe strony. Nie wiedziałam co się dzieje, chłopak nie puszczał mojej dłoni. Nagle usłyszałam głosy, jakby ktoś śpiewał jakieś pieśni. Wszystko to było naprawdę nadzwyczajne. Po chwili wszystko ucichło, a w naszą stronę, zaczęła się zbliżać biała postać. Nie mogłam ujrzeć twarzy tej niesamowitej istoty. Stanęła przed nami jakieś pięć metrów od nas. Zaczęła przemawiać:
-Witaj Niall - usłyszałam ironię w głosie zjawy - mogłem się spodziewać, że nie oprzesz się tej pięknej istocie ludzkiej, ale nie sądziłem, że tak szybko. Jak wiesz teraz czeka cię śmierć, przykre. Nie wiem czemu mój ojciec tak długo trzymał twoją stronę. Ale to teraz nie ważne. Masz coś do powiedzenia, przed końcem twej egzystencji?
-Nie róbcie jej krzywdy! Ona niczemu nie zawiniła! - spojrzałam na mojego towarzysza. Co oni niby mieli by mi zrobić?
-A no tak! Zapomniałbym trzeba jakąś karę dla niej obmyślić.
-Błagam was, zostawcie ją w spokoju!
-Dobrze, ale ty dobrowolnie przyjmiesz karę!
-Tak, nie będę sprawiał problemów.
-Nie! - krzyknęłam, w końcu się odezwałam, nie mogłam pozwolić, aby on za mnie zginął - Nie pozwalam na to! To moja wina! Gdyby nie moja ciekawość, do tego wszystkiego by nie doszło. Zrobię wszystko, ale nie zabijajcie go! - popatrzyłam na chłopaka, wiedziałam, że nie chciał abym się poświęcała dla niego lecz ja również nie mogłam pozwolić.
-Widzę, że te nieszczęsne uczucie, zamieszkało w waszych sercach na dobre. Poznajcie moje dobre serce i zrobimy tak. [T.im.] wrócisz na ziemię, ale wszystko okaże się snem. Spotkania z Niallem i pobyt tutaj. Ty zaś chłopcze, nie umrzesz. Pozostaniesz nadal aniołem, ale będziesz stróżem kogoś innego. Nie spotkacie się już więcej. Chyba, że nastąpi przypadkowe spotkanie wtedy pozwolę wam na to, abyście zostali parą. Ale już uprzedzam, że to praktycznie niemożliwe! - przecież, to jest naprawdę dla niego niekorzystne rozwiązanie, a może zrobiło mu się żal.
-Zgoda - powiedzieliśmy niemal jednogłośnie. On mnie pocałował, chyba ostatni raz chociaż nie mogłam być tego pewna.
-Żegnaj - powiedział.
Obudziłam się rano, ledwo żywa. Naprawdę fatalnie się czułam. Po chwili zdałam sobie sprawę, że to może naprawdę sen! Miałam tylko nadzieję, że za chwilę usłyszę dzwonek moich drzwi, a w nich zobaczę Nialla. Niestety godziny mijały i byłam już do końca przekonana, że to wszystko sobie wymyśliłam. Żyj dalej! Anioły nie istnieją! Głupia ja i moja wybujała wyobraźnia!
*
Minęły cztery miesiące od mojego dziwnego "snu". Dzisiaj znowu się wybieram na spacer w to samo miejsce. Kocham chodzić nad ten most, zawsze coś mnie do niego ciągnie. Wieczory są tam naprawdę przepiękne. Weszłam na tą niesamowitą budowlę i oparłam się o barierkę. Patrzyłam przed siebie. Lubię w tym miejscu rozmyślać. Nikogo tu nie było, przynajmniej tak mi się wydawało, usłyszałam ciche:
-[T.im.]! - momentalnie się odwróciłam i ujrzałam jego. Chłopaka z moich snów.
-Niall? Czyli to naprawdę nie był sen!
-Nie! To nie był sen. Wiesz co oznacza to spotkanie? - szperałam w mojej pamięci.
-Czyli, że tobie nadal zależy? - spytałam z nadzieją w głosie.
-Tak. Zawsze miałem nadzieję, że w końcu się spotkamy. I chcę cię o coś prosić.
-Słucham cię - nie wiedziałam, czego mogłam się po nim spodziewać.
-Wiem, że jestem aniołem. Ale po tamtym zdarzeniu obiecali mi coś jeszcze, że jeśli spotkamy się jeszcze chociaż raz. Będę mógł zadać ci to pytanie.
-Jakie pytanie?
-Wyjdziesz za mnie?
-Co?! Ty naprawdę mi się oświadczasz? - pytałam z niedowierzaniem.
-Tak. Proszę odpowiec.
-Oczywiście, że tak - wtedy on wpił się w moje usta. Anioły istnieją? Możliwe. Ale po pewnym czasie każdy dostrzeże swojego anioła.
xx Werka
Brak mi słów na opisanie tego co dzieje się teraz w moim sercu ale spróbuję
OdpowiedzUsuńłzy spływają po moich policzkach, mam uśmiech na ustach
Pierwszy raz czytałam taką historię i było mi bardzo miło ją przeczytać
Ona jest taka magiczna, taka piękna kocham ją
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Zapraszam na
http://magicisreall.blogspot.com
blog z imaginami prowadzony przez dziewczynę z fajnymi pomysłami
w niektórych są użyte wątki 18+ :-P
Polecam :-)
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Zostałaś nominowana do TBBA, więcej informacji tutaj -> http://jednokierunkowe-one-direction.blogspot.com/2013/03/the-best-blog-award.html :)
OdpowiedzUsuńświetne ~!!! znajoma ostatnio zaczęła pisac bloga ale nie wie czy warto, przeczytasz ? http://out-ofmy-mouth.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCudo *_*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://lhzln.blogspot.com/
Awww...... Super,cudny *__*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://kocham-one-direction-bejbe.blogspot.com/
superr , cudowinie ^^ lubie czytać imaginy o Niallu
OdpowiedzUsuńzapraszam do nas -> http://ourimagin.blogspot.com/