One Direction Imaginy: #112 Liam (przedświąteczny)

Imagin miał być dodany wczoraj (20 minut temu), ale niestety. Biologia jest królową i wygrała bitwę z pisaniem. Miłego wieczoru. :))

- Przestań! - kolejny krzyk rozniósł się pod mieszkaniu, kiedy Liam rzucił w [t.i] poduszką.

- Mów co chcesz dostać, chytra foko! - odezwał się chłopak płaczący ze śmiechu.

- Jeszcze raz mnie tak nazwiesz, to przysięgam, że pojadę po ciotkę Helen i będziesz miał foke.

[t.i] i Liam są najlepszymi przyjaciółmi od dziecka, a dziś mieli spędzić razem wieczór oglądając denne komedie romantyczne, ale jak zawsze Liam znajduje ciekawsze zajęcia, jak obrzucanie dziewczyny każda poduszką znajdująca się w jej salonie.

- Znasz mnie na tyle dobrze, że powinieneś wiedzieć co twoja psiapsiółka chciałaby dostać - Liam nienawidził kiedy [t.i] używała stwierdzenia "psiapsiółka", uważał, że to kompletnie niestosowne i bez szacunku wobec dziewczyny. Tym razem powstrzymał się od zbędnych komentarzy na ten temat i udawał, ze go to nie rusza.

- Okej. Kupię ci coś co chcesz dostać, ale kiedy to dostaniesz to nie możesz narzekać, że ci mało! - powiedział, a [t.i] tylko pokiwała głową. - A teraz spadam, bo chłopcy wymyślili spotkanie dotyczące czwartego albumu. Podobno Niall wpadł na świetną nazwę. Nara, chytra foko! - rzucił na odchodne i opuścił mieszkanie dziewczyny. [t.i] zaśmiała się głośno i zaczęła oglądać jeden z filmów, które przyniósł chłopak.

*Boże Narodzenie*

- Otwieramy na trzy? - zapytała a Liam pokiwał głową. - Raz. - chwytają swoje prezenty i przygotowują się do rozerwania paczek. - Dwa... Trzy

Prezenty zostają otwarte i oboje są zdziwieni - kupili to samo.

- Naprawdę [t.i], Vanitas* dla mężczyzn, mogłem się domyślić.

- Naprawdę Liam, Vanitas** dla kobiet, mogłam się domyślić.

Resztę wieczoru spędzili leżąc, jedząc i oglądając filmy. Dziś doszli do wniosku, że myślą tak samo.

*perfumy Versace (nie jestem pewna czy są takie męskie, ale były tu potrzebne haha)
**perfumy Versace (damskie są na pewno:))

xxZuza