Hey ! :) Druga i przedostatnia część. Mam nadzieję,że się spodoba !
Ps. Idzie ktoś na do multikina w Bydgoszczy na film o 5 seconds of summer ? :)
Ps2. Nowa dziewczyna doszła do naszej załogi! :)
Ps3. Jak podoba wam się nowy wygląd bloga ? :)
* Rok wstecz *
-Stary,nie uwierzysz kogo spotkałem w Nowym Yorku !- Nagle za moich pleców nie wiadomo skąd wyłonił się Tony,z wielkim uśmiechem z dołeczkami u boku.Omal przez tego idiotę wylałem piwo z kufla mając zamiar wziąć kolejny łyk.
-Kogo?-spytałem,tak naprawdę miałem w dupie kogo ten kretyn spotkał.
-[T.i].- biorąc łyk zakrztusiłem się na dźwięk jej imienia.
-Słucham ?-spytałem po chwili.
-Pamiętasz ta mała co się nią opiekowałeś,a potem miała bzika na twoim punkcie.Gdybym wiedział,że będzie z niej taka laska to sam bym za nią latał!-zaśmiał się,zabierając mi z ręki kufel i wypijając go do dna.
[T.i],moja mała księżniczka. Tyle lat,tyle lat nie widziałem jej.To prawda doprowadzała mnie do szaleństwa,chodziła za mną wszędzie,nie dawała mi spokoju,podkochiwała się we mnie nawet tego nie ukrywając.Ale w tym szaleństwie było coś co nie pozwalało mi jej zostawić,odtrącić.Musiałem ją chronić przed złem tego świata,była za krucha,aby to wszystko doświadczyć na własną skórę,nie dałaby rady sama stawić temu czoło.A ja nie potrafiłem przestać,a może nawet nie chciałem? To uczucie,że ktoś na ciebie liczy i nie możesz go zawieść,uwielbiałem to.Uwielbiałem moją mała księżniczkę.
Coś jednak nie dawało mi spokoju czemu tak szybko zniknęła ? Bez pożegnania,bez słowa tak po prostu wyjechała.Zostawiając tu wszystko szkołę,przyjaciół,rodzinę.Zostawiając.......mnie.
* Teraźniejszość *
Wcisnąłem ręce w kieszenie bluzy chroniąc je przed zimnym powietrzem.Pomimo tego,że jest lipiec nadal bywają dni,gdzie szczęka drży z zimna,tak jak ten.Szedłem w stronę galerii w zamiarze kupna jakiegoś prezentu na urodziny mojej mamy. 45-lat zdarza się raz w roku i trzeba to uczcić jak najlepiej,podobnie jak w poprzednich latach,przecież 44,43 lata także kończy się raz w życiu.Impreza odbędzie się w naszym ogródku na prawie 150 osób,całe miasteczko jest zaproszone.Catering już rozstawia jedzenie,mama od 2 godzin stroi się w łazience,a ja jeżdżę po mieście szukając idealnego prezentu. Codziennie odkładałem to na inny dzień,aż do dziś.Teraz już nie mogę tego odłożyć na inny dzień.Tak wiem mogłem zrobić to wcześniej,więc czemu tego nie zrobiłem?Gdybym to zrobił,pewnie teraz bym siedział w spokoju i od czasu do czasu podjadał pyszne potrawy.
Rozglądałem się po pułkach,ale nic nie wydawało się odpowiednie.Wchodziłem kolejno do każdego sklepów,ale po 5 minutach opuszczałem go wiedząc,że to na nic.Po długich godzinach w końcu znalazłem dwie pary kolczyków,które mam nadzieję spodobają się mojej mamie.Był jeden problem nie miałem pojęcia,które wybrać..
-Przeprasza-postanowiłem zasięgnąć opinii od kogoś kto się na tym zna! Dziewczyna stojąca
zaledwie 5 metrów odwróciła się do mnie z lekko uniesionymi brwiami.Na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech.Uwierzcie gdybyście tylko ją zobaczyli... Mój wzrok chodził po jej idealnym ciele,zatrzymując się chwilę,aby dokładnie zbadać jej krągłości.Nasze oczy skrzyżowały spojrzenia,duże niebieskie oczy patrzały na mnie zdziwione,a lekko różowe usta ułożyły się w literkę "O".Miała delikatne rysy twarzy,cała była delikatna,aż chciało się ją przytulić i nigdy nie wypuścić z objęć,ale czułem,że w nocy potrafi dominować.....Chyba za bardzo się rozmarzyłem co nie ?
