wtorek, 13 sierpnia 2013

# 41 Harry część 2

Cześć!
 Na początku się przedstawię jestem Karolina,wygrałam konkurs i od dziś będę pisała na tym blogu moje wypociny
Z racji tego,że napisałam imagina częściowego to dodaję drugą część i ostatnią
Mam nadzieję,że spodoba wam się.Liczę na waszą opinię w postaci komentarzy

Jest godzina 2 w nocy,a ja nie mogę spać cały czas myślę o Lou i [T.i].
Po godzinie dokładnego analizowania wszystkich zdarzeń,które miały miejsce w tym dniu nadal nic nie rozumiałem.Siedziałem w tym samym miejscu nie ruszając się,ani raz wpatrzony w jeden punkt nadal próbując jakoś to wszystko ogarnąć,ale na marne.Wiem jedno zrobię wszystko aby [T.i] mnie polubiła.
***Następny dzień ***
Dziś są urodziny mojej mamy,a więc wielka impreza na,którą są zaproszeni wszyscy sąsiedzi w tym [T.i] i jej mama.Miałem cichą nadzieję,że Louis'a nie będzie wtedy miałbym chodź cień szans na rozmowę z [T.i].
  Wszyscy bawili się w najlepsze,a ja siedziałem po ścianą wyczekując jej przybycia.Siedziałem tak chyba już 2 godziny tracąc nadzieję na to,że ona tu przyjdzie.Nie miałem ochoty siedzieć tutaj i się nudzić więc postanowiłem wyjść z tej imprezy.Gdy zobaczyłem ją w drzwiach ubrana w czerwoną koronkową sukienkę.
Była sama,nie było przy niej Lou.Szła w stronę bufetu.Omijając wszystkich dotarłem do niej.Złapałem ją za łokieć i pociągnąłem co spowodowało jej nagły obrót w moją stronę.Spojrzałem w jej duże niebieskie oczy i i zatonęłam w nich.
-Mógł byś mnie puścić ??-spytała oschle.
-Em tak tak -powiedziałem puszczając ją z moim objęć.Dziewczyna powróciła do tego co robiła czyli wybierała przeróżne smakołyki na mały talerzyk.
-Nie jedz tyle bo przytyjesz-zaśmiałem się.Dopiero jak zobaczyłem jej wściekły wzrok zrozumiałem co ja właśnie powiedziałem.
-Słucham?-powiedziała wściekła.
-Nie to nie tak!Boże nie wiem dlaczego to powiedziałem.Ja tak wcale nie myślę!Naprawdę nie wiem po co to powiedziałem.To przez ciebie jak przy tobie jestem to nie kontroluję sam siebie -mówiłem to tak szybko,że sam miałem problem ze zrozumieniem co ja tak właściwie mówię -Przepraszam pójdę sobie dobrze-obróciłem się na pięcie i miałem zamiar opuścić tą imprezę.Poczułem czyjąś rękę na moim ramieniu kątem oka zobaczyłem ją.
-Sama nie wierzę w to co mówię,ale zapomnijmy o przeszłości ok?-spytała.Na mojej twarzy pojawił się uśmiech
-Z chęcią !-powiedziałem zadowolony-Może zatańczysz ?-spytałem.Ona kiwnęła głową potwierdzająco i już po chwili tańczyliśmy w rytm muzyki.Chyba pierwszy raz w moim życiu czułem się przy kimś tak swobodnie jak przy niej.Mogłem być po prostu sobą tym Harry'm ,którego tak długo ukrywałem przed innymi.
  Po szalonych tańcach bylem trochę zmęczony i było mi strasznie gorąco.Więc poszliśmy na zewnątrz usiąść na ławce,aby odpocząć.Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i niczym. Cieszyło mnie,że nie było Louis'a i to że w ogóle nie wspomniała o nim.Przez prawie cały czas się śmialiśmy.Szkoda,że kiedyś byłem dla niej taki wredny ona jest na prawdę świetna.Nie chodzi mi o wygląd chodź muszę przyznać,że jest piękna.Ona też ma świetny charakter.Jest wesoła,zabawna,szczera nie boi się powiedzieć co myśli w danej chwili i co najważniejsze potrafi wybaczyć takim dupką jak ja.Co chyba nie jest łatwe.
-Cały czas tylko ja mówię teraz ty-zaśmiała się słodko
-A co mam ci opowiedzieć ??-spytałem
-No nie wiem co chcesz?Ja przez 20 minut opowiadałam ci...sama już nawet nie mam pojęcia o czym-powiedziała przy czym zrobiła strasznie śmieszna minę.
-Słodka jesteś -wypaliłem.Spojrzałem na nią  w jej oczy świeciły miliony gwiazd,a uśmiech nie schodził z jej twarzy-Na prawdę jesteś słodka -powiedziałem zmniejszając dystans między nami.nawet nie zauważyłem,kiedy moje usta dotknęły jej.Jej usta były miękkie i ciepłe.Co chwilę pogłębialiśmy pocałunek,mógłbym tak do końca życia.
