niedziela, 4 maja 2014

# 83 Harry cz.7

 Hej kochani !
Tak jak obiecałam dziś pojawia się imagin z Harry'm (przedostatni)
Nicolaa Horan Te twoje podejrzenia :/ No wiesz co chciałam zaskoczyć,a ty musiałaś zgadnąć! Wredna jesteś..Nie no żartuję xD Heheh 
Mam nadzieję,że ta część również się wam spodoba co poprzednie.I liczę na waszą opinie w komentarzach.
Do następnego!! <3 

  Pan Oldman otworzył drzwi przepuszczając mnie i Harry'ego jako pierwszych,po czym zasiadł w swoim fotelu.W tej chwili chciałam zapaść się pod ziemię.Policzki płonęły rumieńcem,a serce prawie wyskoczyło z klatki piersiowej.Dopiero teraz doszło do mnie co ja tak naprawdę zrobiłam i jakie są tego konsekwencje.Ale to nie jest moja wina przecież serce nie sługa,nie zapanuje nad nim.
Dlaczego ta suka wtrąca się w moje życie?Własnego nie ma,że chce zniszczyć moje... Dobrze wiedziała,że mam szansę dostać się do ligi,ale przez tą sytuację mogę się pożegnać z tym planem.Mówiłam już,ze z niej suka?
  Spojrzałam w stronę Harry'ego,aby zobaczyć chodź odrobinę odwagi i nadziei,która jeszcze kilka minut temu od niego biła,ale tym razem jej nie było.Był tak samo zdenerwowany jak ja.Ręce trzymał na nogach,które drżały mu w  niesamowicie szybkim tempie.
 -Tego jeszcze nie było....-powiedział dyrektor,obluzowując krawat i przetarł chusteczką spływające po czole krople potu.
-Ja to wszystko wytłumaczę...-zaczął Harry,ale dyrektor przerwał jego wypowiedź machnięciem ręki.
-Nie potrzebuję żadnych wyjaśnień.To co pan zrobił dla {t.i]...-wstrzymałam oddech,zaciskając przy tym powieki.Nie miałam zamiaru patrzeć co za chwilę się stanie.
-dla całej drużyny,dla szkoły to jest nie do opisania.-dodał.
-To nie tak ja...-za jąkał się
-Cała szkoła żyje tym wydarzeniem.-Cała szkoła już wie o tym,wszyscy wiedząc..... Już po mnie,mama mnie zabije,a jak nie ona to już na pewno tato.Jezu co ja sobie myślałam,że będę żyła długo i szczęśliwe z Harry'm i nikt się nie dowie?
-Nie mogę wprost uwierzyć,jesteśmy w finałach!-krzyknął zadowolony dyrektor.
Otworzyłam niepewnie oczy i wypuściłam powietrze z ust.Czy ja dobrze usłyszałam? Spojrzałam w stronę Harry'ego,który z otwarta buzią wpatrywał się w uśmiechniętą twarz dyrektora.Mimowolnie kącik moich ust podniósł się ku górę.Czyli on wezwał nas po by nam pogratulować ?Kamień spadł z serce...On o niczym nie wie,on o niczym nie wie.Mówiłam sobie w myślach,ciesząc się jak małe dziecko.
-Gratuluję panu doprowadzenia naszych perełek tak daleko.To dla nich wielka szansa.Mam nadzieję,że zwyciężymy.-Harry szybko podniósł się z miejsca,aby uścisnąć rękę dyrektorowi.
-Tak to naprawdę ekscytujące -odpowiedział pewny siebie Harry,tak jakby te kilka sekund temu to nie był on.
-Tobie też [t.i] gratuluję.Słyszałem,że masz szanse dostać się do ligi.
-Tak [t.i] to naprawdę święta zawodniczka -poczułam silne ramię oplatające moją talię.