-Mogłabyś mi pomóc wybrać kolczyki dla mojej mamy?-spytałem,dziewczyna nadal stała patrząc na mnie w szoku jakby zobaczyła ducha.Przyglądała się mi dokładnie tak jak ja przedtem jej.Po pewnym czasie uśmiechnęła się lekko i podeszła do mnie. Chwilę się zastanawiała i podała mi pierwsze z niebieskim kamieniem,brylantem sam nie wiem z czymś niebieskim co świeci.
-Te na pewno się jej spodobają..-powiedziała trochę nie pewnie,wręczając mi je.
-Dziękuję-podałem sprzedawczyni wybrane przez dziewczynę kolczyki podając odpowiednia sumę pieniędzy.Czekając na paragon,obróciłem się do dziewczyny,która też płaciła w kasie obok.
-Może podasz mi swój numer,w razie reklamacji gdyby jednak mamie się nie spodobały?-spytałem uśmiechając się szeroko.Dziewczyna tylko pokręciła głowa zaprzeczając i posyłając delikatny uśmiech.
-To chociaż imię?-spytałem zdesperowany,muszę poznać chociaż imię.
-Znasz je bardzo dobrze,Niall-powiedziała,zabierając torebkę z zakupem i opuściła sklep.
Impreza się rozkręcała,coraz więcej osób przekraczało próg naszego domu składając życzenia mamie.Patrząc na nią i jej wielki uśmiech na twarzy,sam się uśmiechałem.Uwielbia urządzać przyjęcia,a jeszcze bardziej uwielbia być w centrum uwagi.Siedziałem na kanapie w salonie rozmawiając z ciocią Anet,gdy poczułem lekkie szturchniecie w ramię.
-Ciociu porwę go na chwilę -zaśmiała się mama.Wstałem i ruszyłem w stronę,w którą kobieta mnie prowadziła.
-Nie uwierzysz kto do nas przyjechał !-pisnęła uradowana- Dawno się nie widzieliście pewnie też się ucieszy na twój widok.
-Ale kto?-spytałem,szczerze zdziwiony,nie mogłem przypomnieć sobie o kim ona mówi.
-Siedzi tam -palcem wskazała na odwróconą dziewczynę,rozmawiającą z Tony'm.Chciałem spytać się mamy "Kto to jest?",ale nie było już jej koło mnie.W oddali zauważyłem jak rozmawia z Ted'em jej chłopakiem uśmiechając się promiennie.Wziąłem wdech i ruszyłem w skazanym mi kierunku.Tony z dziewczyną rozmawiali co jakiś czas wybuchając śmiechem.Rozmawiali tak,jakby znali się już bardzo długo.Na pierwszy rzut oka było widać jak swobodnie się czują przy sobie.
-O Niall szukaliśmy cię wszędzie.Gdzie byłeś?-spytał Tony,kiedy stanąłem naprzeciw niego.
-W środku.-odpowiedziałem krótko.
-Naprawdę żałuj,że nie przyszedłeś wcześniej.Właśnie opowiadałem co u nas się działo przez ostatnie lata.
-Tak to naprawdę niedorzeczne,macie już po 24 lata,a nadal zachowujecie się jak dzieci-zaśmiała się dziewczyna stojąc do mnie plecami,w końcu odwróciła się stając do mnie twarzą.
-To znów ty - byłem w lekkim szoku,co ona tu robiła?
-Tak znów ja -zaśmiała się -Kolczyki się spodobały ?
-Tak,była zachwycona.Dziękuję,że mi pomogłaś.Czyli jesteś dziewczyną Tony'ego stąd znasz moje imię?-Wszystko zaczęło układać się w całość muszę przyznać nie sądziłem,że Tony wyrwie taką dziewczynę !!
-Och czyli nadal mnie nie pamiętasz? -w jej oczach,zauważyłem zawiedzenie,ale czemu?Czy powinienem ją pamiętać?Czyli oni nie są razem?Więc skąd zna moje imię?
-Uwierz na pewno bym o tobie nie zapomniał,może minie z kimś mylisz?-Nagle chłopak wybuch głośnym śmiechem.
-Stary to nasza mała [T.i],mówiłem że teraz jest mega laską ! -policzki dziewczyny spłonęły czerwienią,spuściła wzrok na buty z zawstydzenia.Nie mogłem uwierzyć,że to ona.
-Księżniczko to naprawdę ty?-spytałem nie dowierzając,że to właśnie ona stoi przede mną.Zmieniła się i to bardzo. Wyładniała,stała się już prawdziwą kobietą.Nie mogłem wypowiedzieć,ani jednego słowa,po prostu mnie zatkało.Czułem wstyd,że jej nie poznałem.Ale jak miałem ją poznać,kiedy teraz wygląda jak jakaś top modelka! ?Nie przypomina już dawnej wychudzonej 16 latki,która biegała za mną krok w krok w za dużych spodniach i bluzce i narzuconej na to bluzie,która była chyba 3 rozmiary większa.
-To może ja was zostawię samych.Przyda wam się porozmawiać.-Tony odszedł,zostawiając nas samych wpatrujących się w siebie bez słowa.Nie wiem czy to był najlepszy pomysł.W głowie pojawiały mi się pytania : Jak mogłem jej nie poznać ? Jej? Mojej małej księżniczki?
Wziąłem głęboki oddech,drapiąc się po karku.Kątem oka zauważyłem jak przygląda się nam moje mama wraz z Ted'em,mama [T.i] i jej tata oraz Tony z głupim uśmiechem.Brunetka też chyba to zauważyła,bo zaczęła nerwowo stąpać z nogi na nogę i rozglądać się dookoła.
-Może masz ochotę na spacer z dala od nich wszystkich ?- kiwnąłem głową w ich stronę.
-Jasne-ledwo słysząc odpowiedź chwyciłem dziewczynę za nadgarstek wychodząc z przyjęcia.
Ps. Idzie ktoś na do multikina w Bydgoszczy na film o 5 seconds of summer ? :)
Ps2. Nowa dziewczyna doszła do naszej załogi! :)
Ps3. Jak podoba wam się nowy wygląd bloga ? :)
* Rok wstecz *
-Stary,nie uwierzysz kogo spotkałem w Nowym Yorku !- Nagle za moich pleców nie wiadomo skąd wyłonił się Tony,z wielkim uśmiechem z dołeczkami u boku.Omal przez tego idiotę wylałem piwo z kufla mając zamiar wziąć kolejny łyk.
-Kogo?-spytałem,tak naprawdę miałem w dupie kogo ten kretyn spotkał.
-[T.i].- biorąc łyk zakrztusiłem się na dźwięk jej imienia.
-Słucham ?-spytałem po chwili.
-Pamiętasz ta mała co się nią opiekowałeś,a potem miała bzika na twoim punkcie.Gdybym wiedział,że będzie z niej taka laska to sam bym za nią latał!-zaśmiał się,zabierając mi z ręki kufel i wypijając go do dna.
[T.i],moja mała księżniczka. Tyle lat,tyle lat nie widziałem jej.To prawda doprowadzała mnie do szaleństwa,chodziła za mną wszędzie,nie dawała mi spokoju,podkochiwała się we mnie nawet tego nie ukrywając.Ale w tym szaleństwie było coś co nie pozwalało mi jej zostawić,odtrącić.Musiałem ją chronić przed złem tego świata,była za krucha,aby to wszystko doświadczyć na własną skórę,nie dałaby rady sama stawić temu czoło.A ja nie potrafiłem przestać,a może nawet nie chciałem? To uczucie,że ktoś na ciebie liczy i nie możesz go zawieść,uwielbiałem to.Uwielbiałem moją mała księżniczkę.
Coś jednak nie dawało mi spokoju czemu tak szybko zniknęła ? Bez pożegnania,bez słowa tak po prostu wyjechała.Zostawiając tu wszystko szkołę,przyjaciół,rodzinę.Zostawiając.......mnie.
* Teraźniejszość *
Wcisnąłem ręce w kieszenie bluzy chroniąc je przed zimnym powietrzem.Pomimo tego,że jest lipiec nadal bywają dni,gdzie szczęka drży z zimna,tak jak ten.Szedłem w stronę galerii w zamiarze kupna jakiegoś prezentu na urodziny mojej mamy. 45-lat zdarza się raz w roku i trzeba to uczcić jak najlepiej,podobnie jak w poprzednich latach,przecież 44,43 lata także kończy się raz w życiu.Impreza odbędzie się w naszym ogródku na prawie 150 osób,całe miasteczko jest zaproszone.Catering już rozstawia jedzenie,mama od 2 godzin stroi się w łazience,a ja jeżdżę po mieście szukając idealnego prezentu. Codziennie odkładałem to na inny dzień,aż do dziś.Teraz już nie mogę tego odłożyć na inny dzień.Tak wiem mogłem zrobić to wcześniej,więc czemu tego nie zrobiłem?Gdybym to zrobił,pewnie teraz bym siedział w spokoju i od czasu do czasu podjadał pyszne potrawy.
Rozglądałem się po pułkach,ale nic nie wydawało się odpowiednie.Wchodziłem kolejno do każdego sklepów,ale po 5 minutach opuszczałem go wiedząc,że to na nic.Po długich godzinach w końcu znalazłem dwie pary kolczyków,które mam nadzieję spodobają się mojej mamie.Był jeden problem nie miałem pojęcia,które wybrać..
-Przeprasza-postanowiłem zasięgnąć opinii od kogoś kto się na tym zna! Dziewczyna stojąca
zaledwie 5 metrów odwróciła się do mnie z lekko uniesionymi brwiami.Na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech.Uwierzcie gdybyście tylko ją zobaczyli... Mój wzrok chodził po jej idealnym ciele,zatrzymując się chwilę,aby dokładnie zbadać jej krągłości.Nasze oczy skrzyżowały spojrzenia,duże niebieskie oczy patrzały na mnie zdziwione,a lekko różowe usta ułożyły się w literkę "O".Miała delikatne rysy twarzy,cała była delikatna,aż chciało się ją przytulić i nigdy nie wypuścić z objęć,ale czułem,że w nocy potrafi dominować.....Chyba za bardzo się rozmarzyłem co nie ?
-Mogłabyś mi pomóc wybrać kolczyki dla mojej mamy?-spytałem,dziewczyna nadal stała patrząc na mnie w szoku jakby zobaczyła ducha.Przyglądała się mi dokładnie tak jak ja przedtem jej.Po pewnym czasie uśmiechnęła się lekko i podeszła do mnie. Chwilę się zastanawiała i podała mi pierwsze z niebieskim kamieniem,brylantem sam nie wiem z czymś niebieskim co świeci.
-Te na pewno się jej spodobają..-powiedziała trochę nie pewnie,wręczając mi je.
-Dziękuję-podałem sprzedawczyni wybrane przez dziewczynę kolczyki podając odpowiednia sumę pieniędzy.Czekając na paragon,obróciłem się do dziewczyny,która też płaciła w kasie obok.
-Może podasz mi swój numer,w razie reklamacji gdyby jednak mamie się nie spodobały?-spytałem uśmiechając się szeroko.Dziewczyna tylko pokręciła głowa zaprzeczając i posyłając delikatny uśmiech.
-To chociaż imię?-spytałem zdesperowany,muszę poznać chociaż imię.
-Znasz je bardzo dobrze,Niall-powiedziała,zabierając torebkę z zakupem i opuściła sklep.
Impreza się rozkręcała,coraz więcej osób przekraczało próg naszego domu składając życzenia mamie.Patrząc na nią i jej wielki uśmiech na twarzy,sam się uśmiechałem.Uwielbia urządzać przyjęcia,a jeszcze bardziej uwielbia być w centrum uwagi.Siedziałem na kanapie w salonie rozmawiając z ciocią Anet,gdy poczułem lekkie szturchniecie w ramię.
-Ciociu porwę go na chwilę -zaśmiała się mama.Wstałem i ruszyłem w stronę,w którą kobieta mnie prowadziła.
-Nie uwierzysz kto do nas przyjechał !-pisnęła uradowana- Dawno się nie widzieliście pewnie też się ucieszy na twój widok.
-Ale kto?-spytałem,szczerze zdziwiony,nie mogłem przypomnieć sobie o kim ona mówi.
-Siedzi tam -palcem wskazała na odwróconą dziewczynę,rozmawiającą z Tony'm.Chciałem spytać się mamy "Kto to jest?",ale nie było już jej koło mnie.W oddali zauważyłem jak rozmawia z Ted'em jej chłopakiem uśmiechając się promiennie.Wziąłem wdech i ruszyłem w skazanym mi kierunku.Tony z dziewczyną rozmawiali co jakiś czas wybuchając śmiechem.Rozmawiali tak,jakby znali się już bardzo długo.Na pierwszy rzut oka było widać jak swobodnie się czują przy sobie.
-O Niall szukaliśmy cię wszędzie.Gdzie byłeś?-spytał Tony,kiedy stanąłem naprzeciw niego.
-W środku.-odpowiedziałem krótko.
-Naprawdę żałuj,że nie przyszedłeś wcześniej.Właśnie opowiadałem co u nas się działo przez ostatnie lata.
-Tak to naprawdę niedorzeczne,macie już po 24 lata,a nadal zachowujecie się jak dzieci-zaśmiała się dziewczyna stojąc do mnie plecami,w końcu odwróciła się stając do mnie twarzą.
-To znów ty - byłem w lekkim szoku,co ona tu robiła?
-Tak znów ja -zaśmiała się -Kolczyki się spodobały ?
-Tak,była zachwycona.Dziękuję,że mi pomogłaś.Czyli jesteś dziewczyną Tony'ego stąd znasz moje imię?-Wszystko zaczęło układać się w całość muszę przyznać nie sądziłem,że Tony wyrwie taką dziewczynę !!
-Och czyli nadal mnie nie pamiętasz? -w jej oczach,zauważyłem zawiedzenie,ale czemu?Czy powinienem ją pamiętać?Czyli oni nie są razem?Więc skąd zna moje imię?
-Uwierz na pewno bym o tobie nie zapomniał,może minie z kimś mylisz?-Nagle chłopak wybuch głośnym śmiechem.
-Stary to nasza mała [T.i],mówiłem że teraz jest mega laską ! -policzki dziewczyny spłonęły czerwienią,spuściła wzrok na buty z zawstydzenia.Nie mogłem uwierzyć,że to ona.
-Księżniczko to naprawdę ty?-spytałem nie dowierzając,że to właśnie ona stoi przede mną.Zmieniła się i to bardzo. Wyładniała,stała się już prawdziwą kobietą.Nie mogłem wypowiedzieć,ani jednego słowa,po prostu mnie zatkało.Czułem wstyd,że jej nie poznałem.Ale jak miałem ją poznać,kiedy teraz wygląda jak jakaś top modelka! ?Nie przypomina już dawnej wychudzonej 16 latki,która biegała za mną krok w krok w za dużych spodniach i bluzce i narzuconej na to bluzie,która była chyba 3 rozmiary większa.
-To może ja was zostawię samych.Przyda wam się porozmawiać.-Tony odszedł,zostawiając nas samych wpatrujących się w siebie bez słowa.Nie wiem czy to był najlepszy pomysł.W głowie pojawiały mi się pytania : Jak mogłem jej nie poznać ? Jej? Mojej małej księżniczki?
Wziąłem głęboki oddech,drapiąc się po karku.Kątem oka zauważyłem jak przygląda się nam moje mama wraz z Ted'em,mama [T.i] i jej tata oraz Tony z głupim uśmiechem.Brunetka też chyba to zauważyła,bo zaczęła nerwowo stąpać z nogi na nogę i rozglądać się dookoła.
-Może masz ochotę na spacer z dala od nich wszystkich ?- kiwnąłem głową w ich stronę.
-Jasne-ledwo słysząc odpowiedź chwyciłem dziewczynę za nadgarstek wychodząc z przyjęcia.
xxx Karolina
O matko, to jest świetne!
OdpowiedzUsuńGenialne wręcz *-* :D
next!
A nowy wygląd bloga mi się podoba :)
UsuńHej super imagin?
OdpowiedzUsuńA kiedy będzie następny ?
Tam chyba powinien być wykrzyknik ale przyłącze się do drugiego pytania
OdpowiedzUsuń