środa, 20 stycznia 2016

Urodzinowy z Niallem część VII

Część I
Część II
Część III
Część IV
Część V
Część VI

Podeszliśmy bliżej. Zaskoczyłem Asię od tyłu i zakryłem jej oczy rękoma.
-Zgadnij kto to - Zaśmiałem się.
-Przecież wiem, że to ty Niall - Złapała moje dłonie i pociągnęła w dół.
Ucałowałem jej czoło i z niecierpliwością czekałem, aż przedstawi mi jednego z mężczyzn.
-Adam, to jest mój chłopak Niall. To Louis, a to Harry - Podaliśmy sobie wszyscy ręce.
-Dobra młoda. My będziemy się zbierać, macie towarzystwo, a na prawdę nie chcemy zawracać wam głowy. Napisz jak będziesz miała chwilę ! - Marcin pożegnał się z nami, Adam poszedł w jego ślady.
-Na razie - Krzyknęli
Dziewczyny im pomachały i jak gdyby nic położyły na ręcznikach.
-No drogie panie. Idziemy - Styles i Tomlinson pociągnęli szatynki za ręce.
-Co Wy robicie ? - Były zbulwersowane.
-Zabieramy nasze dziewczyny na lody - Zaśmiali się i po chwili zniknęli z pola widzenia.
Asia w dalszym ciągu leżała brzuchem na piasku.
-Misiu - Usiadłem na jej pośladkach, a w mojej głowie pojawiło się tysiące myśli.
-Co chcesz zazdrośniku ? - Uniosła się na łokciach.
-Chodź - Szepnąłem i pomagając jej wstać, zabrałem ręcznik i torebkę blondynki.
-Dokąd mnie prowadzisz - Szła jak dziecko, które nie dostało wymarzonej zabawki.
-Niespodzianka skarbie - Przybliżyłem się do niej.
Przeszliśmy kawałek plaży prywatnej i skręciliśmy w mały zagajnik, pośród którego widać było całe morze.

Niespełna 50 metrów dalej znajdowała się niespodzianka, przygotowana przeze mnie i chłopaków.
Przystanąłem i z uczuciem spojrzałem na Asię.
-Muszę zawiązać Ci oczy - Złapałam za materiał.
-Skoro musisz - Zaśmiała się i zamknęła ślepka.
Sprawnie poradziłem sobie z opaską i biorąc dziewczynę na ręce podszedłem bliżej koca. Usadowiłem ją na samym środku narzuty i pozwoliłem odsłonić błękitne tęczówki. Rozejrzała się wkoło i oniemiała.
-Ty .. O matko Niall - Wskoczyła mi okrakiem na ręce.
-Chciałbym przeprosić za to dzisiejsze zachowanie. Nie powinienem tak reagować. Nawet jeżeli Marcin nie byłby Twoim kuzynem - Spuściłem wzrok.
-Oj Niall - Wtuliła się we mnie, a ja pogładziłem jej włosy.
-No to co ? Jemy - Potarłem dłonie i z koszyka wyciągnąłem smakołyki.
-Pyszne te truskawki - Zajadała owoce.
Wyciągnąłem szampana i nalałem do kieliszków.
-Zdrowie - Powiedziałem.
-Za miłość - Poprawiła mnie i z gracją przechyliła szampankę.
Odstawiłem puste szkło i zbliżyłem do pełnych ust Asi. Pochyliłem się delikatnie i z wyczuciem całowałem, jakby była z porcelany.
-Kocham Cię - Szepnąłem, a ona odpowiedziała, rozpięciem mojej koszulki.
Zdjęła ją i położyła obok nas. Usiadła i zwinnym ruchem pozbawiła mnie także spodenek. Byłem w samych bokserkach, a ona w stroju kąpielowym. Oboje wstaliśmy i wpatrywaliśmy się w zachodzące słońce. Przytuliłem Asię od tyłu i zaciągając się jej zapachem widziałem chowającą się w oddali gwiazdę. Obróciła się do mnie przodem i ponownie wpiła w usta. Tym razem z zachłannością. Popchnęła mnie na koc i usiadła okrakiem, paraliżując całe moje ciało.  Zdjąłem z niej stanik i delikatnie złapałem jedną z piersi. Zamieniliśmy się miejscami. Językiem wyrobiłem ścieżkę od biustu po linię majtek. Kiedy włożyłem w nie rękę Asia przyspieszyła oddech. Zgrabnie zerwałem z niej bieliznę i wprawiłem w ruch język. Ciche jęki, jakie wydobywały się z ust mojej dziewczyny, powodowały u mnie satysfakcje. Do zabawy wtrąciły się także palce. Szybkie gesty sprawiły, że blondynka wygięła się w łuk. Widziałem, że zaraz odleci, także zaprzestałem czynności. Wróciłem do jej wargi i lekko przygryzając ucałowałem. Wybrzuszenie jakie się u mnie pojawiło, ujrzało światło dzienne. Asia ściągnęła ze mnie bokserki. Zaczęła powoli zabawę, która sprawiła, że przymrużyłem oczy. Nie mogłem powstrzymać jęków. Mimo, że dziewczyna nie miała wcześniej chłopaka, sprawiała mi tak ogromną przyjemność, że doszedłem zanim się spodziewałem. Zadowolona z siebie, wstała i kierowała się w stronę lasku.
-A Ty dokąd ? - Złapałem ją w tali.
Nie czekając na odpowiedź, podniosłem ją i podszedłem do drzewa. Oplotła nogi wokół mojego pasa
i bardzo podniecona, lekko je rozchyliła. Wszedłem w nią delikatnie, by po chwili przyspieszyć i dać z siebie wszystko.
-Niall ! Ja zaraaaz - Wbiła we mnie paznokcie.
-Jeszcze chwila - Wysapałem.
Nasiliłem pchnięcia i gdy poczułem, że będziemy szczytować odchyliłem na bok Asię. Oparła głowę o moje ramię i wyrównywała oddech, co z resztą sam robiłem. Spojrzałem jej głęboko w oczy i pocałowałem.
-Jesteś najlepszy - Wyszeptała.
Uśmiechnąłem się i pomogłem zawiązać jej strój. Zrobiło się chłodno, a do domku chwila drogi była. Oddałem Asi swoją koszulkę, a sam szedłem w spodenkach.
-Ciekawe co robi reszta ? - Zapytała, otwierając drzwi domku.
Było ciemno, a po przyjaciołach ani śladu.
-Może to samo co my - Złapałem jej rękę i zaprowadziłem pod prysznic.
Wykąpani, postanowiliśmy pójść na piwo, jednak w towarzystwie. Zadzwoniłem do Louisa, który oznajmił, że właśnie są pod drzwiami.
-To jak idziemy na piwo ? - Zapytałem.
-Mi pasuje ! - Krzyknęli wszyscy, oprócz Zoe.
-Zostać z Tobą ? - Harry usiadł koło niej.
-Nie, idź z nimi. Po prostu jestem zmęczona - Posłała uśmiech.
-No dobra - Odparliśmy.
Znaleźliśmy miłą knajpkę, w której świetnie się bawiliśmy.
-Adam ! - Krzyknęła Asia i pomachała mu.
-Hej - Przywitał się.
-Gdzie Marcin ? - Dopytywała blondynka.
-Musiał coś załatwić - Skrzywił się.
-I zostawił Cię sam ? Przecież Wy się nigdy nie rozstajecie - Zaśmiała się.
-No widzisz - Zamówił piwo.
-Tak w ogóle, Adam to najlepszy przyjaciel mój i Marcina. Znamy się od dziecka - Wyjaśniła dziewczyna.
Adam zaczął opowiadać o dzieciństwie Asi, które było dość kolorowe i ciekawe. Wszyscy włączyli się do rozmowy, oprócz blondynki.
-Aśka wszystko w porządku ? - Zapytała Katy.
-Chłopacy, możemy Was zostawić na pół godziny ? Muszę pogadać z Katy - Uśmiechnęła się. Kochałem kiedy to robiła.
-Jasne ! - Wydarliśmy się.
Dziewczyny opuściły lokal i zostawiły nas.

Oczami Asi
-
Asia co jest ? - Pytała zmartwiona przyjaciółka.
-Coś mi się widzi, że Zoe wcale źle się nie czuję - Oznajmiłam.
-Co masz na myśli ? - Zatrzymała się.
-Czy jak byliście razem, mówiła, że ją coś boli, albo wyglądała na zmęczoną ? - Weszłyśmy na naszą ulicę.
-Nie ale dużo pisała. Mówiła, że mama pyta co u nas - Zaśmiała się.
-Mama, która ma na imię Marcin - Wycedziłam i wparowałam do domku.
Wbiegłam do pokoju Zoe i Harrego, i to co zauważyłam ścięło mnie z nóg.
-Ja pierdole - Kat złapała się za głowę.
-Dziewczyny to nie tak ! - Tłumaczyli się na zmianę.
-Jest tu Harry ? - Pytała przerażona.
-Ubieraj się ! - Ruszyłam na kuzyna. 
Ten posłusznie wykonał polecenie i zszedł na parter.
-Coś Ty najlepszego zrobiła ?  - Byłam zdenerwowana
-Ja nie wiem. To samo ... - Przerwałam jej.
-Samo nic się nie dzieję ! A co jeśli Harry, albo któryś z chłopaków by przyszedł ? Co byś zrobiła ! - Krzyczałam.
-Ja, ja .. Nie powinnam. To była chwila słabości - Uroniła kilka łez.
-Ubieraj się ! - Rzuciła w nią rzeczami szatynka.
Zeszłam do Marcina.
-Oszalałeś  ? Chciałeś się nią zabawić czy jak ?! - Wydzierałam się.
-Oj Asia nie bądź taka święta - Zaśmiał się.
-Wynoś się stąd ! Masz szczęście, że to ja was nakryłam. Styles zabiłby Cię na miejscu ! - Wygoniłam kuzyna.
-Przysiadłyśmy z Katy na kanapie, czekając za Zoe.
-Chwila słabości ? Zapomnij o nim, bo chciał się tylko zabawić ! Zachowuj się jak gdyby nic się nie stało. Ogarnij się bo pójdziesz z nami, na to pieprzone piwo ! - Krzyknęłam na nią.
Po 10 minutach była gotowa. Wróciłyśmy do knajpy, a z chłopakami siedział Marcin.
-Asia, to nie była chwila słabości. On mnie do tego zmusił - Wyszeptała, kiedy zbliżałyśmy się do stolika.
-Co ? ! - Zwróciłam się do niej.
-Powiedział, że jak tego nie zrobię to i tak powie Harremu, że się kochaliśmy - Zaczęła płakać
-Świnia ! - Krzyknęłam i z pięściami rzuciłam się na tego debila.
Niall i Louis oderwali mnie siłą, a Adam przytrzymywał Marcina.
-Asia co się stało ? - Zapytał Harry, a do niego podeszła Zoe.
Pełna gniewu podeszłam bliżej kuzyna i powiedziałam co o nim sądzę. Przerażona Zoe kiwała przecząco głową.
-Mała spina - Wypaliłam i opuściłam bar. Zaraz po mnie wylecieli przyjaciele.
-Asia na pewno wszystko okey ? - Złapał mnie za ramiona Horan.
-Tak - Pocałowałam go.
Wróciliśmy do domu. Wcześniej zrobiliśmy zakupy i napawając się gwiazdami, usiedliśmy na tarasie.
Z pomocą laptopa,  zaplanowałam wycieczkę, na każdy dzień wakacji, abyśmy nudnie nie spędzali dnia na plaży.
Dzień 2 : - Spacer plażą z Mielna do Sarbinowa, powrót busem.
Dzień 3 : - Rejs łodzią Wikingów.
Dzień 4 : - Zwiedzanie latarni morskiej w Gąskach
Dzień 5 : - Plażowanie, impreza wieczorem.
Dzień 6 : - Zwiedzanie Koszalina.
Dzień 7 : - Ranczo Mustafa - Bobolin
Dzień 8 : - Zwiedzanie Ustronia Morskiego.
Dzień 9 : - Plaża.
Dzień 10 : - Zwiedzanie Łazów.
Dzień 11 : - Leniuchowanie w domku.
Dzień 12 : - Impreza !!
Dzień 13 : - Spacer po Mielnie.
Dzień 14 : - Pożegnanie Polski.
Tak właśnie minęły nam wspaniałe dwa tygodnie w moim pięknym kraju. Bezpiecznie wylądowaliśmy w Dublinie i bez problemów znaleźliśmy się domach. Zmęczona opadłam na łóżko i zasnęłam. Obudziły mnie pocałunki na policzkach.
-Witaj księżniczko - Zaśmiał się Niall.
-Kto Cię tu wpuścił ? - Zmarszczyłam nos.
-Twoja mama. Kazała przekazać, że wychodzą z tatą do kina - Oznajmił.
-Ooo. No proszę - Wstałam i udałam się do łazienki.
Wzięłam prysznic i odświeżona, wróciłam do pokoju. Owinięta w sam ręcznik, przeszłam do garderoby, a za mną blondyn.
-Robisz to specjalnie ? Prawda ? - Kąsał moje ucho.
-Nie - Ściągnęłam ręcznik i wpiłam się w Horana.
Spełnieni, położyliśmy się do łóżka, by odpocząć.
-Powiesz mi o co tak na prawdę chodziło z Marcinem ? - Zapytał.?
-Nie. Nie wracajmy do tego. Było minęło. rozmawiałam o tym z Zoe i nie kaza.... - Przerwałam, zdając sobie sprawę, co narobiłam.
-Zoe ? - Zaskoczenie było widoczne od razu.
-Ech... Nie było tematu - Zbyłam go i poszłam się przebrać.
-Lou do mnie dzwonił. Liam robi imprezę i pyta czy będziemy - Wstał.
-W sumie to i tak nie mamy nic do roboty - Pocałowałam go.
-Okey, To jedziemy do mnie. Przebiorę się, wlecimy do sklepu i zgarniemy Harrego -Wymieniał.
-Dobrze proszę pana - Złapałam go za rękę i opuściłam dom.
Impreza była świetna. Wszyscy dobrze się bawili. Minął lipiec. Zoe doszła do siebie i zachowuję się tak jak przed wyjazdem. Dni leciały, a przyjaciele nie rozstawali się. Kolejna impreza - urodziny Liama. 29 sierpień. Kolejny tydzień przeminął. Czas zacząć ostatnią klasę. Klasę maturalną. -Witaj codzienna monotonio - Wsiadłam do samochodu i udałam się w kierunku szkoły.
Zaparkowałam tam gdzie zawsze. Niall też czekał wraz z Louisem, Harrym i Andrew, który ewidentnie miał jakiś problem.
-Hej wszystkim - Opuściłam auto i przywitałam się z chłopakiem.
-Cześć - Odpowiedzieli chóralnie.
-Dziewczyn nie ma ? - Zapytałam, a w tym samym czasie usłyszałam komórkę.
-Halo ? - Odebrałam połączenie.
-Pewnie. Zaraz będę - Zaśmiałam się i wrzuciłam telefon do torby.
-Muszę jechać po Katy i Zoe - Oznajmiłam i ponownie odpaliłam silnik samochodu.
Zgarnęłam przyjaciółki i chwilę przed dzwonkiem weszłyśmy pod klasę. Z daleka jednak zauważyłam Nialla rozmawiającego z Emili.
-Czego ona od niego chce ? - Zapytałam ze złością.
-Spokojnie, tylko rozmawiają - Poklepała mnie Kat i za nauczycielem weszliśmy do klasy....


                             xxx Zuza ;)


Jest i kolejna !
Wzięło mnie takie natchnienie, że zdania same powstają :)
Niepięcie zaczyna rosnąć ! Kolejna część pojawi się jeszcze dzisiaj (pod wieczór) także bacznie obserwujcie bloga.
Miłego czytania :*

2 komentarze:

  1. Nawet nie wiesz jaką przyjemność sprawia mi czytanie twoich imaginów
    Asia♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. O jacie ile się tu dzieje :D tak poza tym cudowny :*

    OdpowiedzUsuń