Bardzo się ciesze ,że moja wena wróciła i wreszcie napisałam dla was jeden z dłuższych imaginòw. Mam nadzieje że się spodoba. Miłego czytania ♡♡♡
Wyjrzałam przez okno. Lekkie płatki śniegu spadły na szyby mojego okna, zostawiając ślady. Uśmiechnęłam się szeroko. Zima była moją ulubioną porą roku, ze względu na święta. Zawsze u mnie w domu była ciepła, przyjemna i rodzinna atmosfera. Moi dziadkowie, pradziadkowie, wujostwo, kuzyni i ogólnie cała nasza rodzina przyjeżdżali do nas i miło spędziliśmy czas. Te święta miały być wyjątkowe. W pierwszy dzień świąt, miał do nas przyjechać mój kuzyn Louis ze swoimi kolegami z zespołu. Miał to być pierwszy raz kiedy ich poznam. Lou dużo mi o nich opowiadał, ale jeszcze nigdy z nimi na żywo nie rozmawiałam. Byli okej. Wiedziałam o nich dużo. Nie byłam Directioner, ale zaliczyłam się do grupy fanek kochających ich muzykę. Tommo mówił mi jacy są, co lubią i takie tam. Lubiłam go słuchać. Był ode mnie tylko o 3 lata starszy, ale wydawało się jakbym to ja była o jakieś 5 lat.
Wigilia minęła szybko. Rozdaliśmy część prezentów, śpiewaliśmy kolędy, opowiadaliśmy historie z dawnych lat, dzwoniłam też do bruneta i złożyłam mu życzenia z okazji 23 urodzin. Pamiętam jak miał 12 lat i zawsze mówił :" Kiedyś będę piłkarzem. Przyjedziesz kiedyś na mój mecz.". Ale od 4 lat ja mu powtarzam : "Z piłkarza do piosenkarza. Zamiast na stadionie stoisz na scenie."
Przyszedł 25 grudnia i ktoś zapukał do drzwi. Usłyszałam wołanie mamy: "Ja otworzę". Wbiegłam szybko do swojego pokoju i poprawiłam makijaż. Założyłam odpowiednie buty, pasujące do mojej błękitnej sukienki i powoli po schodach zeszłam na dół. Gdy wyłoniłam się z korytarza zauważyłam piątkę młodych chłopaków. Witali się z rodzicami. Jeden najbardziej przykuł moją uwagę. Wyglądał na tak zwanego 'bad boya'. Miał na twarzy lekki zarost co dodawało mu uroku. Gdy przyglądałam się nie znajomemu, Louis obrócił się w moją stronę i od razu mnie zauważył.
- [T.I]! Jak miło Cię widzieć.
Reszta też się obróciła. Chłopak podszedł do mnie i mocno przytulił. Wzięłam głęboki oddech i od razu uderzył mnie jego zapach. Ten zapach, który znalazłam od najmłodszych lat.
- Louis. Ciebie też. Masz zarost i bardzo urosłeś.
Zaczęłam mówić tak jak nasza babcia za każdym razem, gdy nas widzi. Oboje się zaśmialismy. Podszedł do nas niebieskooki blondyn.
- Hej. Jestem Niall.
Przedstawił się i podał mi rękę. Za nim poszła reszta chłopaków.
- A ja Zayn, miło Cię poznać.
Uśmiechnął się. ZAYN. ZAYN. ZAYN. To imię będzie istniało w mojej głowie przez dłuższy czas. Usiedliśmy do stołu i jak zawsze Tommo zaczął opowieści z trasy chłopaków. Niall i Harry bardzo dużo się śmiali i wyglupiali co mnie też rozbawiło. Chyba znalazłam pokrewną duszę. Liam wtrącał się Louisowi w słowa na co ten reagował obrażaniem się. Zayn był dość spokojny. Opowiedział z dwie historię, powiedział coś o sobie i kiedy było trzeba odezwał się. Był dla mnie tajemniczy. Chciałam poznać jego tajemnice. Chciałam wiedzieć o nim wszystko.
- Przepraszam na chwilę.
Powiedział mulat i wstał od stołu. Wziął kurtkę, czapkę i wyszedł na zewnątrz. Po patrzyłam się na mamę, patrzyła na mnie TYM wzrokiem. Przeprosiłam chłopaków i rodziców i odeszłam od stołu. Zabrałam w przedpokoju płaszcz i wyszłam. Zayn stał koło furtki. Palił papierosa. - Co jest Zayn?
Spytałam gdy do niego podeszłam. Dopiero gdy się odezwałam chłopak zauważył moją obecność i próbował schować tytoń.
- Nie chowaj, nie musisz. Ja też czasami Lubie się zaciągnąć.
- Palisz?
Spytał.
- Rzadko, ale tak.
- Chesz?
Podał mi papierosa, którego chwyciłam.
- Okej. No to teraz opowiadaj co ci leży na sercu...
Powiedziałam siadając na krawężniku. Popatrzyłam się na niego. Westchnął i zajął miejsce obok mnie. Milczał długi czas.
