Hej! To ja Nika! A więc...Strasznie się cieszę że wróciłam do załogi tego bloga. Jest on naprawdę świetny - tak jak autorki. Chciałabym podziękować pika czu o przyjęcie mnie z powrotem. Szczerze. Mam ochotę krzyczeć ze szczęścia. Nie będę wam przynudzać moim udanym dniem. Zapraszam na imagina i do mnie na bloga: http://louistomlinson-darkangel.blogspot.com/ .
Napiszcie mi w komentarzu z kim chcecie ode mnie następny imagin, bo mam kilka pomysłów ;)
Do zobaczenia!
- Jesteśmy w Australii, prawda?
Spytałam Liama, gdy już wróciliśmy do środka. Siedziałam przy stole. A on na przeciwko mnie.
- Trochę ci to zajęło.
- Czy ktoś wie że tu jesteśmy?
Spytałam z wahaniem. Jego wyraz twarzy nic nie wyrażał.
- Nikt. Tego miejsca nie ma nawet na mapie.
Oznajmiłeś wzruszając ramionami.
- Kłamiesz. Każde miejsce jest na mapie.
- Ale tego nie ma.
Powiedział i wstał od stołu. Nalał do szklanki wodę i postawił ją przede mną, a sam wziął sobie sok.
- Rodzice będą mnie szukać. Mają kontakty, pieniądze, ktoś mnie na pewno rozpozna.
- Wątpię.
Twoje odpowiedzi coraz bardziej mnie drażniły.
- Na lotnisku ktoś musiał mnie widzieć.
Podszedłeś do mnie i usiadłeś na przeciwko mnie.
- Nie pamiętasz? Jak trzymałaś mnie za rękę i pozwoliłaś się prowadzić do auta? Wtedy pojechaliśmy na inne lotnisko. Jest na nim mało kamer a ty miałaś na głowię kaptur i okulary.
Przysunąłeś się bliżej i położyłeś rękę na moim policzku.Skóra od razu zrobiła się gorąca a ja siedziałam tam sparaliżowana pod twoim dotykiem. Przysunąłeś się jeszcze bliżej a twoja ręka powędrowała na moje plecy. Uderzyłam cię i trafiłam w twój podbródek. Od razu odskoczyłeś.
- Nienawidzę cię!
Krzyknęłam.
- Może to się zmieni.
Mruknąłeś i wyszedłeś z kuchni.
***
Tej
nocy nie mogłam zasnąć. I to nie przez upał. W końcu usnęłam. Moje
ciało po prostu było wyczerpane napięciem. Kiedy to się stało, miałam
sen...
Byłam znowu domu. Ale
to było tak, że ja mogłam widzieć wszystko, a za to nikt nie widział
mnie. Opierałam się o parapet okna. Mama i tata też tam byli. Siedzieli
na kanapie, a na przeciw nich dwóch policjantów, którzy zadawali masę
pytań. Potem zapaliły się kamery, a moja mama płacząc zaczęła mówić.
Chciałam krzyczeć, ale nikt mnie nie słyszał. Nagle jakaś siła zaczęła
ciągnąc mnie w stronę okna. I znalazłam się na dworze. Przycisnęłam się
do okna usiłując wrócić do domu. Potem poczułam wokół siebie jego ciepłe
ramiona.
- Teraz jesteś już ze mną. Ja cię nigdy nie puszczę.
Szepnąłeś.
Obudziłam się, dysząc i krztusząc się. Twój zapach był w całym pokoju. Wypełniał go jak powietrze.
***
Gdy
wstałam nie było cię. Zaczęłam rozglądać się po domu. Znalazłam
spiżarnie. Było tu sporo jedzenia. Może gdzieś na rok. Wycofałam się z
pomieszczenia. i znalazłam się na przeciwko ciebie. Przyglądałeś mi się.
- Co tam robiłaś?
- Rozglądałam się.
Powiedziałam
i wyminęłam go kierując się do kuchni. Podeszłam do szuflad które
wcześniej otwierałam. i stanęłam przy czwartej zamkniętej szufladzie.
- Czemu ta jest zamknięta?
Spytałam, wskazując na mebel.
- Dla twojego bezpieczeństwa. Po tym numerze z nadgarstkiem. Nie chcę żebyś zrobiła sobie krzywdę.
- Co jest w środku?
Nie
odpowiadałeś przez kilka minut. Więc zaczęłam szarpać za szufladę. Od
razu do mnie pobiegłeś i oplatając mnie ramionami w pasie, odciągnąłeś
od szuflady. Kopałam cię i wrzeszczałam. Przeciągnąłeś mnie przez
korytarz i rzuciłeś na łóżko. Od razu podniosłam się do siadu.
- Obiad będzie za godzinę.
Powiedziałeś i trzasnąłeś drzwiami.
xxx Nika
Świetne :) Niecierpliwie czekam na kontynuacje <3
OdpowiedzUsuńSuper,więc Kiedy next:)))
OdpowiedzUsuńCudowny *:
OdpowiedzUsuńEkstra imagin :-D
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym coś o Niallu :-*
Jest Super! <3
OdpowiedzUsuń