Hey !
Asiu życzę Ci wraz z całą załogą wszystkiego najlepszego z okazji twoich urodzin !
Imagin specjalne napisany dla ciebie od kogoś komu na pewno na tobie zależy!
Mam nadzieję,że Ci się spodoba.Uwierz starałam się z całych sił,aby wyszedł.
(Jest to chyba mój najdłuższy jak kiedykolwiek pisałam )
Jeszcze raz 100 LAT !!
Friends.Best Friends.Strefa Friendzone. To tylko trzy określenia,które idealnie prezentowały moje życie od ostatnich 3 lat.Tak jak w tym wszystkich tandetnych komediach romantycznych.Przyjaciele,najlepsi przyjaciele,lecz któreś z nich pragnie czegoś więcej.Zgadnijcie,którym ja jestem? Nie trudno się domyślić,którym mogę być.Kiedyś śmiałam się z tych wszystkich ludzi,którzy mówili "kocham go,ale on jest moim bff".Przecież to jeszcze lepiej! Przyjaciel i chłopak/dziewczyna w jednym,marzenie chyba każdego! Nic bardziej mylnego,z każdym dniem zakochujemy się w nim bardziej,ale kiedy zdajesz sobie sprawę,że on traktuje cię jako koleżankę,przyjaciółkę,a w najgorszym przypadku siostrę wiesz,że jesteś na straconej pozycji i odpuszczasz czasem nawet nie zaczynając walczyć.Utożsamiam się z każdym,który przez to przechodzi,przechodził,a nawet będzie przechodził,ponieważ każdego z nas to czeka.Czasami zdarza się,że udaje się wyjść z Friendzone to dlaczego tak boimy się spróbować? Są dwie proste przyczyny:
1.Jesteśmy jego przyjacielem czyli mówi nam wszystko,a co za tym idzie? Wiemy jakie typy dziewczyn podobają mu się i czy ktokolwiek mu się podoba. (Oczywiście życie jest wredne i to na pewno nie jesteś ty)
2.Strach przed tym,że możesz go stracić.Wolisz mieć go przy sobie chociaż jako przyjaciela,niż nie mieć go w ogóle.
Kocha,nie kocha,kocha, nie kocha ,kocha,nie na pewno nie kocha.Zachowywałam się jak dziesięciolatka wyliczając na płatkach kwiatka miłość chłopaka do mnie.Tyle,że tu nie było nic do wyliczania,prawda jest taka,że to jest miłość w jedną stronę.Powinnam dać sobie spokój,tak wiem.Ale jak ? Jak ma się odkochać w chłopaku,którego widuję na co dzień.Ba! Ja jeszcze z nim mieszkam,wystarczy,że otworzę drzwi od swojego pokoju i proszę stoję 2 metry od jego drzwi.Więc jak mam zapomnieć o jego blond czuprynie,niebieskich jak ocean oczach,uśmiechu za milion funtów i ust,które mogłabym całować codziennie...?
-Co robisz?-z rozmyśleń wyrwał mnie jego głos.
-Odpoczywam,nie mam na nic sił-odpowiedziałam zgodnie z prawdą.Chłopak podszedł do końca łóżka ukucnął i przyłożył rękę do mojego czoła.
-Nie masz gorączki,pewnie to tylko leń.Asia jesteś strasznym leniem,powinnaś więcej wychodzić!-głośny śmiech blondyna rozniósł się po pomieszczeniu.
-Byliśmy ostatnio w kinie! -broniłam się zawzięcie.
-Zasnęłaś na początku i na koniec się obudziłaś.Nie będę wspominał,że prawie tydzień próbowałem cię wyciągnąć.Chyba gdyby nie to,że mieszkasz z nami nie widywałbym cię w ogóle.-przymrużyłam oczy udając,że jestem zła.Wiem,że miał stu procentował racje,ale nie miałam zamiaru mu przyznać racji.
-Wyglądasz jak York udający Pitbula.To strasznie słodkie.-Moje serce przyśpieszyło,nienawidziłam kiedy tak o mnie mówił.moje policzki robiły się momentalnie czerwone,a ja traciłam umiejętność mówienia.
- Pamiętaj,że jestem twoim przyjacielem i możesz powiedzieć mi wszystko.-jego wielka dłoń zamknęła moją w uścisku.Posłałam mu nikły uśmiech.Jak inaczej miałam zareagować,kiedy użył tego strasznego słowa ? Przyjaciel- dla niektóry to piękne określenie nadawane drugiemu człowiekowi.W moim przypadku jednak tak nie jest.
-Idziemy do studia,a potem coś zjeść.Może też chcesz?-spytał,a w jego głosie słyszałam nadzieję.Nie odpowiedziałam,tylko zaprzeczyłam ruchem głowy. Niall podniósł się całując mnie w policzek i wyszedł z pokoju.
Słysząc trzask drzwi co oznaczało,że chłopacy opuścili dom,postanowiłam zejść na dół i coś zjeść.
W kuchni zastałam Miley śpiewającą do chochli co jakiś czas mieszając w garnku.Oparłam się o framugę śmiejąc się,dziewczyna momentalnie się odwróciła,robiąc się czerwona ze wstydu.
-Myślałam,że z nimi poszłaś-zaczęła się tłumaczyć,wracając do mieszania jak się okazało sosu.
-Nie miałam ochoty-usiadłam na krześle przy blacie.
-Znów o nim myślałaś?-spytała z wyrzutem.-Tyle razy ci tłumaczyłam,że masz przestać tak myśleć! Powinnaś wziąć się w garść i powiedzieć mu prawdę,a nie zamykać się w pokoju i wmawiać sobie,że jesteś do niczego!
-Łatwo ci mówić miedzy Tobą i Lou od razu zaiskrzyło.-westchnęłam.Blondynka przewróciła oczami,pewnie nie miała już ochoty słuchać moich wywodów na temat jej wspaniałego życia,a mojego beznadziejnego!
-Dobrze nie kłóćmy się,to twoje życie.To ty później będziesz żałować.
Jedząc pyszny obiad,który przyrządziła Miley panowała cisza.,czasami przerwana stukaniem sztucy o talerze. W głowie miałam jej słowa "To ty później będziesz żałować" .Nie chciały opuścić moich myśl.Czy na prawdę powinnam spróbować? Powiedzieć mu wszystko? A co jeśli mnie wyśmieje? Tyle razy w głowie wyobrażałam sobie to jak mówię mu o swoich uczuciach,ale za każdym razem widziałam jak się ze mnie śmieje i odchodzi już na zawsze.
-Zrobię to.-powiedziałam wstając. Miley podniosła na mnie swoje brązowe oczy ze zdziwieniem.-Pójdę do Niall i powiem mu,że go kocham ! -pewna siebie ruszyłam w stronę drzwi.
-Nareszcie ! -usłyszałam zadowolony pisk przyjaciółki za sobą.
Z każdym krokiem moja pewność siebie znikała,aż doszłam do drzwi studia w którym chłopacy mieli nagrywać,wtedy nie było jej w ogóle.Pojawiły się za to ponownie wątpliwości w mojej głowie czy,aby na pewno dobrze robię? Przez niedokładnie zamknięte drzwi zobaczyłam chłopaków,rozmawiających o czymś chyba poważnych.Każdy z nich miał poważną minę słuchając tego co Niall mówił.
-Jak mam jej powiedzieć,że się zakochałem w innej?! Dobrze wiecie,że ona mnie kocha...-powiedział blondyn przeczesując włosy.Dobrze wiedziałam o kim on mówi.W moich oczach natychmiast pojawiły się łzy,chciałam zapaść się w ziemię.On wiedział,wiedział o tym co do niego czuję,wszyscy wiedzieli,a teraz przeze mnie nie może być szczęśliwy z ukochaną ,ponieważ boi się mojej reakcji.Nie mogę mu na to pozwolić,on nie może być nieszczęśliwy przeze mnie!
*Niall*
-Jak mam jej powiedzieć,że się zakochałem w innej?! Dobrze wiecie,że ona mnie kocha-przeczesałem ręką włosy,byłem zdenerwowany.Od kilku tygodni zadawałem sobie to pytanie i nadal nie znałem na nie odpowiedzi.
-Jeżeli cię kocha to zrozumie-poklepał mnie po plecach Liam w ramach otuchy.
-Ashley mnie za to znienawidzi-stwierdziłem oczywiste.-Rozszarpie,zabije i na nowo.Może zostawię to jak jest?-spytałem sam siebie.
-Wolisz udawać przed Ashley,sobą i Asią ?-spytał Harry.Wiem,że ma rację!Muszę to zrobić,pomimo tego,że się strasznie boję.
Śpiewałem swoją solówkę,kiedy do pokoju wpadła wściekła Miley celując w mnie palec wskazujący i zmierzając w moją stronę.
-Jak mogłeś?! Ty skończony kretynie! -krzyczała na mnie wściekła,dźgając mnie palcem prosto w klatkę piersiową.-Ona cię kocha,a ty traktujesz ją jak śmiecia ! Jesteś zwykłym kutasem!-w tej chwili byłem wdzięczny Lou za to,że trzymał dziewczynę z dala ode mnie.Nie wiem co by mi zrobiła gdyby nie on.
-Ale co ja takiego zrobiłem?-spytałem,kiedy w końcu dała dojść mi do słowa.
-Nie udawaj już Niall! Dobrze wiesz,że Asia cie kocha od dawna,a ty...-przerwałem jej.
-Asia też mnie kocha?-moje oczy wyglądały pewnie jak piłeczki od pingponga.
-Jak to też? -Miley uspokoiła się,wpatrując się w mnie ze zdziwieniem.Kiedy dziewczyna odpowiedziała mi wszystko ze spokojem,zacząłem rozumieć o co w tym wszystkim chodzi i jakim kretynem byłem.Wszystko układało się w całość,dziwne zachowanie Asi to dlaczego starała się odepchnąć mnie od siebie.Jakim trzeba być ślepym,aby nie zauważyć takich sygnałów.Musze to naprawić,muszę wszystko jej wyjaśnić.
*Asia*
Po tym wszystkim miałam ochotę zamknąć się w pokoju i nie wpuszczać nikogo,a sama bym zwinęła się w kłębek i nie wychodziła spod kołdry.Tak najlepiej nigdy!! Moje plany jednak zniszczył jeden telefon od przyjaciółki,która na prawdę wydawała się być przerażona.Nie myśląc za dużo
pojechałam do studia gdzie kazała mi przyjechać ,chociaż tak na prawdę nie wiedziałam co się stało i dlaczego była tak strasznie przerażona.Zdyszana wbiegłam do pokoju,oparłam ręce o kolana starając się złapać oddech.Kiedy go unormowałam powoli podniosłam się do góry.Omal nie dostałam zawału,kiedy zobaczyłam siedzącego metr ode mnie Niall'a z tablicą w ręce.Mój wzrok chodził z tablicy na chłopaka,nie mogącą się zatrzymać.
-Co to ma znaczyć?-spytałam,prawie szeptem.
-To?-wskazał na na tablice.-Nie chcę,aby wypowiedziane przeze mnie słowa ponownie cię zraniły.-odłożył tablicę,podchodząc do mnie.
-Więc postanowiłeś napisać?-Z całych sił starałam się,aby łzy nie opuściły moich oczu.
- Jeżeli to sprawi,że mi wybaczysz mogę już na zawsze zostać niemową.-jego ręce delikatnie objęły moje biodra przybliżając mnie do siebie.
-A co z dziewczyną,która kochasz ?
-Właśnie ją trzymam i nie zamierzam puszczać- w ciągu sekundy jego miękkie usta dotknęły moich łącząc je w pełnym czułości pocałunku.
Asiu życzę Ci wraz z całą załogą wszystkiego najlepszego z okazji twoich urodzin !
Imagin specjalne napisany dla ciebie od kogoś komu na pewno na tobie zależy!
Mam nadzieję,że Ci się spodoba.Uwierz starałam się z całych sił,aby wyszedł.
(Jest to chyba mój najdłuższy jak kiedykolwiek pisałam )
Jeszcze raz 100 LAT !!
Friends.Best Friends.Strefa Friendzone. To tylko trzy określenia,które idealnie prezentowały moje życie od ostatnich 3 lat.Tak jak w tym wszystkich tandetnych komediach romantycznych.Przyjaciele,najlepsi przyjaciele,lecz któreś z nich pragnie czegoś więcej.Zgadnijcie,którym ja jestem? Nie trudno się domyślić,którym mogę być.Kiedyś śmiałam się z tych wszystkich ludzi,którzy mówili "kocham go,ale on jest moim bff".Przecież to jeszcze lepiej! Przyjaciel i chłopak/dziewczyna w jednym,marzenie chyba każdego! Nic bardziej mylnego,z każdym dniem zakochujemy się w nim bardziej,ale kiedy zdajesz sobie sprawę,że on traktuje cię jako koleżankę,przyjaciółkę,a w najgorszym przypadku siostrę wiesz,że jesteś na straconej pozycji i odpuszczasz czasem nawet nie zaczynając walczyć.Utożsamiam się z każdym,który przez to przechodzi,przechodził,a nawet będzie przechodził,ponieważ każdego z nas to czeka.Czasami zdarza się,że udaje się wyjść z Friendzone to dlaczego tak boimy się spróbować? Są dwie proste przyczyny:
1.Jesteśmy jego przyjacielem czyli mówi nam wszystko,a co za tym idzie? Wiemy jakie typy dziewczyn podobają mu się i czy ktokolwiek mu się podoba. (Oczywiście życie jest wredne i to na pewno nie jesteś ty)
2.Strach przed tym,że możesz go stracić.Wolisz mieć go przy sobie chociaż jako przyjaciela,niż nie mieć go w ogóle.
Kocha,nie kocha,kocha, nie kocha ,kocha,nie na pewno nie kocha.Zachowywałam się jak dziesięciolatka wyliczając na płatkach kwiatka miłość chłopaka do mnie.Tyle,że tu nie było nic do wyliczania,prawda jest taka,że to jest miłość w jedną stronę.Powinnam dać sobie spokój,tak wiem.Ale jak ? Jak ma się odkochać w chłopaku,którego widuję na co dzień.Ba! Ja jeszcze z nim mieszkam,wystarczy,że otworzę drzwi od swojego pokoju i proszę stoję 2 metry od jego drzwi.Więc jak mam zapomnieć o jego blond czuprynie,niebieskich jak ocean oczach,uśmiechu za milion funtów i ust,które mogłabym całować codziennie...?
-Co robisz?-z rozmyśleń wyrwał mnie jego głos.
-Odpoczywam,nie mam na nic sił-odpowiedziałam zgodnie z prawdą.Chłopak podszedł do końca łóżka ukucnął i przyłożył rękę do mojego czoła.
-Nie masz gorączki,pewnie to tylko leń.Asia jesteś strasznym leniem,powinnaś więcej wychodzić!-głośny śmiech blondyna rozniósł się po pomieszczeniu.
-Byliśmy ostatnio w kinie! -broniłam się zawzięcie.
-Zasnęłaś na początku i na koniec się obudziłaś.Nie będę wspominał,że prawie tydzień próbowałem cię wyciągnąć.Chyba gdyby nie to,że mieszkasz z nami nie widywałbym cię w ogóle.-przymrużyłam oczy udając,że jestem zła.Wiem,że miał stu procentował racje,ale nie miałam zamiaru mu przyznać racji.
-Wyglądasz jak York udający Pitbula.To strasznie słodkie.-Moje serce przyśpieszyło,nienawidziłam kiedy tak o mnie mówił.moje policzki robiły się momentalnie czerwone,a ja traciłam umiejętność mówienia.
- Pamiętaj,że jestem twoim przyjacielem i możesz powiedzieć mi wszystko.-jego wielka dłoń zamknęła moją w uścisku.Posłałam mu nikły uśmiech.Jak inaczej miałam zareagować,kiedy użył tego strasznego słowa ? Przyjaciel- dla niektóry to piękne określenie nadawane drugiemu człowiekowi.W moim przypadku jednak tak nie jest.
-Idziemy do studia,a potem coś zjeść.Może też chcesz?-spytał,a w jego głosie słyszałam nadzieję.Nie odpowiedziałam,tylko zaprzeczyłam ruchem głowy. Niall podniósł się całując mnie w policzek i wyszedł z pokoju.
Słysząc trzask drzwi co oznaczało,że chłopacy opuścili dom,postanowiłam zejść na dół i coś zjeść.
W kuchni zastałam Miley śpiewającą do chochli co jakiś czas mieszając w garnku.Oparłam się o framugę śmiejąc się,dziewczyna momentalnie się odwróciła,robiąc się czerwona ze wstydu.
-Myślałam,że z nimi poszłaś-zaczęła się tłumaczyć,wracając do mieszania jak się okazało sosu.
-Nie miałam ochoty-usiadłam na krześle przy blacie.
-Znów o nim myślałaś?-spytała z wyrzutem.-Tyle razy ci tłumaczyłam,że masz przestać tak myśleć! Powinnaś wziąć się w garść i powiedzieć mu prawdę,a nie zamykać się w pokoju i wmawiać sobie,że jesteś do niczego!
-Łatwo ci mówić miedzy Tobą i Lou od razu zaiskrzyło.-westchnęłam.Blondynka przewróciła oczami,pewnie nie miała już ochoty słuchać moich wywodów na temat jej wspaniałego życia,a mojego beznadziejnego!
-Dobrze nie kłóćmy się,to twoje życie.To ty później będziesz żałować.
Jedząc pyszny obiad,który przyrządziła Miley panowała cisza.,czasami przerwana stukaniem sztucy o talerze. W głowie miałam jej słowa "To ty później będziesz żałować" .Nie chciały opuścić moich myśl.Czy na prawdę powinnam spróbować? Powiedzieć mu wszystko? A co jeśli mnie wyśmieje? Tyle razy w głowie wyobrażałam sobie to jak mówię mu o swoich uczuciach,ale za każdym razem widziałam jak się ze mnie śmieje i odchodzi już na zawsze.
-Zrobię to.-powiedziałam wstając. Miley podniosła na mnie swoje brązowe oczy ze zdziwieniem.-Pójdę do Niall i powiem mu,że go kocham ! -pewna siebie ruszyłam w stronę drzwi.
-Nareszcie ! -usłyszałam zadowolony pisk przyjaciółki za sobą.
Z każdym krokiem moja pewność siebie znikała,aż doszłam do drzwi studia w którym chłopacy mieli nagrywać,wtedy nie było jej w ogóle.Pojawiły się za to ponownie wątpliwości w mojej głowie czy,aby na pewno dobrze robię? Przez niedokładnie zamknięte drzwi zobaczyłam chłopaków,rozmawiających o czymś chyba poważnych.Każdy z nich miał poważną minę słuchając tego co Niall mówił.
-Jak mam jej powiedzieć,że się zakochałem w innej?! Dobrze wiecie,że ona mnie kocha...-powiedział blondyn przeczesując włosy.Dobrze wiedziałam o kim on mówi.W moich oczach natychmiast pojawiły się łzy,chciałam zapaść się w ziemię.On wiedział,wiedział o tym co do niego czuję,wszyscy wiedzieli,a teraz przeze mnie nie może być szczęśliwy z ukochaną ,ponieważ boi się mojej reakcji.Nie mogę mu na to pozwolić,on nie może być nieszczęśliwy przeze mnie!
*Niall*
-Jak mam jej powiedzieć,że się zakochałem w innej?! Dobrze wiecie,że ona mnie kocha-przeczesałem ręką włosy,byłem zdenerwowany.Od kilku tygodni zadawałem sobie to pytanie i nadal nie znałem na nie odpowiedzi.
-Jeżeli cię kocha to zrozumie-poklepał mnie po plecach Liam w ramach otuchy.
-Ashley mnie za to znienawidzi-stwierdziłem oczywiste.-Rozszarpie,zabije i na nowo.Może zostawię to jak jest?-spytałem sam siebie.
-Wolisz udawać przed Ashley,sobą i Asią ?-spytał Harry.Wiem,że ma rację!Muszę to zrobić,pomimo tego,że się strasznie boję.
Śpiewałem swoją solówkę,kiedy do pokoju wpadła wściekła Miley celując w mnie palec wskazujący i zmierzając w moją stronę.
-Jak mogłeś?! Ty skończony kretynie! -krzyczała na mnie wściekła,dźgając mnie palcem prosto w klatkę piersiową.-Ona cię kocha,a ty traktujesz ją jak śmiecia ! Jesteś zwykłym kutasem!-w tej chwili byłem wdzięczny Lou za to,że trzymał dziewczynę z dala ode mnie.Nie wiem co by mi zrobiła gdyby nie on.
-Ale co ja takiego zrobiłem?-spytałem,kiedy w końcu dała dojść mi do słowa.
-Nie udawaj już Niall! Dobrze wiesz,że Asia cie kocha od dawna,a ty...-przerwałem jej.
-Asia też mnie kocha?-moje oczy wyglądały pewnie jak piłeczki od pingponga.
-Jak to też? -Miley uspokoiła się,wpatrując się w mnie ze zdziwieniem.Kiedy dziewczyna odpowiedziała mi wszystko ze spokojem,zacząłem rozumieć o co w tym wszystkim chodzi i jakim kretynem byłem.Wszystko układało się w całość,dziwne zachowanie Asi to dlaczego starała się odepchnąć mnie od siebie.Jakim trzeba być ślepym,aby nie zauważyć takich sygnałów.Musze to naprawić,muszę wszystko jej wyjaśnić.
*Asia*
Po tym wszystkim miałam ochotę zamknąć się w pokoju i nie wpuszczać nikogo,a sama bym zwinęła się w kłębek i nie wychodziła spod kołdry.Tak najlepiej nigdy!! Moje plany jednak zniszczył jeden telefon od przyjaciółki,która na prawdę wydawała się być przerażona.Nie myśląc za dużo
pojechałam do studia gdzie kazała mi przyjechać ,chociaż tak na prawdę nie wiedziałam co się stało i dlaczego była tak strasznie przerażona.Zdyszana wbiegłam do pokoju,oparłam ręce o kolana starając się złapać oddech.Kiedy go unormowałam powoli podniosłam się do góry.Omal nie dostałam zawału,kiedy zobaczyłam siedzącego metr ode mnie Niall'a z tablicą w ręce.Mój wzrok chodził z tablicy na chłopaka,nie mogącą się zatrzymać.
-Co to ma znaczyć?-spytałam,prawie szeptem.
-To?-wskazał na na tablice.-Nie chcę,aby wypowiedziane przeze mnie słowa ponownie cię zraniły.-odłożył tablicę,podchodząc do mnie.
-Więc postanowiłeś napisać?-Z całych sił starałam się,aby łzy nie opuściły moich oczu.
- Jeżeli to sprawi,że mi wybaczysz mogę już na zawsze zostać niemową.-jego ręce delikatnie objęły moje biodra przybliżając mnie do siebie.
-A co z dziewczyną,która kochasz ?
-Właśnie ją trzymam i nie zamierzam puszczać- w ciągu sekundy jego miękkie usta dotknęły moich łącząc je w pełnym czułości pocałunku.
xxx Karolina
Och to jest piękne *-* !
OdpowiedzUsuńCześć, chciałabym wam bardzo podziękować nigdy w życiu nie mogłabym sobie wyobrazić piękniejszego prezentu urodzinowego. Nie wiem co powiedzieć kiedy go czytałam starałam się nie rozpłakać niestety coś mi nie wyszło. Po tym jak skończyłam przez 15 minut siedziałam wpatrując się w ekran telefonu i nie mogąc oderwać od niego wzroku. I dopiero teraz udało mi się sklecić jakiekolwiek słowa. Nie mogłam na początku uwierzyć że Karola zrobiła coś takiego. Wchodziłam na tego bloga tysiące razy ale nigdy nie patrzyłam do zakładki zamówienie. Dopiero teraz kiedy Karolina mi ją pokazała i powiedziała że to mój prezent dopiero wtedy się zorientowałam. Chciałabym wam jeszcze raz podziękować i życzyć dużo weny żeby powstawały kolejne tak wspaniałe dzieła
OdpowiedzUsuńAsia
Nie ma za co ! ;* Jeszcze raz wszystkiego najlepszego!!
UsuńCieszę się,że ci się podoba.Nie będę ukrywać,kiedy się dowiedziałam że bardzo lubisz naszego bloga miałam mały stres piszą go. Ale jeżeli ci się podoba to super ! :)
Podoba to za mało powiedziane
UsuńJezu on jest świetny!!! Pikaczu jesteś najlepsza! Pisać coś takiego to trzeba mieć talent pisarza ��
OdpowiedzUsuńTak bardzo chciałabym drugą część
OdpowiedzUsuńPrzykro mi,ale to imagin zamówiony specjalnie dla Asi i nie będzie drugiej części. :)
Usuń