Hej :) tu znowu ja. Postaram się jakoś zrekompensować za moją długą nieobecność. Dzisiaj dodaję drugą część Nialla :D Nie przedłużam i zapraszam do czytania.
W mediach zrobiło się głośno. Ja nie chciałam z nim utrzymywać żadnego kontaktu. Gdy moja siostra dowiedziała się o całej sytuacji była na mnie wściekła, no bo przecież nie mogłam ją poznać z Niallem Horanem. Ja miałam to głęboko w poważaniu. Liczyło się tylko to, że chłopak, który okazał się bardzo fajny, oszukał mnie! Czemu ja zawsze mam takie szczęście? Niall od trzech tygodni się do mnie nie odezwał. Nieważne żyje się chwilą. Jutro z Bellą wracam do Polski. Czekałam na ten wyjazd od ostatnie nieudanej rozmowy z nim. Ale przed wyjazdem chciałam ostatni raz obejrzeć Londyn. Postanowiłam pójść na spacer, na mojej drodze stała ta sama kawiarenka. Nie wiem czemu tam weszłam, ale to zrobiłam. Coś mnie przyciągało do tego budynku. Zdjęłam płaszcz i usiadłam przy najbliższym stoliku. Zamówiłam cappuccino. Czekając na moją ulubioną kawę rozejrzałam się po pomieszczeniu. Jak na późną porę było sporo ludzi. Kelnerka przyniosła parujący napój. Zaczęłam się nim rozkoszować. Usłyszałam czyjś głos za mną:
- Mogę się przysiąść? - nie wiedziałam kto to, więc kiwnęłam głową. Nie byłam świadoma tego, że to mógł być on. Usiadł naprzeciwko mnie. Chciałam wstać i wyjść, ale on złapał mnie za nadgarstek.
- Zostaw mnie! - powiedziałam wyższym tonem głosu.
- Proszę, porozmawiajmy.
- Tylko chwilę - usiadłam. Widziałam jego poważną twarz.
- Wiem, że się nie odzywałem i to był błąd. Mogłaś pomyśleć, że Cię olałem i zostawiłem sam na sam z tymi hienami telewizyjnymi - mówił smutnym głosem.
- Nie masz co się tłumaczyć. Sama mówiłam, abyś do mnie nie dzwonił. Nie musisz mnie przepraszać, nie oczekuję tego.
- Ale i tak Cię przepraszam, bo Cię kocham.
- Ha ha - zaśmiałam się z ironią w głosie - widzieliśmy się tylko raz, a ty mi wyznajesz miłość? - patrzyłam się na niego, ale ujrzałam, że miał całkiem poważną twarz.
- Tak kocham Cię! I będę o Ciebie walczyć.
- Ale tak na poważnie? - dopytywałam
- Tak - byłam w szoku, on przysunął się do mnie i mnie pocałował, czułam się cudownie, byłam gotowa rzucić wszystko, ale jedno stanęło na przeszkodzie w drodze do szczęścia. Odezwałam się do niego i powiedziałam:
- Przecież ja jutro wracam do Polski!
- Nie pozwolę Ci - uśmiechnął się łobuzersko.
- A teraz chodź idziemy - nie planowałam przyszłości, żyłam chwilą, ale jedno było pewne: przyszłość wraz z Niallem.
- A teraz chodź idziemy - nie planowałam przyszłości, żyłam chwilą, ale jedno było pewne: przyszłość wraz z Niallem.
xx Łucja
Awww kocham tego imagina :-)
OdpowiedzUsuńdlaczego już nie piszecie?
OdpowiedzUsuńPiszemy :) Ale Łucja ostatnio nie ma w ogóle weny :/ ja niedługo zapewne napiszę drugą część Harrolda :)
OdpowiedzUsuń