niedziela, 12 listopada 2017

#159 Liam Część II


                                                                         Część I  Wyszłam z posesji, z ogromnym uśmiechem. Dostałam pracę ! Najśmieszniejsze jest to, że nie uzgodniłam z panem Payne'm stawki, ilości godzin i kilku innych dość ważnych szczegółów. No nic.. Wszystko dogadam jutro. Zaczynam o 8:00. Tylko tyle wiem. Korzystając, że jestem w Londynie, kupię kilka rzeczy, które będę potrzebowała do swojego 'nowego' miejsca zamieszkania. Przemieściłam się z obrzeży do centrum autobusem. Lubię Londyn. Za każdym razem, będąc tutaj zauważam wiele rzeczy pomijanych przez innych z powodu braku czasu, stresu w pracy czy też płaczącego dziecka uwieszonego do przedramienia. Spacerkiem udałam się do sporej galerii handlowej. Pierwszym punktem była drogeria. Wybierałam po kolei pastę do zębów, płyn do kąpieli, płyn do włosów, waciki, mleczko i wiele innych przyborów do higieny. Po zapchaniu koszyka, podeszłam do kasy by zapłacić za zakupy. Uśmiechnięta ekspedienta zapakowała wszystko do papierowej torby, podała kwotę, a ja z lekkim grymasem za wszystko zapłaciłam. Oglądając paragon poczułam uderzenie i cofnęłam się o dwa kroki. Podniosłam głowę i mimowolnie się uśmiechnęłam.
-Cześć tatoooo - Zaakcentowałam drugie słowo.
-O ! [T.I] Witaj. - Cmoknął mnie w czoło.
-Co robisz w Londynie ? - Zapytał.
-Dostałam pracę ! - Pisnęłam.
-Gratuluję ! Chodź, opowiesz mi wszystko. Mam chwilę wolnego czasu - Wskazał na kawiarnie,gdzie byliśmy stałymi klientami.
-Dzień dobry - Powitał nas kelner i podał kartkę napoi.
-To co zawsze, czy może mała odmiana ? - Spojrzałam na ojca.
-A jak myślisz ? - Zaśmiał się i zamówił nasze ulubione kawy.
-No dobra opowiadaj - Poprawił swój krawat.
-No więc Ann dowiedziała się od swojej znajomej, że ta nie może już pracować u jakiegoś faceta jako pomoc domowa. No i od razu powiedziała to mamie, a że ja bardzo chcę pracować by zarabiać na siebie to od razu podłapałam te ofertę. Zaczynam od jutra. No a korzystając z tego, że będę pracowała w Londynie to robię zakupy, bo dojazdy by mnie wykończyły i będę mieszkać u pracodawcy - Odparłam na jednym tchu.
-Wspaniale ! A jak matura ? - Posłodził kawę, którą właśnie podał nam mężczyzna.
-Też świetnie ! Wszystko na 90% - Zaśmiałam się.
-Jestem z Ciebie dumny - Uścisnął moją dłoń.
Po godzinie rozmowy pożegnałam się z tatą i poszłam na dalsze zakupy. Tata rozwiódł się z mamą kiedy miałam 15 lat. Nie dogadywali się i zgodnie stwierdzili, że żyjąc osobno będą szczęśliwsi. I to prawda. Żyją na stopie przyjacielskiej i dogadują się lepiej niż podczas życia razem. Ojciec ma własną firmę deweloperską, dlatego dość trudno złapać go na obiad, czy kawę ale często rozmawiamy przez telefon albo skype, gdy przebywa w delegacjach. Nie mogę tego powiedzieć o moim bracie, który mieszka w Dublinie. Rzadko kontaktuję się z tatą, uważa, że mężczyzna zakładając rodzinę powinien być z nią do końca swych dni. No ale nie da się debilowi przetłumaczyć, że czasami lepiej jest wszystko zakończyć niż męczyć się i urządzać kłótnie dzień w dzień o byle pierdołki. Z mamą Will rozmawia częściej ale też można wyliczyć te rozmowy na palcach jednej dłoni w ciągu miesiąca. Ja natomiast piszę z nim dość często wypytując o wszystkie możliwe szczegóły życia, by później opowiedzieć co nieco rodzicom...
Minęły dwie godziny, a ja obładowana byłam siatkami. Dobrze, że tata daję mi jeszcze kieszonkowe bo inaczej musiałabym prosić o zaliczkę albo Liama, albo mamę. Udałam się na przystanek podmiejskiej kolejki i na szczęście za 10 minut mam pociąg do domu.Wsiadając kupiłam bilet i usiadłam na wolnym miejscu koło starszej kobiety. 30 minut dość szybko minęło. Wysiadłam i spacerkiem podążałam w stronę domu.
-Hej mamoo ! Jestem ! - Wydarłam się z dołu.
-Już idę ! - Odkrzyknęła
-Matko. Coś Ty kupiła ? Po co Ci tyle rzeczy ? - Zapytała.
-Widzisz mamo. Jutro się wyprowadzam. To znaczy nie tak dosłownie. Codzienne dojazdy do Londynu na prawdę sprawiłyby duży kłopot. Pan Payne sam mi to zaproponował no i mam u niego swój pokój, własną garderobę i łazienkę, i uważam, że to na prawdę dobry pomysł abym przeniosła się tam. Tym bardziej, że za trzy miesiące będę składała papiery na uczelnię - Oznajmiłam mamie.
-No dobrze skarbie. Jakoś dam sobie radę, poza tym byłam przygotowana na to, że za chwile wyfruniesz z domu - Wzięła ode mnie jedną siatkę i pomogła zanieść do pokoju.
Wyciągnęłam z szafy niebieską walizkę, na kółkach. Kolejno wkładałam do niej większość swojej szafy. Osobno spakowałam kuferek i kosmetyczkę. Do torebkę wrzuciłam dokumenty, portfel i wszystko inne co było mi potrzebne. Postawiłam bagaż w przedpokoju i spoglądając na niego upewniałam się czy wszystko mam. Stwierdzając, że tak zjadłam kolację i udałam się do łazienki, gdzie zanurzyłam ciało w ciepłej cieczy....