   Przez ostatnie dwa tygodnie starałam się skupić tylko i wyłącznie na treningach.Chciałam doprowadzić do zwycięstwa moją drużynę.Przez co coraz mniej czasu spędzam z Harry'm,on to rozumie lecz nie jest zbyt zadowolony.Zaczęłam tez myśleć dużo o mnie i o Harry'm.Ta sytuacja z Meg,zdjęciami i dyrektorem dała dużo do myślenia.Musimy bardziej uważać,nie chcę,aby ktoś jeszcze dowiedział się o nas..Kocham Harry'ego z całego serca i  nie mogę pozwolić,aby przeze miłość do mnie poszedł do więzienia.Nie potrafiłabym sobie tego wybaczyć.To by mnie zabiło.
  Nie mam pojęcia co Meg zamierza zrobić z tymi zdjęciami,każda próba spokojnej rozmowy z nią jest bez sensu.Dziewczyna nie reaguje na nic.Została mi tylko nadzieja,że gdzieś głęboko w sercu jest miła i w końcu da nam spokoju.
 
   Usłyszałam dźwięk gwizdka oznaczający koniec meczu,a po chwili krzyki ludzi na trybunach.Spojrzałam na tablice z wynikiem,po moim policzku zleciała zła,kiedy zobaczyłam 48:44 dla nas.Nie mogłam w to uwierzyć wygrałyśmy!! Mamy pierwsze zdjęcie.!Po chwili zostałam złapana w szczelnym  uścisku dziewczyn z  drużyny.Oczywiście dołączył do nas Harry,który pogratulował nam pięknego meczu.
   Pożegnałam się z Kate i jako ostatnia wyszłam z szatni.Jak zwykle czekałam na Harry'ego przy wyjściu.
Minęło już 10 minut,a on nadal nie przychodził.Zaczęłam się lekko niepokoić,wybrałam do niego numer,ale był zajęty.Po chwili usłyszałam czyjeś kroki.Odwróciłam się i odetchnęłam z ulga,kiedy okazało się,że to Harry.Podszedł do mnie,po czym od razu mnie pocałował.
-Harry,ktoś może nas zobaczyć-powiedziałam przerażona rozglądając się dookoła.
-Nie uwierzysz,dostałem propozycję,aby został pomocnym trenerem  Newcastle Eagles!-powiedział dumnie.
-Może nie jest to NBA,ale zawsze coś-w jego oczach skakało milion małych iskierek.
-To na prawdę super !-tylko tyle zdołałam wydusić z siebie.
-Musimy to uczcić,skoczę tylko jeszcze do  gabinetu i możemy jechać!
*Harry*
  Zadowolony kroczyłem opustoszałymi korytarzami szkoły.Dziewczyny wygrały finały,a ja będę tronował najlepszą drużynę koszykarską w Anglii. Rozejrzałem się po gabinecie w poszukiwaniu portfela.Leżał na biurku,złapałem go pośpiesznie zwalając przy tym stertę różnym papierów. Przekląłem pod nosem i czym szybciej pozbierałem je kładąc je na miejsce.W oczy rzucił mi się zgnieciony papierek,rozwinąłem go delikatnie i zacząłem czytać.Z każdym kolejnym słowem moje oczy robiły się coraz większe.
-Test ciążowy:pozytywny !!-krzyknąłem przerażony.

xxxKarolina 


9 komentarzy:

  1. O boże, to jest wspaniałe :) Tak bardzo nie mogę się doczekać kolejnej części :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiedziałam! Świetna część:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super imagin-pisz dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow chce kolejną część! *.*

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział. Sam pomysł na takiego imagina jest bardzo oryginalny i mega wciągający. *-* Nie mogę się doczekać następnej części. Szkoda tylko, że to już ostatnia będzie. :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jej ja chce next! Błagam dodaj szybko!! Jest cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeeeej! Genialny

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny proszę dodaj szybko następną część !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. A gdzie ostatnia czesc? Nie a jeszcze czy jestem slepa? Jezeli nie to BAGAM dodajcie bo mnie juz emocje zzeraja! :(

    OdpowiedzUsuń