czwartek, 17 kwietnia 2014

# 82 Harry cz.6

    Hej koty !
Na początku przepraszam w imieniu moim jak i Weroniki za to,że tak długo nic się nie pojawiało na blogu.
Lecz jak wiele z was wie,TESTY! Po prostu nie mam my czasu.Obiecuje,że w maju to się zmieni!
A jak na razie macie 6 część Harry'ego. 
Była bym wdzięczna za komentarze! :)
Do następnego!
Ps. Z tej racji,że niedługo święta życzę wam udanych świat,smacznego jajka.I bardzo,ale to bardzo mokrego poniedziałku :)


 Podniosłam się do pozycji stojącej opierając ręce o umywalkę.Wzięłam głęboki oddech i przemyłam twarz zimną wodą.Wychodząc z łazienki zamknęłam drzwi i ponownie wróciłam do ciepłego łóżka.Nie zdążyłam nawet dobrze się ułożyć,gdy znów poczułam te nie przyjemne uczucie w żołądku.Szybko zerwałam się z łóżka i po raz enty tego poranka zwymiotowałam.Cholerne zatrucie pokarmowe już od trzech dni nie dawało mi spokoju.Usłyszałam jak drzwi się otwierają,przeniosłam wzrok w ich stronę.
-Skarbie powinnaś iść do lekarza,nie wyglądasz za dobrze -W progu stała moja mama,na jej twarzy malowało się zmartwienie.Nie dziwię się jej pewnie wyglądałam jak siedem nieszczęść.
-Chyba masz rację.
 
    Drżącą ręką złapałam za klamkę drzwi  od sali gimnastycznej.Co krok moje nogi odmawiały posłuszeństwa,a serce przyśpieszyło maksymalnie,niemalże czułam jak zaraz mi wyskoczy z klatki piersiowej.W lewej ręce trzymałam zgniecioną kartkę,która za kilka chwil zmieni całe moje życie.
Przez zamknięte drzwi od pokoju Harry'ego usłyszałam  krzyki,dwóch osób.Oczywiście jedną z nich był Harry,a drugą była jakaś dziewczyna,która śmiała się,kiedy on krzyczał.Nie słyszałam dokładnie o czym tak żywo rozmawiają udało mi się tylko zrozumieć kilka pojedynczych słów.Nagle drzwi otworzyły się,a z nich wybiegła z wielkim uśmiechem na twarzy Meg.
-Nieźle to sobie wymyśliłaś -powiedziała,a w jej oczach zobaczyłam iskrę nienawiści.Nie czekając na moją reakcję pobiegła w stronę wyjścia z całej siły uderzając  mnie w bark,śmiejąc się przy tym głośno.Stałam przez chwilę kompletnie zdezorientowana jej zachowaniem.Gdyby nie to,ze teraz na głowie mam  ważniejsze sprawy pobiegłam bym za nią wyjaśniając całą tą chora sytuację.
  Do mojej głowy znów napłynęły różne złe myśli.Drżąca ręka miała złapałam za klamkę i pchnęłam delikatnie w przód.Zastałam Harry'ego siedzącego przed biurkiem trzymającego jakieś kartki.
-Czego jeszcze chcesz?!-spytał chamsko.Gwałtownie wstał,opierając się rękoma o biurko.Jeszcze nigdy,nie widziałam takiego Harry'ego.Był wściekły,a zarazem  w jego oczach widziałam strach.Ale przed czym ?
-To ty. Przepraszam.Myślałem,że to ktoś inny.-tym razem jego ton głosu był spokojniejszy.
-Nic się nie stało -na mojej twarzy pojawił się nikły uśmiech.
-Ominął biurko i szybko podszedł do mnie,złapał mnie za za rękę i poprowadził w stronę fotelu.Usiadłam,a on kucną przy mnie trzymając mnie za kolana.
-Płakałaś?Stało się coś?-spytał troskliwe.
-Musimy porozmawiać..-wzięłam głęboki wdech i wydech.Wdech i wydech,dasz radę.Nie miałam pojęcia jak mu to powiedzieć...W prawej ręce cały czas gniotłam mały kawałek kartki,odwróciłam głowę w prawo.Szukając jakieś pomocy,mój wzrok przykuły zdjęcia na biurku.Odłożyłam kartkę,która wygląda już jak jakiś śmieć do wyrzucenia.Wzięłam do ręki jedno z nich,a moje serce zamarło.Nie wierzę,nie wierzę...Na zdjęciu byłam ja z Harry'm w czasie pocałunku  i nie tylko.Przeniosłam przerażony wzrok na Harry'ego.Świat stanął,zaczęłam szybko mrugać,nie dowierzając.
-Kochanie nie przejmuj się tym.Ja to jakoś załatwię,wszystko będzie dobrze-Harry starał się jakoś mnie uspokoić,ale nie wychodziło mu to.Wstałam i zaczęłam chodzić po całej powierzchni pomieszczenia.
-Kto?Kto je zrobił ?-spytałam zdenerwowana,oszołomiona,przerażona i nie wiem jeszcze co... Nagle w mojej głowie zaczęłam sobie wszystko kojarzyć.Krzyki,wybiegająca Meg,reakcja Harry'ego. Chwila,chwila Meg!
-Meg,czy Meg je zrobiła?-spytałam wściekła
-Skarbie nie przejmuj się tym...-przerwałam mu
-Jak to nie mam się przejmować.Nakryli nas Harry,rozumiesz co to oznacza... Jesteśmy skończeni! Stracisz pracę,możesz pójść do więzienia ?Mnie wywala ze szkoły,moja kariera koszykarki jest skończona Nie rozumiesz tego?!Co my teraz zrobimy?-zaczęłam krzyczeć jak szalona.
-Powiesz,że ja cię do wszystkiego zmuszałem.Tak unikniesz konsekwencji.Nie przejmuj się mną ja sobie poradzę.Wszystko będzie dobrze obiecuję
-Kurwa,żartujesz sobie prawda?! Nigdy w życiu takie czegoś nie powiem!
W jednej sekundzie cały mój świat się zawalił. Usłyszałam jak drzwi się otwierają,byłam pewna że to Meg.Zamarłam,kiedy w drzwiach stanął pan dyrektor.
-Do mojego gabinetu.Ale mi to już!-powiedział wściekły.Trząsł się jak szalony,a jego twarz nabrała koloru purpury. On wie! Moje serce waliło jak szalone,a oddech przyśpieszył maksymalnie,miałam wrażenie zaraz zemdleje.

xxx Karolina  

11 komentarzy:

  1. Super *.*
    http://directionersimaginonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny :) Czekam na koleją część <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Masakraa jakaś wielka .... jeeeeeeee kocham takie części *.*
    Normalnie nie mogę doczekać się maja i kolejnych części :D
    I niestety wiem jak to jest gdy się wie, że od razu po świętach ma się testy .. i oczywiście życzę wam powodzenia ! :*
    NO I WESOŁYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH I DOBREGO JAJKA :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do Liebster Award!

    Więcej informacji znajdziesz na:
    www.obsession-zayn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG Dawaj pisz kolejną część, tylko z happy end-em ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG ! Boskie <3 Czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Cuuuudo <3 Z niecierpliwością czekam na maj :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialny! Naprawdę ciekawa historia. Szczerze mówiąc podejrzewam, że ona jest w ciąży. Ogromnie niecierpliwie czekam na kolejną część <333

    OdpowiedzUsuń