piątek, 14 lutego 2014

# 73 Harry cz.2

  Hej kochani!
Z okazji walentynek wstawiam 2 część Harry'ego !
Mam nadzieję,że wam się spodoba :)
Przypominam,że nadal jest nabór.Po lewej stronie w menu zakładka "Nabór" Jeżeli chce ktoś do nas dołączyć to śmiało!
Będę widzę,jeżeli ktoś zostawi komentarz :*

 Wściekła wyszłam z gabinetu Pana Styles'a. Przez 20 minut starałam się wytłumaczyć mu wszystkie sprawy związane z treningami i meczami,składem itd..Na marne ten idiota nic nie rozumiał,on jest głupszy niż but.Przecież to nie jest nic trudnego do zrozumienia! Tylko kilka istotnych spraw,które musi wiedzieć i to wszystko.Szlak mnie trafił,kiedy usłyszałam od niego że ma zamiar zmienić skład.Jeszcze nie widział jak gramy,a już twierdzi że trzeba zmienić skład,bo inaczej nic nie wygramy.Ten skład mamy już od roku i większość meczy wygrywamy,rzadko się zdarza kiedy przegramy.Nie ma potrzeby go zmieniać,ale oczywiście księżniczka wie lepiej.... Pierwszy dzień,to dopiero pierwszy dzień w szkole,kiedy ten idiota tu jest,ja już modlę się o to,aby był to ostatni.
  Podeszłam do frontowych drzwi napierając na nie z całej siły.Zatrzymałam się jednak w pół kroku,kiedy poczułam na mojej skórze mokre krople.Podniosłam wzrok do góry,a z nieba spadały małe krople deszczu.
-Świetnie po prostu świetnie-powiedziałam załamana.Zapięłam bluzę do samego końca,a na głowę założyłam kaptur..
   Tygodnie mijały,a ja nadal nie potrafiłam polubić pana Styles'a.Kiedy wszyscy zachwycali się jego osobą,ja miałam go serdecznie dość.Na każdym kroku wytykał mi nawet te najmniejsze błędy,a ja miałam wielką ochotę pokazać mu,że jestem lepsza niż on sobie myśli.Ale nie ważne co bym zrobiła,według niego było źle.
   Dzisiejszy dzień jest dość dziwny.Tak jak zawsze czekałam na trening tak tego dnia marzyłam o tym,aby on nigdy nie nadszedł.Lecz w życiu jest zawsze na odwrót. Te 5 godzin minęło jak z bicz strzelił,nawet nie zauważyłam kiedy.Szłam wolnym krokiem w stronę szatni,nie miałam najmniejszej ochoty znów patrzeć na tego idiotę.Od samego patrzenia na niego miałam dziwne uczucie w brzuchu...Za pewne ruchy wymiotne...
Weszłam do szatni jak zawsze rzuciłam gdzieś w kąt plecak,a z torby wyciągnęłam strój.Przebrałam się i wyszłam z szatni.Przed salą stała grupka dziewczyn z lusterkami w dłoni poprawiając swój make-up. Trochę mnie to zdziwiło.Nie przeszkadza mi to,że się malują sama to robię aby ukryć moje niedoskonałości,ale bez przesady.Za chwilę mamy trening a one się malują czy to nie jest przegięcie? Do tego niektóre z nich nie są w naszym składzie, i nigdy jeszcze nie widziałam,aby ćwiczyły.Więc co one tu robią ?
-Dzień dobry-z oddali można było usłyszeć zadowolony głos mojego ukochanego nauczyciela.Czujecie ten
sarkazm ? Zbiegł szybko po schodach i rzucił kluczami,w stronę Ashely,złapała je.Otworzyła drzwi od sali,po chwili wszyscy staliśmy na zbiórce. Pan Styles wyglądał dziś inaczej.Dresy zamienił na czarne rurki,które idealnie podkreślały jego tyłek.Do tego miał rozpięta koszulę w kratę i czarną koszulkę pod spodem,która nie zakrywała do końca dwóch wytatuowanych jaskółek po obu stronach klatki piersiowej.Włosy miał lekko postawione do góry.W tym wydaniu wyglądał  o niebo lepiej,chodź w dresach wyglądał też nieźle.On cały jest niezły,nie zważając na to co ma na sobie.Jezu o czym ja myślę! Przestań ! Potrzęsłam parę razy głowa,jakby miało mi to pomóc w pozbyciu się tych myśli.
Cały trening nie mogłam się skupić na niczym innym niż na nim.
Ćwiczyliśmy rzuty osobiste,nigdy nie byłam w nich dobra wiec ucieszyłam się na tą wiadomość.Przynajmniej będę mogła potrenować.