5:50 Budzik wyrwał mnie z krainy Morfeusza. Leniwie przetarłam oczy i usiadłam na łóżku. Rozejrzałam się po pokoju i pierwsze co zrobiłam to podniosłam rolety. Świetnie.! Deszcz pada. Będę wyglądała jak zmokła kura.Wykonałam poranną toaletę, uczesałam luźnego warkocza i ubrałam się. Zjadłam śniadanie, szybko przejrzałam fb i zakładając buty usłyszałam dzwonek do drzwi. Kto to może być o tej godzinie ? Ani ja, ani mama nikogo się nie spodziewamy. Otwarłam drzwi i ujrzałam mężczyznę wysokiej postury i dużego umięśnienia.
-Dzień Dobry, Słucham ? - Zapytałam zdezorientowana.
-Dzień dobry. pani [T.I] i [T.N] ? - Uśmiechnął się lekko.
-Tak, o co chodzi ? - Nadal patrzyłam na niego jak na idiotę.
-Pan Payne, kazał dziś po panią przyjechać. Pomóc zabrać rzeczy i nie pozwolić zmoknąć - Odparł.
Zaskoczona całą sytuacją pokiwałam tylko głową i podałam mężczyźnie swoją walizkę. Ten zapakował ją do bagażnika i wrócił po mnie trzymając parasol. Otwarł przede mną drzwi samochodu, a ja ogłupiona sprawnie do niego weszłam. Przez całą drogę nie odezwałam się ani słowem tak samo jak kierowca. Wjeżdżając na posesję ujrzałam stojącego przed drzwiami szefa...

                                 xxx Zuza ;)

Hej !
I jak Wam się podoba kolejna część ?
Śledźcie dalsze losy bohaterów tego opowiadania !
Zachęcam do komentowania !! To na prawdę bardzo pomaga ! :))
Ściskam Zuza ! <3






2 komentarze: