Nie wiem czy zrobić kontynuację tego czy zostawić tak jak jest? Doradźcie mi czy napisać dalej co się działo potem np. za tydzień czy kilka lat czy zakończyć tak ten imagin?
-Opowiedz najlepszą historię swojego życia.
Weszłam do jednego z hoteli w Madrycie. Co roku jeżdżę tu na wakacje. Po prostu kocham to miejsce. Gdy tylko skończę studia mam zamiar się tu przeprowadzić. Ale może powiem jeszcze kilka słów o sobie. Mam na imię [ T.I ] i mam 19 lat. Jestem na studiach fotograficznych. W wolnym czasie zajmuję się zwierzętami. Uwielbiam też muzykę. Jestem fanką zespołu One Direction. Jeszcze nigdy nie byłam na koncercie bo niestety nie zjawili się w Polsce. Miałam zamiar pojechać do Niemczech, ale nie wypaliło. To teraz wróćmy do początku. Mama odebrała karty i klucze do pokoju i skierowaliśmy się na 3 piętro, pięknego budynku. Ściany były tu w kolorze jasnego czerwonego, beżu, jasnej zieleni i innych przyjemnych kolorów ( na każdym piętrze był inny ). Mama podała mi mój klucz, a sama razem z tatą skierowali się do swojego pokoju. Otworzyłam drzwi i pierwsze co zrobiłam to wyjście na wielki balkon. Był stąd niesamowity widok na centrum miasta Madryt oraz na pobliski park, w którym często spotyka się zakochane pary. Wspomniałam że czasami tam robię zdjęcia? Wróciłam do wewnątrz i zaczęłam się rozpakowywać. Ten pokój znałam na pamięć, jeździłam tu odkąd skończyłam 10 lat. Co roku ten sam pokój, to samo miasto i prawie ta sama obsługa. Godzinę później po zjedzonym obiedzie oznajmiłam rodzicom, że idę na miasto. Do hotelu wróciłam dopiero pod wieczór z kilkoma torbami. Ubóstwiałam ciuchy z tego miasta. Była bardzo ładne i wygodne. A to zawsze stawiam na pierwszym miejscu. Idąc do swojego pokoju wpadłam na kogoś.
- Um..przepraszam, nie widziałam cię.
Powiedziałam skruszona. I zbierając torby które wypadły mi z rąk.
- Nic się nie stało.
Ten głos. Ja go znam. To musi być sen. Podniosłam głowę do góry i zobaczyłam JEGO. Louisa Tomlinsona. Stał uśmiechnięty i patrzył się na mnie. Miałam wstać, kiedy mnie zatrzymał.
- Daj, pomogę ci.
Powiedział i przechwycił kilka torb ode mnie. Wstałam i otrzepałam się.
- Tooo w którym pokoju mieszkasz?
No tak, zapomniałam.
- Tutaj. Numer 27.
- To ciekawie bo ja mieszkam w pokoju numer 28.
I znów ten jego uśmiech.
- A więc ty jesteś tym gościem, który zabrał mi połowę pięknego balkonu.
- Dokładnie! Piękny gość od pięknego balkonu.
Lou puścił mi oczko na co oboje się zaśmialiśmy. Skierowaliśmy się do mojego pokoju. Otworzyłam drzwi kluczem i oboje położyliśmy torby na moim łóżku.
- Tak w ogóle to jestem Louis.
Uśmiechnął się i podał mi dłoń.
- A ja [ T.I ].
- Miło mi. No to ja będę się już zbierał.
Gdy miał już otwierać drzwi, zatrzymałam go.
- Louis! A mogę prosić o zdjęcie?
Powiedziałam nieśmiało.
- O, więc jesteś fanką. Szczerze, po raz pierwszy widzę fankę która nie krzyczała na mój widok, ani się nie rzuciła. A co do pytania to jasne.
Podszedł do mnie, a ja wyciągnęłam telefon, po czym zrobiła selfie.
- Zaczekaj. Zrobię jeszcze moim żeby pokazać chłopakom najspokojniejszą fankę na świecie.
Powiedział, po czym zrobił nam kolejną fotkę.
- Dziękuję że się zgodziłeś. W ogóle dziękuję za to że jesteście. Dzięki wam słucham dobrej muzy, świetnie się bawię no i nigdy się nie nudzę.
- To bardzo miłe słowa [ T.I ]. Dziękuję w imieniu nas wszystkich. Byłaś kiedyś na naszym koncercie?
Spytał.
- Niestety nie. Miałam pojechać do Niemczech, lecz nie wypaliło. A wy do Polski nie przyjechaliście. Ale fani nadal na was wyczekują i was kochają.
Wytłumaczyłam. Louis usiadł na kanapie. A ja poszłam po szklanki soku.
- Często słyszeliśmy o polskich fanach. Ich akcjach na Twitterze i spamowaniu u nas. Mój dziadek mówi po polsku więc trochę się od niego nauczyłem.
Powiedział dumnie.
-To fajnie.
- Wiesz co?! Mam pomysł, chodź!
Wstał i pociągnął mnie za rękę. Weszliśmy do jego pokoju i kazał mi usiąść na łóżku. Po chwili przyszedł do mnie z gitarą.
- Jeśli nie byłaś na naszym koncercie, to ja zaśpiewam dla ciebie.
Powiedział i zaczął grac na gitarze rytm do Half a Heart. To było cudowne. Uwielbiałam jego głos. A teraz on sam śpiewał dla mnie. Tylko dla mnie. Gdy skończył wstałam i podeszłam do niego po czym go przytuliłam.
- Dziękuję to było super.
Powiedziałam. A ten tylko się uśmiechnął.
- Jeździłaś kiedyś na deskorolce?
- Szczerze, to nawet nie wiem jak się tym poruszać.
Zaczęliśmy się śmiać.
- To cię nauczę!
- No nie wiem...jest już dość późno..
- Jest dopiero 19:00! No chodź.
Poprosił, robiąc minę szczeniaczka.
- Okej. Tylko pójdę się przebrać.
Weszłam do mojego pokoju i wyciągnęłam z torby spodenki oraz luźną bluzkę . Dobrze że dziś byłam na zakupach. Przebrałam się i związałam włosy w wysokiego kucyka. Poprawiłam się i po 10 minutach wróciłam do bruneta. Chłopak zabrał swoją deskorolkę i udaliśmy się do pobliskiego parku. Chłopak przez godzinę próbował razem ze mną ruszyć na desce. Wreszcie jakoś się udało. Mieliśmy przy tym niezły ubaw. Cóż 19-latka uczy się jeździć na deskorolce, a przy tym pomaga jej jeden z najpopularniejszych i najbardziej przystojnych chłopaków na świecie, który śpiewa w najsławniejszym boysbandzie na świecie, czyli 1/5 One Direction. Po niezłej 'zabawie' udaliśmy się do bliskiej lodziarni. Ja kupiłam losy o smaku śmietankowym, a Louis kłócił się czemu nie ma tu lodów o smaku marchewki. Po kilku minutach uległ i kupił czekoladowe. Oboje udaliśmy się w drogę powrotną do hotelu. Ten dzień mogę zapisać w kalendarzu za najlepszy z całych moich dziewiętnastu lat. Mijające mnie dziewczyny posyłały mi złowrogie spojrzenia. Nic dziwnego jeśli idzie się obok takiego chłopaka jak Tommo. Weszliśmy do pokoju i skierowaliśmy się na 'nasz' balkon. Widok był nie ziemski. Staliśmy tam oboje i patrzeliśmy na zachód słońca. Nagle Louis stanął za mną i objął mnie w pasie. Nawet mrówka nie mogłaby się przedostać przez żadną szparę między moimi plecami a torsem chłopaka. Objął mnie całą ramionami a brodę oparł na moim ramieniu. I szepnął mi do ucha.
-Though I try to get you out of my head. The truth is I got lost without you*.
A ja mu odpowiedziałam.
- I'm half a heart without you**
*Choć próbuję wydostać cię z własnej głowy [ ]
Prawda jest taka, że bez ciebie się gubię [ cytaty z "Half a Heart " - One Direction ]
**Jestem połową serca bez ciebie [ ]
THE END
-Opowiedz najlepszą historię swojego życia.
Weszłam do jednego z hoteli w Madrycie. Co roku jeżdżę tu na wakacje. Po prostu kocham to miejsce. Gdy tylko skończę studia mam zamiar się tu przeprowadzić. Ale może powiem jeszcze kilka słów o sobie. Mam na imię [ T.I ] i mam 19 lat. Jestem na studiach fotograficznych. W wolnym czasie zajmuję się zwierzętami. Uwielbiam też muzykę. Jestem fanką zespołu One Direction. Jeszcze nigdy nie byłam na koncercie bo niestety nie zjawili się w Polsce. Miałam zamiar pojechać do Niemczech, ale nie wypaliło. To teraz wróćmy do początku. Mama odebrała karty i klucze do pokoju i skierowaliśmy się na 3 piętro, pięknego budynku. Ściany były tu w kolorze jasnego czerwonego, beżu, jasnej zieleni i innych przyjemnych kolorów ( na każdym piętrze był inny ). Mama podała mi mój klucz, a sama razem z tatą skierowali się do swojego pokoju. Otworzyłam drzwi i pierwsze co zrobiłam to wyjście na wielki balkon. Był stąd niesamowity widok na centrum miasta Madryt oraz na pobliski park, w którym często spotyka się zakochane pary. Wspomniałam że czasami tam robię zdjęcia? Wróciłam do wewnątrz i zaczęłam się rozpakowywać. Ten pokój znałam na pamięć, jeździłam tu odkąd skończyłam 10 lat. Co roku ten sam pokój, to samo miasto i prawie ta sama obsługa. Godzinę później po zjedzonym obiedzie oznajmiłam rodzicom, że idę na miasto. Do hotelu wróciłam dopiero pod wieczór z kilkoma torbami. Ubóstwiałam ciuchy z tego miasta. Była bardzo ładne i wygodne. A to zawsze stawiam na pierwszym miejscu. Idąc do swojego pokoju wpadłam na kogoś.
- Um..przepraszam, nie widziałam cię.
Powiedziałam skruszona. I zbierając torby które wypadły mi z rąk.
- Nic się nie stało.
Ten głos. Ja go znam. To musi być sen. Podniosłam głowę do góry i zobaczyłam JEGO. Louisa Tomlinsona. Stał uśmiechnięty i patrzył się na mnie. Miałam wstać, kiedy mnie zatrzymał.
- Daj, pomogę ci.
Powiedział i przechwycił kilka torb ode mnie. Wstałam i otrzepałam się.
- Tooo w którym pokoju mieszkasz?
No tak, zapomniałam.
- Tutaj. Numer 27.
- To ciekawie bo ja mieszkam w pokoju numer 28.
I znów ten jego uśmiech.
- A więc ty jesteś tym gościem, który zabrał mi połowę pięknego balkonu.
- Dokładnie! Piękny gość od pięknego balkonu.
Lou puścił mi oczko na co oboje się zaśmialiśmy. Skierowaliśmy się do mojego pokoju. Otworzyłam drzwi kluczem i oboje położyliśmy torby na moim łóżku.
- Tak w ogóle to jestem Louis.
Uśmiechnął się i podał mi dłoń.
- A ja [ T.I ].
- Miło mi. No to ja będę się już zbierał.
Gdy miał już otwierać drzwi, zatrzymałam go.
- Louis! A mogę prosić o zdjęcie?
Powiedziałam nieśmiało.
- O, więc jesteś fanką. Szczerze, po raz pierwszy widzę fankę która nie krzyczała na mój widok, ani się nie rzuciła. A co do pytania to jasne.
Podszedł do mnie, a ja wyciągnęłam telefon, po czym zrobiła selfie.
- Zaczekaj. Zrobię jeszcze moim żeby pokazać chłopakom najspokojniejszą fankę na świecie.
Powiedział, po czym zrobił nam kolejną fotkę.
- Dziękuję że się zgodziłeś. W ogóle dziękuję za to że jesteście. Dzięki wam słucham dobrej muzy, świetnie się bawię no i nigdy się nie nudzę.
- To bardzo miłe słowa [ T.I ]. Dziękuję w imieniu nas wszystkich. Byłaś kiedyś na naszym koncercie?
Spytał.
- Niestety nie. Miałam pojechać do Niemczech, lecz nie wypaliło. A wy do Polski nie przyjechaliście. Ale fani nadal na was wyczekują i was kochają.
Wytłumaczyłam. Louis usiadł na kanapie. A ja poszłam po szklanki soku.
- Często słyszeliśmy o polskich fanach. Ich akcjach na Twitterze i spamowaniu u nas. Mój dziadek mówi po polsku więc trochę się od niego nauczyłem.
Powiedział dumnie.
-To fajnie.
- Wiesz co?! Mam pomysł, chodź!
Wstał i pociągnął mnie za rękę. Weszliśmy do jego pokoju i kazał mi usiąść na łóżku. Po chwili przyszedł do mnie z gitarą.
- Jeśli nie byłaś na naszym koncercie, to ja zaśpiewam dla ciebie.
Powiedział i zaczął grac na gitarze rytm do Half a Heart. To było cudowne. Uwielbiałam jego głos. A teraz on sam śpiewał dla mnie. Tylko dla mnie. Gdy skończył wstałam i podeszłam do niego po czym go przytuliłam.
- Dziękuję to było super.
Powiedziałam. A ten tylko się uśmiechnął.
- Jeździłaś kiedyś na deskorolce?
- Szczerze, to nawet nie wiem jak się tym poruszać.
Zaczęliśmy się śmiać.
- To cię nauczę!
- No nie wiem...jest już dość późno..
- Jest dopiero 19:00! No chodź.
Poprosił, robiąc minę szczeniaczka.
- Okej. Tylko pójdę się przebrać.
Weszłam do mojego pokoju i wyciągnęłam z torby spodenki oraz luźną bluzkę . Dobrze że dziś byłam na zakupach. Przebrałam się i związałam włosy w wysokiego kucyka. Poprawiłam się i po 10 minutach wróciłam do bruneta. Chłopak zabrał swoją deskorolkę i udaliśmy się do pobliskiego parku. Chłopak przez godzinę próbował razem ze mną ruszyć na desce. Wreszcie jakoś się udało. Mieliśmy przy tym niezły ubaw. Cóż 19-latka uczy się jeździć na deskorolce, a przy tym pomaga jej jeden z najpopularniejszych i najbardziej przystojnych chłopaków na świecie, który śpiewa w najsławniejszym boysbandzie na świecie, czyli 1/5 One Direction. Po niezłej 'zabawie' udaliśmy się do bliskiej lodziarni. Ja kupiłam losy o smaku śmietankowym, a Louis kłócił się czemu nie ma tu lodów o smaku marchewki. Po kilku minutach uległ i kupił czekoladowe. Oboje udaliśmy się w drogę powrotną do hotelu. Ten dzień mogę zapisać w kalendarzu za najlepszy z całych moich dziewiętnastu lat. Mijające mnie dziewczyny posyłały mi złowrogie spojrzenia. Nic dziwnego jeśli idzie się obok takiego chłopaka jak Tommo. Weszliśmy do pokoju i skierowaliśmy się na 'nasz' balkon. Widok był nie ziemski. Staliśmy tam oboje i patrzeliśmy na zachód słońca. Nagle Louis stanął za mną i objął mnie w pasie. Nawet mrówka nie mogłaby się przedostać przez żadną szparę między moimi plecami a torsem chłopaka. Objął mnie całą ramionami a brodę oparł na moim ramieniu. I szepnął mi do ucha.
-Though I try to get you out of my head. The truth is I got lost without you*.
A ja mu odpowiedziałam.
- I'm half a heart without you**
*Choć próbuję wydostać cię z własnej głowy [ ]
Prawda jest taka, że bez ciebie się gubię [ cytaty z "Half a Heart " - One Direction ]
**Jestem połową serca bez ciebie [ ]
THE END
xxx Nika
Imagin jest super. Mogłabyś napisać jeszcze jedną część.. :)
OdpowiedzUsuńImagin świetny :) Jak dla mnie mogłabyś napisać kolejną, tylko coś w stylu parę lat później, byłoby naprawdę fajnie :D Pozdrawiam i do następnego <3
OdpowiedzUsuńsuper do następnego:)
OdpowiedzUsuńSuper imagin,fajnie by było gdybyś napisała 2część
OdpowiedzUsuńsliczny mam nadzieje ze bedzie nastepna czesc
OdpowiedzUsuńKoniecznie dalej :D dziewczyno ten koniec był najlepszy :* liczę ze pojawi się dalsza cześć i ich znajomość nieco się rozwinie :)
OdpowiedzUsuńWspaniały! Koniecznie musisz napisać 2 część ♥ Czekam niecierpliwie na następną część Nialla :)
OdpowiedzUsuńJa bym go tak zostawiła. Końcówka jest romantyczna i moim zdaniem nic nie trzeba dodawać <3 Imagin jest świetny *u*
OdpowiedzUsuńMozna dodawac swoje imaginy jeszcze ? ;d
OdpowiedzUsuńAww.. tak romantycznie na końcu... *.* ( robi maslane oczka). Myślę że nie trzeba kolejnej. Jest idealnie :* ♥♥♥ czekam na Nialla ♥♡♥
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie . Piszę ff o Horanie. http://btw-niall-ff.blogspot.com/?m=1
Napisałaś losy zamiast lody i do Niemczech zamiast do niemiec
OdpowiedzUsuńWspaniały : ))
OdpowiedzUsuń