   Czy to możliwe,że ja Harry Edward Styles,chłopak który może mieć jaka sobie tylko zapragnie dziewczynę właśnie się zakochał.Nagle poczułem jak ktoś mnie odrywa od jej.Nie zdarzyłem otworzyć oczu i poczułem straszny ból w okolicy żeber.Upadłem na ziemie zwijając się z bólu.Spojrzałem na napastnika,którym był wściekły Lou.
  Boże co ja zrobiłem!Przecież ona jest z Lou jak ja mogłem ją pocałować ? Karciłem się w głowie
Z trudem wstałem czego od razu pożałowałem Louis wziął zamach i z całej siły uderzył mnie w nos.
Usłyszałem krzyk [T.i].
-Louis przestań!-krzyknęła,ale on nie reagował.Wykorzystałem moment,kiedy Lou się odwrócił w stronę [T.i] szybko wstałem i z całej siły kopnąłem go w plecy.Zaczęliśmy się szarpać nawet nie wiem ile razy oberwałem i ile razy mu oddałem.Robiło się coraz większe zbiorowisko ktoś odciągną nas od siebie.Rozejrzałem się dookoła,ale nigdzie nie było jej.
-To twoja wina!-krzykną wściekły Lou idąc w moją stronę
-Ty zacząłeś tą bójkę
-Ale ty ją pocałowałeś ?Czy ty w ogóle masz jakiś honor podrywać dziewczynę kumpla?-widziałem jak w nim się buzuje.
-Nie moja wina,że się w niej zakochałem.Miłość nie wybiera !!
-Jakoś wcześniej tego nie zauważyłem.Jesteś płytki wiesz ona ci się podoba tylko dlatego,że schudła i jest piękna!!-Nie wytrzymałem chciałem walnąć mu prosto w nos tak jak oni mi,ale trzymało mnie 2 facetów.
***Następny dzień*** 
Następnego dnia postanowiłem iść do [T.i] i wszystko jej wyjaśnić,ale Lou tak samo.Spotkaliśmy się przed drzwiami.Zmierzyłem go wzrokiem na sam jego widok robiło mi się niedobrze Panowała niezręczna  cisza.zadzwoniłem otworzyła nam mama [T.i].
-Witam was chłopacy -powiedziała niezbyt zadowolona na nasz widok.Pewnie już wszystko wie co się działo.
-Czy jest -zapytał Louis,ale w połowie zdania przerwała mu.
-Wyjechała dziś rano kazała przekazać wam to -powiedziała i podała nam dwie koperty z naszymi imionami -a teraz przepraszam,ale czy moglibyście już iść ?-spytała.Nie odzywając się odeszliśmy.Cały czas patrzałem na kopertę z moim imieniem usiadłem na schodach przed drzwiami do domu i otworzyłem kopertę.
"Drogi Harry!
Przepraszam,że zniknęłam z dnia na dzień,ale ja musiałam.Myślałam,że wyleczyłam się z Ciebie już dawno,ale ten pocałunek przywołał dawne uczucia do ciebie.Pewnie nie wiesz,ale kiedyś strasznie się w tobie zakochałam,później wyjechałeś i w moim życiu pojawił się Lou.Wszystko mi się układało jak sam mogłeś zauważyć,ale w tedy pojawiłeś się znów ty. Na początku ignorowałam cię,ale na dłuższą metę tak nie mogłam.Kocham Louis'a tak samo jak kocham ciebie.Wiem,ze się przyjaźnicie,a ja nie chce stanąć pomiędzy tobą,a nim więc postanowiłam wyjechać.Nie szukajcie mnie proszę,zróbcie to dla mnie i zapomnijcie o mojej osobie.Ale ja o was nie zapomnę do końca życia będę pamiętać o was. 
Zawsze kochająca [T.i] "

Poczułem jak po moim policzku spływają łzy.Czytałem ten list chyba z 100 razy,a nadal przy nim płacze.

      Od twojego wyjazdu minęły już 3 lata,a ja nadal pamiętam o tobie.Spędziliśmy ze sobą tak na prawdę 5 godzin,a ja już cię pokochałem i nigdy nie przestanę.Tak jak chciałaś nie szukałem cię,ale każdego dnia marzyłem żeby cię spotkać chodź na jedna sekundę.Co nigdy nie miało miejsca.....

                                                                                                                xx Karolina

2 komentarze:

  1. Super, tylko szkoda, że to już koniec, tak? proooszę dodaj 3 część ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest genialny ;) mam nadzieje ze napiszesz jeszcze 3 czesc ;)

    OdpowiedzUsuń