-Dziewczyny jutro mamy bardzo ważny mecz.Wypocznijcie i widzimy się jutro -powiedział na sam koniec treningu.
Miałam już wychodzić,kiedy zatrzymał mnie jego głos.
-[t.i] chodź tu na chwilę - zawołał Podeszłam do niego nie pewnie.
-Coś się stało?-spytałam.Byłam gotowana na najgorsze,pewnie zaraz powie,że jutro nie gram w meczu bo jestem za słaba.
-Widzę,że masz problem z rzutami osobistymi.Mam trochę czasu mogę z tobą potrenować.Chcesz?-zaproponował.
-Nie dziękuję poradzę sobie sama -obróciłam się z zamiarem opuszczenia sali
-Jak chcesz,ale jutro nie wyjdziesz na meczu -momentalnie się obróciłam
-Co?! Nie może Pan !-krzyknęłam wściekła
-Mogę i zrobię to.To jak ? -spytał trzymając w prawej ręce piłkę.Przewróciłam oczami i zabrałam mu piłkę. .Pan Styles uśmiechnął się triumfalnie  ukazując przy tym dołeczki w swoich policzkach.Dupek!
  Rzuciłam raz,drugi,trzeci,dwudziesty i nic kompletna klapa.Pan Styles podał mi ponownie piłkę.Modliłam się w duchu,aby chodź ten jeden raz trafić.Piłka odbiła się od tarczy i odleciała.Wściekła przeklęłam pod nosem i zrezygnowana usiadłam chowając głowę między kolanami.
-Nie rezygnuj,już wiem co robisz źle.Wstawaj -zero reakcji z mojej strony.Poczułam mocny uścisk na prawym nadgarstku i już po chwili stałam na równych nogach.
-Nie chcę i tak nie trafię!-skrzyżowałam ręce na piersiach w ramach protestu.
-Pomogę Ci.Chodź -złapał mnie za rękę i zwinnym ruchem przyciągnął do siebie.-Masz-podał mi piłkę
-Teraz ustaw się jakbyś miała rzucić -zrobiłam jak kazał.-Widzisz i tu robisz błąd.-Podszedł do mnie stając za moimi plecami.Jego ręce powędrowały na moje biodra,momentalnie wstrzymałam oddech.Delikatnie przyciągnął mnie do siebie.Czułam jak jego serce bije w zawrotnym tempie zarówno jak i moje.
-Tak masz stać -wyszeptał mi na ucho.Jego ręce oplotły moje dłonie,podniósł je do góry.-A tak masz trzymać ręce. Rozumiesz?
-Mhm...-tylko tyle zdołałam wydusić z siebie. Na ten dźwięk Pan Styles zaśmiał się cicho.Czułam jak powoli moje policzki robią się całe czerwone.Po chwili piłka leciała ku górze i wpadła idealnie do kosza..Staliśmy w tej pozycji nie ruszając się z jakąś minutę.Było mi dobrze tkwiąc w jego silnym uścisku,ale dotarło do mnie jedno.To jest mój nauczyciel!
-Chyba powinnam już iść -powiedziałam cicho,chodź nie miałam na to ochoty
-Tak masz rację jest już późno -powiedział i natychmiast mnie puścił.Nic nie mówiąc szybko wybiegłam z sali.
xxx Karolina

14 komentarzy:

  1. Nie mogę się doczekać tego co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest boskie *.* kocham wszystkie imaginy w których chłopcy są nauczycielami :*
    Kocham <3 i czekam na kolejna część ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie rozumiem dlaczego tak mało osób komentuje, imaginy są cudowne. :* Jak zwykle super napisane, jestem ciekawa co będzie dalej :D Wstawiaj kolejną część jak najszybciej. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. cudo *.* z niecierpliwością czekam na nn xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest naprawdę dobry i ciekawie napisany. Gratuluję :) Nie mogę doczekać następnej części xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Superowy. Wow. <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej ;))
    Nominowałam Cię do Liebster Awards !
    Więcej informacji znajdziesz na moim blogu -> http://majkka72.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Proszę, informujcie kiedy będziecie dodawali następne części imaginów. Ten jest świetny i nie mogę doczekać się kolejnej części.

    OdpowiedzUsuń
  9. Imagin jest boski - czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń