piątek, 22 stycznia 2016

Urodzinowy z Niallem część VIII

Część I
Część II
Część III
Część IV
Część V
Część VI
Część VII

Ta rozmawiają. Czego ona od niego chce ?!  Kiedy przyłączyli mnie do ich klasy zauważałam, że cały czas mnie mierzy, a kiedy trzasnęła drzwiami na w-f nie robiłam sobie nic z tego. Może podkochuje się w Niallu ? Niech spada, jest mój, a jeśli chce zadrzeć to trafiła na idealną osobę. Z resztą muszę udać się do pana Moure zapytać , czy nie prowadzi treningów. Ostatnio trochę się zaniedbałam i przez te wszystkie wydarzenia nie pojechała na mistrzostwa Europy. A miałam spore szanse na podium. No cóż, miłość jaka mnie ogarnęła zaślepiła wszystko wkoło.
-No dobrze. Zapiszcie temat. lekcja organizacyjna. Kto nie ma zakupionego podręcznika ? - Zapytała chemiczka.
Nikt się nie zgłosił także nie musiała podawać zbędnych notatek, które znamy na pamięć. Przeszła od razu do liczenia zadań. Lekcja minęła nudnie i ciągnęła się w nieskończoność.
Dzwonek - zbawienie. Wkurzona wybiegłam jako pierwsza z sali i usiadłam na ławce, przy samochodzie.
-Asia co się dzieję ? - Podeszły do mnie przyjaciółki.
-Nie mogę zdzierżyć tej Emily. Bezczelnie się na mnie patrzy i śmieje. Wyprowadza mnie z równowagi - Wycedziłam przez zęby.
-Spokojnie - Złapała mnie Katy.
-Tsaaa - Przewróciłam oczami.
-Hej skarnie - Horan mnie pocałował.
-Część - Nawet na niego nie patrzyłam.
-Co jest ? - Przysiadł koło mnie.
-Czego chciała od Ciebie Emily ? - Ironizowałam.
-Zaprosić mnie na bal - Odparł niepewnie.
-Na bal ? Który jest w styczniu ? Wiedząc, że masz dziewczynę ? Nie kłam ! - Krzyknęłam
-Asia spokojnie - Uciszał mnie Lou.
-Powiedz prawdę - Spojrzałam na niego.
-Ja .. ja przepraszam - Miał łzy w oczach.
-Przepraszasz. A za co można wiedzieć ?! - Ponownie krzyknęłam.
Kiedy blondyn miał się odezwać podeszła do nas Emily.
-Hej zakochańce - Zaśmiała się.
-Czego chcesz ? - Wstałam.
-Spokojnie blondi. Jak Wam się w życiu układa ? - Zapytała.
-Nie powinno Cię to interesować - Odwróciłam się, a ta złapała mnie za ramię.
Odmachnęłam jej rękę i ciągnąc za koszulkę przybliżyłam się.
-Nie dotykaj mnie ! - Zagroziłam,
-Co mi zrobisz ? - Uderzyła mnie.
Nie wytrzymałam i łapiąc ją za nadgarstek obróciłam. Przycisnęłam ją do ławki. Ponownie obróciłam i przycisnęłam do maski swojego samochodu. Pociągnęłam ją i oddałam cios dwa razy mocniej.
-Asia ! - Krzyczała Zoe.
-Masz coś jeszcze do powiedzenia ? - Zapytałam.
-Spadaj stąd - Popchnęłam brunetkę w kierunku szkoły.
Przyjaciele patrzeli na mnie ze zdziwieniem. Pierwszy raz widzieli u mnie taki agresor. Zlustrowałam ich i wsiadłam do swojego samochodu, opuszczając teren uczelni. Jadąc złamałam kilka przepisów drogowych. Złość jaka we mnie buzowała widoczna była gołym okiem.
"Asia  spotkajmy się za 15 minut w Athlone pod mostem. Proszę " - Wiadomość o Nialla.
"OKEY !" 
Podjechałam pod kiosk, kupiłam butelkę wody i skierowałam się w wyznaczone miejsce. Blondyn już  czekał. Zaparkowałam koło niego i wyszłam ze samochodu.
-Kochanie - Zaczął.
-Denerwuje mnie i jeszcze raz krzywo się na mnie spojrzy to dorwę ją po szkole - Wycedziłam. Słyszałam cichy chichot,a po chwili usta na policzku.
-Kocham cię - Szmerał mnie nosem.
-Nie przejmuj się nią. Zazdrośniku - Przytulił mnie.
-Przepraszam, może trochę za ostro do niej podeszłam - Zaciągnęłam się zapachem chłopaka.

Mimo kłótni nadal ze sobą byli. Bardzo się kochali i szanowali. Ich miłość zawężała się, a ludzie podziwiali zachowanie Horana. Niegdyś imprezowicz,casanova ,dziś wzór do naśladowania. Każdy dzień był piękny. Każdy pozostawiał historię. Każdy wypełniony był sympatią i umiłowaniem.

Tydzień do balu.
Styczeń 05.

-Hej skarbie. Jak się czujesz ? - Ukochany wszedł do pokoju.
-Lepiej, jutro już idę do szkoły - Obdarowałam go całusem.
-To dobrze. Mam pytanie - Szukał czegoś w plecaku.
-Słucham ? - Zakasłałam i obserwowałam chłopaka.
-Czy zaszczycisz mnie i zostaniesz moją panią na bal ? - Zapytał i wyciągnął mały bukiecik róż.
-O matko ! Oczywiście, że tak mój blondynku ! - Krzyknęłam i rzuciłam się w jego stronę.
Namiętnie zaczęłam go całować, a to przerodziło się w namiętny seks.
Niall siedział u mnie jeszcze trzy godziny, po czym pojechał do domu.
"Zaprosił mnie na bal !! " - Wysłałam do Katy i Zoe.
"Mnie też " - Odpisały 
Bardzo kocham Horana, to będzie wyjątkowy bal. Przytuliłam poduszkę i usnęłam jak dziecko...

Piątek 15:04.
-
Zakupy !! - Pisnęła Zoe.
-Przecież Ty masz sukienkę - Zaśmiałam się.
-Ale nie mam butów - Oznajmiła.
Przemierzałyśmy galerię przez trzy godziny. Ja kupiłam sukienkę, Zoe obuwie, a Katy miała wszystko poza majtkami.
-To jak ? Sklep z bielizną ? - Spytałam.
-Tak chodźcie. Jestem już trochę zmęczona. Pójdziemy na jakąś kawę ? - Szatynka wskazała kawiarnię.
Zrealizowałyśmy zamówienia i po chwili miły kelner przyniósł nasze napoje. Na plotkowaniu zeszło nam pół godziny.
-Dziewczyny Louis napisał, że czeka pod galerią. Nie obrazicie się jak pójdę ? - Katy.... Przerwała jej Zoe.
-W sumie też już mam wszystko. Mogę się zabrać ? - Poprawiła torebkę.
-Asia dasz sobie radę ? - Złapała mnie za ramię.
-Tak, poszukam jeszcze butów i pójdę po nowy stanik - Sprawdziłam godzinę.
-No dobrze to do zobaczenia - Pożegnały się, a ja obrałam kierunek butiku.
Po godzinie miałam wszystko, czego było mi trzeba. Zeszłam na parking i spakowałam torby do bagażnika
-Kupiłam sukienkę ! - Wykrzyczałam.
-Szybko pokazuj - Mama zbiegła z piętra.
-No już, już - Weszłam do salonu.
Po kolei prezentowałam rodzicom suknię, buty i dodatki.
-Piękne - Rodzicielce zakręciły się łzy w oczach.
-Idę się wykąpać, jestem niesamowicie zmęczona - Wraz z zakupami udałam się do swojego pokoju.
Odłożyłam w garderobie stylizacje i napełniając wannę wodą, zanurzyłam ciało. Przymknęłam oczy i wręcz rozkoszowałam się ciszą i spokojem.
-No skarbie muszę przyznać, że wyglądasz nieziemsko - Niall stał oparty o futrynę.
-A co Ty tu robisz ? - Zdziwiona spytałam.
-Masz otwarty balkon. Chciałem zrobić Ci niespodziankę - Pocałował mnie.
-Czekam w pokoju - Wskazał palcem.
Leniwie osuszyłam ciało i ubrałam coś luźnego.
-Zapraszam - Weszłam do sypialni.
-A co to za okazja ? - Zdziwiłam się.
-Żadna - Pokazał język.
-Chodź - Wyciągnął ręce w moją stronę.
Przysiadłam na łóżku, wtuliłam w ciepły tors Nialla i porwałam kawałek pizzy.
-Poczekaj. Mamy styczeń jakim cudem mogłam mieć otwarty balkon ? - Zorientowałam się , że coś nie tak jest.
-Haha. Spostrzegawcza jesteś. Twoja mama mnie wpuściła - Oznajmił.
-Pozwoliła Ci wejść ? - Odchyliłam głowę do tyłu.
-Oczywiście - Ugryzł najlepszy fragment placka.
-Ejj ! - Klepnęłam go w ramię
-Ciii - Zmarszczył nos





-Proszę - Powiedziałam, gdy rozległo się pukanie.
-Potrzebujecie czegoś ? - Weszła mama.
-Nie, nie mamy wszystko - Równocześnie powiedzieliśmy.
Zniknęła za drzwiami, a ja zaczęłam się śmiać.
-Co Ci ? - Blondyn kończył jeść.
-Nie nic. Zostaniesz na noc ? - Zapytałam z nadzieją.
-Co na to rodzice ? - Odłożył karton.
-Nic. Jesteś moim chłopakiem, jesteśmy pełnoletni, byliśmy razem na wakacjach i dobrze wiedzą, że ze sobą spaliśmy. Ja nie widzę problemu - Oznajmiłam.
-No dobra - Po chwili zastanowienia.
Obejrzeliśmy film i pod koniec oczy same mi opadły. 

Sobota 09:14 Przymrużyłam powieki i usiadłam na łóżku. Przeciągnęłam ciało, ziewając. Podeszłam do okna, które nie było przykryte roletą. Wpatrywałam się w śnieg, lecący z nieba. Tak przyjemna była zima, kiedy siedziałaś w domu i nie czułaś na policzkach mrozu.
-Dzień dobry księżniczko - Zaszedł mnie od tyłu Horan.
-Część piękny - Obróciłam się w jego stronę.
-Chodź na śniadanie - Pociągnął mnie.
-Zrobiłeś czy mama Cię uprzedziła ? - Wskoczyłam na barana.
-Hahahaha. Sam. Twoich rodziców nie ma - Zbiegał ze mną ze schodów.
-Poważnie ? Czyli jesteśmy całkiem sami - Przygryzłam płatek jego ucha.
-Dokładnie - Wstawił wodę na kawę.
-Muszę Ci coś powiedzieć - Spojrzał na mnie.
-Co takiego ? - Ugryzłam bułkę.
-Zgłosiłem nas na króla i królową balu - Powiedział szybko, bym nic nie zrozumiała.

Oczami NiallaEkspresowo oznajmiłem Asi co zrobiłem.
-Co !? - Krzyknęła, nie dowierzając.
-Oj kotku. Dużo osób mnie do tego namawiała, a w szczególności Zoe i Katy - Spokojnie jadłem tosty.
-Zabije je, a Ciebie tym bardziej, że się na to zgodziłeś ! - Słodko wyglądała, gdy się denerwowała.
-Asia ludzie nas lubią. A poza tym to zabawa - Przewróciłem oczami.
-No dobra. Kto jeszcze startuje ? - Mówiła bez entuzjazmu.
-Andrew, Andy, Blake, Caroline, Emily i Emma - Wymieniłem.
-Powtórz - Poderwała się.
-Andr... - Przerwała mi.
-Nie, przed ostatnia dziewczyna - Wyjaśniła.
-No chyba mówiłem Emily - Upiłem łyk kawy.
-Nie może zostać królową ! - Uderzyła pięścią w blat.
-No widzisz, dlatego musimy wygrać - Zaśmiałem się i zmieniłem temat, by nie denerwować Asi.

Tydzień upłynął błyskawicznie. W szkole rozwieszane były plakaty z wizerunkami startujących na królewską parę. Rozdawane były babeczki, długopisy, a nawet kubki z podpisem "głosuj na mnie".
Maturzyści sumiennie zostawali po lekcjach i przygotowywali halę gimnastyczną na nadchodzącą imprezę. Wyszło im to fenomenalnie !
Piątek 12.01 -Słońce zanim zaczniesz się szykować. Mamy coś z tatą dla Ciebie - Mama podała mi małe pudełeczko.
Z ciekawością otwarłam je i ujrzałam dwie pary kluczy.
-Do czego są ? - Spytałam.
-Do Twojego mieszkania - Uśmiechnął się ojciec.
-O matko ! Na prawdę ? Dziękuję, dziękuję !! - Uwiesiłam im się na ramionach.
-Jeszcze raz wszystkiego najlepszego ! - Krzyknęli, a mama klepnęła mnie w tyłek i z zaciśniętymi kciukami patrzyła jak wbiegam do swojego pokoju.
Wzięłam kąpiel, umyłam włosy. Stanęłam przed lustrem. Osuszyłam pukle i zabrałam się za plecenie fryzury. Następny był makijaż, w trakcie niego dostałam sms'a
"Jak idą przygotowania piękna ? " - Niall
"Świetnie ! Tylko się nie spóźnij ;* " - Odpisałam i wróciłam do wcześniejszej czynności.
Założyłam sukienkę, buty i z kopertówką stanęłam przy lustrze. Usłyszałam dźwięk dzwonka i wołanie mamy. Z gracją zeszłam po schodach, przed którymi stał Niall. Wyglądał zabójczo.

-Witaj piękna - Ucałował mnie i podarował kwiatka.
-Hej. Wyglądasz nieziemsko.  Ściągnąłeś kolczyk - Zauważyłam.
-Tak. Jeszcze raz wszystkiego najlepszego. To dla Ciebie - Podarował mi pudełeczko.
Czyżby kolejne klucze ? Zażartowałam i otwarłam zawartość prezentu.
-Jaka śliczna - Przytuliłam go
-Dziękuję - Wyszeptałam i pocałowałam.
-To jak idziemy ? - Zapytałam.
-Jeszcze nie ! Zdjęcie ! - Wtrąciła mama i przybiegła z aparatem.
Za pozowaliśmy do kilku fotografii i objęci opuściliśmy dom.
-Nie zgadniesz co dostałam od rodziców - Zapinałam pasy.
-Nie mam pojęcia - Uniósł ręce.
-Klucze od własnego mieszkania !! - Pisnęłam.
-Co Ty gadasz ? A gdzie ? - Dopytywał.
-Na zawieszce jest Valley Bungalows - Oznajmiłam.
-No to ładnie - Pokręcił głową i ruszył w stronę uczelni.

                           xxx Zuza ;)

Witajcie !
Kolejna część !! :)
Jak zakończy się ta historia o miłości maturzystów ? Macie jakieś pomysły ? Jeżeli tak - przedstaw swoje wizje :)
Już wkrótce dalsze perypetię Asi i Nialla !
Zapraszam ! :)

3 komentarze:

  1. Wciągnęło mniej o opowiadanie!! Z niecierpliwościa czekam na kolejna część :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chce następną część ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Perfect :* czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń