Niall part III

Od mojej rozmowy z [T.i],minęło sporo czasu,ale nadal nie mogę uwierzyć,że to ja byłem powodem jej nagłego wyjazdu. Nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo tej małej dziewczyna na mnie,aż tak bardzo  zależało.
Trochę się nią bawiłem-jej uczuciami-zdawałem sobie sprawę z tego,że księżniczka się we mnie zakochała.Myślałem jednak,że to zauroczenie które bardzo szybkie zniknie......
I nie pomyliłem się, zniknęło a wraz z nim moja mała księżniczka.

*

Po powrocie [t.i] wiele się zmieniło.Zaczęliśmy spędzać ze sobą bardzo dużo czasu,lecz tym razem nie byłem jako jej "niania", a raczej przyjaciel. 

Właśnie czekałem w salonie, aż się przygotuje. Moi znajomi robią imprezę, a ja chciałbym im zrobić mała niespodziankę. Po chwili zobaczyłem jak schodzi po schodach,była ubrana w czarny koronkowy crop top i czarne shorty, które idealnie podkreślały jej długie nogi i nie zaprzeczę świetny tyłek.! Uśmiechnęła się do mnie,złapałem ją za rękę i wyszliśmy z domu.

  Czułem się dobrze, kiedy podszedłem do znajomych obejmując [t.i] w pasie, a każdego wzrok był wlepiony w nas. 

- Wohoaaaa !! Kochanie powiedz ile ci zapłacił? Dam dwa razy więcej, żeby chociaż cię dotknąć.- Zgromiłem wzrokiem Ediego,ale ten nie przejął się tym dalej mierząc cal po calu jej ciała.

-Skarbie,ciebie nawet nie stać na patrzenie.- odgryzła się brunetka, chociaż można było zobaczyć rumieniec na jej twarzy. Wszyscy zaśmiali się.

-Już cię lubię, kiedy Niall ci się znudzi to zadzwoń do mnie - mrugnął do niej.

-Nie jesteśmy razem-zaprzeczyłem.

-W takim razie....IDIOTO-zwrócił się do mnie - Zabieram....

-[t.i] -powiedziała uśmiechając się szeroko.

-Pięknie.Zabieram [t.i] na parkiet.

Zanim zdążyłem się zorientować byli już w połowie drogi. Wystarczyło, że tylko Edi odszedł z [t.i] i zaczęły się pytania,Kiedy wszyscy zorientowali się, że to ta mała wariatka która uganiała się za mą nie mogli w to uwierzyć. Patrzeli to na mnie to na nią z szeroko otwartymi oczami.

    Impreza trwała już ponad 2 godziny, a ja siedziałem przy barze pijąc poklei napoje jakie podawał mi barman, patrząc jak moja księżniczka bawi się z tym debilem Edim. 

-No stary.-poklepał mnie po ramieniu Bill- Teraz pewnie żałujesz co nie ?-spytał.

-Co mam żałować? -spytałem zdziwiony.

-Tego, że kiedy mogłeś ją mieć to nie traktowałeś tego poważnie. A teraz, kiedy nie możesz.. Szalejesz. - zaśmiał się -O  ironio!

-Chyba za dużo wypiłeś stary,nic takiego nie ma miejsca- wziąłem kolejny łyk alkoholu.

-To przestań tak na nią patrzeć, a Ediego mordować wzrokiem.

-Chrzań się ! 

*

   Od imprezy zrozumiałem jedno. To co mówił Bill to pieprzona prawda ! Nie mogę znieść tego, że nie mogę jej mieć. A kiedy Edi lub inny facet koło niej się kręci mógłbym zostać seryjnym mordercą.  

   Kiedyś to [t.i] chodziła za mną krok w krok,tym razem to ja nie mogłem wytrzymać kiedy nie widziałem jej jeden dzień. Bez przeszkód można nazwać mnie jej prześladowcą.

xxx Karolina