Przyszedł 25 grudnia i ktoś zapukał do drzwi. Usłyszałam wołanie mamy: "Ja otworzę". Wbiegłam szybko do swojego pokoju i poprawiłam makijaż. Założyłam odpowiednie buty, pasujące do mojej błękitnej sukienki i powoli po schodach zeszłam na dół. Gdy wyłoniłam się z korytarza zauważyłam piątkę młodych chłopaków. Witali się z rodzicami. Jeden najbardziej przykuł moją uwagę. Wyglądał na tak zwanego 'bad boya'. Miał na twarzy lekki zarost co dodawało mu uroku. Gdy przyglądałam się nie znajomemu, Louis obrócił się w moją stronę i od razu mnie zauważył.
- [T.I]! Jak miło Cię widzieć.
Reszta też się obróciła. Chłopak podszedł do mnie i mocno przytulił. Wzięłam głęboki oddech i od razu uderzył mnie jego zapach. Ten zapach, który znalazłam od najmłodszych lat.
- Louis. Ciebie też. Masz zarost i bardzo urosłeś.
Zaczęłam mówić tak jak nasza babcia za każdym razem, gdy nas widzi. Oboje się zaśmialismy. Podszedł do nas niebieskooki blondyn.
- Hej. Jestem Niall.
Przedstawił się i podał mi rękę. Za nim poszła reszta chłopaków.
- A ja Zayn, miło Cię poznać.
Uśmiechnął się. ZAYN. ZAYN. ZAYN. To imię będzie istniało w mojej głowie przez dłuższy czas. Usiedliśmy do stołu i jak zawsze Tommo zaczął opowieści z trasy chłopaków. Niall i Harry bardzo dużo się śmiali i wyglupiali co mnie też rozbawiło. Chyba znalazłam pokrewną duszę. Liam wtrącał się Louisowi w słowa na co ten reagował obrażaniem się. Zayn był dość spokojny. Opowiedział z dwie historię, powiedział coś o sobie i kiedy było trzeba odezwał się. Był dla mnie tajemniczy. Chciałam poznać jego tajemnice. Chciałam wiedzieć o nim wszystko.
- Przepraszam na chwilę.
Powiedział mulat i wstał od stołu. Wziął kurtkę, czapkę i wyszedł na zewnątrz. Po patrzyłam się na mamę, patrzyła na mnie TYM wzrokiem. Przeprosiłam chłopaków i rodziców i odeszłam od stołu. Zabrałam w przedpokoju płaszcz i wyszłam. Zayn stał koło furtki. Palił papierosa. - Co jest Zayn?
Spytałam gdy do niego podeszłam. Dopiero gdy się odezwałam chłopak zauważył moją obecność i próbował schować tytoń.
- Nie chowaj, nie musisz. Ja też czasami Lubie się zaciągnąć.
- Palisz?
Spytał.
- Rzadko, ale tak.
- Chesz?
Podał mi papierosa, którego chwyciłam.
- Okej. No to teraz opowiadaj co ci leży na sercu...
Powiedziałam siadając na krawężniku. Popatrzyłam się na niego. Westchnął i zajął miejsce obok mnie. Milczał długi czas.
*Perspektywa Zayna*
Milczałem długi czas. Dziewczyna chyba rozumiała że muszę się w sobie zebrać, bo nie należała. Ale co miałem jej powiedzieć? "Hej [T.I] pamiętasz jak w zeszłym roku miałaś wypadek samochodowy? To przeze mnie. Miło było Cię poznać. Pa"? Nie, chciałem jej to wytłumaczyć, ale nie wiedziałem jak. W mojej głowie panował obraz poślizgu mojego samochodu a potem zderzenie z nastolatką. Oczywiście przyznałem się. Odwiedzałem ją przez 4 pierwsze dni gdy była w śpiączce. Później wyjechałem z chłopakami trasę i jakoś zapomniałem. Zayn, idioto jak mogłeś o tym zapomnieć! Zebrałem się wreszcie i odważyłem się wyznać jej prawdę. Zasługiwała na to.
- Ymmm [T.I]?
- Tak?
- Pamiętasz swój wypadek z tamtego roku?
- Tak a co? Czekaj, skąd o nim wiesz? Louis ci powiedział?
- No tak jakby to ja... powiedziałem Tommo... [T.I] to ja go spowodowałem. Jest mi tak przykro! Każdej nocy modliłem się aby nic ci nie było, żebyś się obudziła. Przychodziłem, odwiedzałem, ale ty ciągle spałaś. Po kilku miesiącach powiedziałem o nim Lou, mówił że wszystko w porządku z tobą, ale i tak miałem wyrzuty sumienia. Gdy zobaczyłem cię dziś, wszystko wróciło. Twoja twarz z tamtego dnia wpatrywała się w moją z przerażeniem w oczach.
Zacząłem płakać jak dziecko. Wreszcie z siebie wszystko wrzuciłem. Poczułem ciepłe ramiona opłające moją szyję.
- Spokojnie. To był wypadek.
Szepnęła mi do ucha.
- Wybaczysz mi?
- Oczywiście.
Powiedziała i odsunęła się ode mnie. Patrzeliśmy sobie w oczy pełne nadziei i ciepła. Ująłem jej podbródek i przybliżyłem do siebie złączając nasze usta w jedność. Oddała pocałunek. Całowaliśmy się powoli przekazując sobie te wszystkie emocje.
- Ooooo co tu się dzieje!
Usłyszeliśmy za plecami. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy w stronę domu. Na ganku stali chłopcy.
- Dobrze że byliście sami tylko 15 minut, a nie 30.
Powiedział Harry.
- Zayn. Jest sprawa nasze auto nie chcę odpalić i ustaliliśmy że zostajemy tu dziś na noc.
- Serio? To ja śpię z [T.I]!
Krzyknął Niall i rzucił się w moją stronę.
- Tylko spróbuj!
Powiedział Zayn na co wszyscy się zaśmiali.
Milczałem długi czas. Dziewczyna chyba rozumiała że muszę się w sobie zebrać, bo nie należała. Ale co miałem jej powiedzieć? "Hej [T.I] pamiętasz jak w zeszłym roku miałaś wypadek samochodowy? To przeze mnie. Miło było Cię poznać. Pa"? Nie, chciałem jej to wytłumaczyć, ale nie wiedziałem jak. W mojej głowie panował obraz poślizgu mojego samochodu a potem zderzenie z nastolatką. Oczywiście przyznałem się. Odwiedzałem ją przez 4 pierwsze dni gdy była w śpiączce. Później wyjechałem z chłopakami trasę i jakoś zapomniałem. Zayn, idioto jak mogłeś o tym zapomnieć! Zebrałem się wreszcie i odważyłem się wyznać jej prawdę. Zasługiwała na to.
- Ymmm [T.I]?
- Tak?
- Pamiętasz swój wypadek z tamtego roku?
- Tak a co? Czekaj, skąd o nim wiesz? Louis ci powiedział?
- No tak jakby to ja... powiedziałem Tommo... [T.I] to ja go spowodowałem. Jest mi tak przykro! Każdej nocy modliłem się aby nic ci nie było, żebyś się obudziła. Przychodziłem, odwiedzałem, ale ty ciągle spałaś. Po kilku miesiącach powiedziałem o nim Lou, mówił że wszystko w porządku z tobą, ale i tak miałem wyrzuty sumienia. Gdy zobaczyłem cię dziś, wszystko wróciło. Twoja twarz z tamtego dnia wpatrywała się w moją z przerażeniem w oczach.
Zacząłem płakać jak dziecko. Wreszcie z siebie wszystko wrzuciłem. Poczułem ciepłe ramiona opłające moją szyję.
- Spokojnie. To był wypadek.
Szepnęła mi do ucha.
- Wybaczysz mi?
- Oczywiście.
Powiedziała i odsunęła się ode mnie. Patrzeliśmy sobie w oczy pełne nadziei i ciepła. Ująłem jej podbródek i przybliżyłem do siebie złączając nasze usta w jedność. Oddała pocałunek. Całowaliśmy się powoli przekazując sobie te wszystkie emocje.
- Ooooo co tu się dzieje!
Usłyszeliśmy za plecami. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy w stronę domu. Na ganku stali chłopcy.
- Dobrze że byliście sami tylko 15 minut, a nie 30.
Powiedział Harry.
- Zayn. Jest sprawa nasze auto nie chcę odpalić i ustaliliśmy że zostajemy tu dziś na noc.
- Serio? To ja śpię z [T.I]!
Krzyknął Niall i rzucił się w moją stronę.
- Tylko spróbuj!
Powiedział Zayn na co wszyscy się zaśmiali.
xxx Nika
Świetny imagin :) Tylko chyba kawałek tekstu jest wklejony w nieodpowiednie miejsce :/
OdpowiedzUsuńDziękuję że zauważyłaś :) Już wszystko jest naprawione, przepraszam za błąd ;/
UsuńSuper, super, super! Znalazłam się tu przez przypadek, a już od pierwszych słow pokochałam tego imagina i z resztą będzie pewnie tak samo. Lecę czytać następne! ;*
OdpowiedzUsuńPS Zapraszam do mnie i mam nadzieję, że wyrazisz swoją opinię :)
http://the-future-starts-today-not-tomorroww.blogspot.com
Jest ekstra! <3 prooooooszę napisz kolejną część ;* zapowiadałoby się ciekawie ^^
OdpowiedzUsuńImagin jest świetny i w dodatku z Zayn'em <3 Bardzo mi się podoba i opowiada naprawdę fajną historię. Cieszę się, że Twoja wena wróciła i mam nadzieję, że zostanie na długo ;) Dziękuję za imagina i z niecierpliwością czekam na następne.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Doma
Super :*
OdpowiedzUsuń