czwartek, 13 marca 2014

# 78 Liam

Hej miśki!
Dziś przychodzę do was z imaginem o Liam'e od Niki. Jest on na przeprosiny dla was od niej,za to że tak długo nie ma 2 cz. Harry'ego. Mam nadzieje,że się wam spodoba! Liczę,że pokarzecie Nice jacy jesteście wspaniali i pod postem zobaczymy pełno komentarzy! 
Ps.To link do jej bloga z opowiadaniem. 
Do następnego!!

Dlaczego....?
PIERWSZY WPADŁEŚ MI W OKO...
Pierwszy raz zobaczyłam Cię na imprezie u mojej przyjaciółki [i.p], byłeś oparty o ścianę i piłeś drinka rozmawiając ze swoimi kolegami: Harrym, Niallem, Zaynem i Louisem. Wyglądałeś tak seksownie. Miałeś na sobie czarne rurki, białą bluzkę, która opinała twoją umięśnioną klatkę a na to dżinsową  kamizelką. Ciągle się uśmiechałeś i śmiałeś w rozmowie z chłopakami. Nie mogłam oderwać od ciebie wzroku, dopóki moją przyjaciółka nie wyciągnęła mnie razem z innymi dziewczynami na parkiet. Czy wspomniałam że jestem tancerką? Nie? A więc razem z [ i.p ] i innymi 2 koleżankami tańczymy w zespole. Poszłyśmy na środek sali i zaczęliśmy tańczyć do piosenki swój układ.

PIERWSZY ZROBIŁEŚ KROK..

Obserwowałeś mnie podczas tańca, lekko się przy tym uśmiechając, sam byłeś tancerzem i wiedziałeś jak się tańczy. Poruszałam się z dziewczynami z namiętnością i pożądaniem. Nie odrywałeś ode mnie wzroku. Twój szeroki uśmiech dodawał mi energii, gdy skończyliśmy wszyscy klaskali, ty również. Poszłam do pokoju się przebrać i wróciłam do sali, pełnej ludzi oraz zapachem alkoholu i potu, które się ze sobą mieszały. Nadal mnie obserwowałeś, a ja czułam się jak w siódmy niebie pod twoim wzrokiem.
PIERWSZY MNIE ZACZEPIŁEŚ...
Siedziałam na kanapie razem z [ i.p ] i rozmawialiśmy, gdy zauważyłam że idziesz moją stronę. Podszedłeś do mnie i wystawiłeś w moją stronę rękę.
- Zatańczysz mała?
- Z miłą chęcią.- uśmiechnęłam się do niego i chwyciłam jego dłoń.
- Przepraszam, ale po tańcu ci ją oddam.- zwrócił się do mojej przyjaciółki i pokierowaliśmy się na parkiet.
Tańczyliśmy do wolnej piosenki. Położyłam mu ręce wokół szyi, a on oplótł mnie swoimi dłońmi w tali zmniejszając odległość między nami do zera. Ruszaliśmy się do muzyki patrząc sobie w oczy i uśmiechając się do siebie na wzajem. Nawet nie zauważyliśmy jak zmienili muzę i teraz wszyscy wirowali wokół nas, a my staliśmy we dwoje na środku parkietu w swoich objęciach.

PIERWSZY WYSŁUCHAŁEŚ, PORADZIŁEŚ...
Po imprezie sylwestrowej staliśmy się przyjaciółmi. Do dziś pamiętam ten dzień, kiedy do ciebie przyszłam. Byłam wtedy po dowiedzeniu się rzeczy, która zmieniła moje życie. Mój tata zginął w wypadku. Od razu gdy otworzyłeś drzwi i zobaczyłeś mnie płaczącą mocno przytuliłeś i wprowadziłeś do środka. Opowiedziałam ci o wszystkim, a ty mnie pocieszałeś. Do dziś pamiętam twoją poradę: " Może nie ma go przy tobie, ale jeśli go kochasz to do końca będzie z tobą w twoim sercu, będziesz czuła jego obecność w sobie."

PIERWSZY MNIE SKUSIŁEŚ... 
Przyszedłeś do mnie nieźle pod jarany. Zacząłeś opowiadać mi o extra imprezie, która jest pięć przecznic stąd, nie chciałam nigdzie iść, ale ty tak bardzo mnie namawiałeś. Po wpływem twoich oczu uległam ci. Poszłam się przebrać  i po chwili byliśmy już w drodze na zabawę stulecia! Weszliśmy do klubu i zaczęliśmy się bawić: taniec, drinki, taniec, drinki, i tak w kółko, dopóki nie wpadły gliny i nie zrobiły szumu. Wszyscy zaczęli uciekać, my także chociaż byliśmy nieźle upici. Pamiętam jak przeskoczyliśmy przez jakiś płot i schowaliśmy się w starej stodole i czekaliśmy aż wszystko ucichnie aż wreszcie usnęłam.

PIERWSZY MNIE POCAŁOWAŁEŚ...
Obudziłam się rano w twoich objęciach. Zauważyłam że już nie śpisz i przyglądasz mi się. Po chwili przypomniałam sobie że jesteśmy w stodole, a wczoraj uciekaliśmy przed policją. Patrzyliśmy sobie w oczy przez długi czas, dopóki nie poczułam malinowego smaku na ustach.Otrzęsłam się i oddałam pocałunek. Był delikatny, ale namiętny. Oderwaliśmy się od siebie po chwili, uśmiechnęliśmy się, a potem ty wstałeś i podałeś mi rękę. Ruszyliśmy do domu, przez całą drogę się do siebie nie odzywaliśmy, tylko uśmiechaliśmy się pod nosem.

PIERWSZY ZE MNĄ BYŁEŚ...
Po wpadce z imprezką nie gadaliśmy ze sobą tydzień. Aż do momentu kiedy przysłałeś mi SMS-a z prośbą o spotkanie. Zgodziłam się bez wahania i o 16 spotkaliśmy się w parku. Zobaczyłam cię już z daleka stałeś przed fontanną a w ręku trzymałeś różę. Gdy do ciebie podeszłam, przytuliłeś mnie i wręczyłeś mi kwiat. Usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmowę o całym tygodniu, nie widzenia się, aż do momentu tej rozmowy, gdy ją sobie przypominam łzy leją się strumieniami:
- [ t.i ] wiem że jesteśmy przyjaciółmi, ale ja już nie mogę więcej ukrywać, czuję coś do ciebie i to jeszcze od Sylwestra. Kocham Cię! Zostaniesz moją dziewczyną?
- J..j...ja nie wiem co powiedzieć.
- Powiedz tak a uczynisz mnie najszczęśliwszym chłopakiem na świecie.
- Tak Liam. Kocham Cię. - odpowiedziałam mu tak jak czułam, przecież  od dawna już go kochałam.
PIERWSZY MNIE ZDRADZIŁEŚ...
Jesteśmy ze sobą już rok, dwa miesiące temu wprowadziłam się do niego, dziś mija nasz rocznica. Payne ma pojawić się za godzinę w domu  i mamy razem świętować. Po nie pełna 60 minutach Liaś w kroczył do salonu, lecz przygnębiony.
- Skarbie co się stało??- próbował się dowiedzieć w czym tkwił problem.
- Wiem, że mnie znienawidzisz za to co powiem, ale zdradziłem cię, przepraszam byłem pijany ja nie chciałem, ten alkohol tak na mnie wpłynął, proszę wybaczysz mi?- w tej chwili osłupiałam nie mogłam w to uwierzyć, jak on mógł nie wiem czy mu wybaczę, ale ja nadal go kocham, nadal jest dla mnie ważny.
- Nie wiem, muszę to przemyśleć- wstałam i z łzami w oczach wybiegłam z domu.
Po kilku godzinach wróciłam, Payne siedział na kanapie i płakał, podeszłam do niego i przytuliłam go, widziałam że cierpi. Wybaczyłam mu, ale teraz już wiem że był to błąd.

I PIERWSZY WSZYSTKO SKOŃCZYŁEŚ...  
*pół roku później po wybaczeniu*
Od czasu wybaczenia, nie za bardzo ufam Liamowi. Ale on przez ten czas starał się o nas związek, lecz ja nie mogłam, nie dawałam kosztować mu smaku moich ust, nie spałam z nim i czasami nie pozwalałam się dotykać. Nie zachowywaliśmy się jak para, ale nią byliśmy, tylko że ja na pewną odległość. Nagle słyszę trzask drzwi, widzę Payne wchodzącego do salonu, gdzie akurat oglądałam film, ale on był jeszcze z jakąś dziewczyną. Podszedł do mnie i wyrwał mi pilota z ręki.
- Co ty robisz? Chyba oglądałam.
- Co mnie to obchodzi! Wyprowadzaj się stąd!
- Co..ale..czemu..dlaczego?- nie mogłam pojąć jego słów i kim do cholery jest tam dziewczyna?!
- Bo mi się tak podoba. Co myślałaś? Że już na zawsze będziemy razem? To śmieszne. Znudziłaś mi się, nie rozumiesz?!!! A zapomniałbym o to moja nowa dziewczyna- Sophia.
W tam tej chwili nie wytrzymałam, wybiegłam z pokoju, spakowałam wszystkie rzeczy i chciałam już wyjść, lecz podeszłam jeszcze do Liama, dałam mu w twarz i powiedziałam:" Mam nadzieję że zgnijesz z samotności!" Po czym opuściłam jego dom.

*TERAZ*
Na te wspomnienia łzy leją się litrami. Ja go kochałam, a on mnie tak potraktował. Co mogę zrobić? Ja nadal go kocham, lecz jego już nie ma. Zmarł 2 lata temu, gdy pół roku wcześniej zostawiła go ta jego lalka. Tak jak mówiłam, zmarł w samotności.

Dlaczego?
Pierwszy wpadłeś mi w oko...
Pierwszy zrobiłeś krok...
Pierwszy mnie zaczepiłeś...
Pierwszy wysłuchałeś poradziłeś...
Pierwszy mnie skusiłeś...
Pierwszy mnie pocałowałeś...
Pierwszy ze mną byłeś...
Pierwszy mnie zdradziłeś...
I pierwszy wszystko skończyłeś
xxx Nika\Karolina 

2 komentarze: